Nieprzewidywalne w dostarczaniu energii urządzenia OZE są magazynami energii pochodzącej z kopalin energetycznych. Energia wydana na cały cykl budowy urządzeń OZE może być odebrana w bardzo różnym czasie, zależnym od szerokości geograficznej oraz warunków pogodowych. Urządzenia będące magazynami energii wymagają w okresie eksploatacji wielkich i kosztownych magazynów na energię dostarczaną nierównomiernie. Brak magazynów wymusza konieczność utrzymywania tradycyjnych elektrowni konwencjonalnych. Powoduje to zmniejszenie sprawności spalania kopalin z powodu przerw w dostawach energii w okresie wzmożenia jej produkcji z OZE. Utrzymywanie rezerw w gotowości do zastąpienia dostaw z OZE jest kosztowne. Ten koszt powinien być znany obywatelom. Systemy energetyczne z dużym udziałem energii z OZE można porównać do jazdy samochodem w korkach komunikacyjnych. Zużycie paliwa zawsze rośnie. Magazynowanie energii elektrycznej wymaga dodatkowej energii. I tak "darmowa" energia rozwijana bez przemyślenia okazuje się bardzo droga i szkodliwa dla środowiska.
Podchodzę po raz trzeci do problemu rozliczania / bilansowania urządzeń OZE w ilości energii (zużywanej) i dwutlenku węgla (emitowanego) przy ich produkcji. Do wykonania kolejnego rysunku zainspirowały mnie obrazki zamieszczane przy monitoringu instalacji fotowoltaicznych. Każdy właściciel wie na bieżąco ile dwutlenku węgla nie wprowadził do atmosfery w danym dniu oraz od początku istnienia instalacji. Brakowało mi zawsze lewej strony bilansowania. Nigdzie nie spotkałam się z danymi ilościowymi zużycia energii oraz danych o emisji CO2 powstającego przy produkcji, transporcie i montażu tej konkretnej instalacji fotowoltaicznej.
Nie uważam, że proponowane rozliczanie winien/ma energii i emisji przechodzi ludzkie pojęcie.
Dodatkową motywację do napisania tej notki stanowią:
1 września minie dwa lata od dyskusji prowadzonej na moim blogu z prof. Szymonem Malinowskim na tematy energetyki ekologicznej. Zaproponowałam wówczas zamieszczanie obok tabliczek znamionowych wiatraka drugiej tabliczki, rozliczającej energię zużytą przy jego produkcji, transporcie i montażu. Tabliczka ta wyglądała bardzo skromnie:
W późniejszym czasie zrobiłam kolejną belkę dla wiatraków, bo problem ciągle wydawał mi się bardzo ważny.
Do tej pory nie mam danych na temat generowania elektryczności z pojedynczych wiatraków. Opracowuję dane z wszystkich wiatraków w Polsce bilansowanych na stronach PSE. A to już jest coś!
Wykształcenie techniczne, praca w zawodzie.
Do pisania na S24 namówił mnie wnuk Jędrzej.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Gospodarka