O słabej produkcji energii w lutym pisałam już wcześniej w notce pt. Energetyczny koszmar. Pod koniec lutego było trochę lepiej, ale to nie to co było w grudniu i w styczniu. Udało się wiatrom podnieść średnią wydajność z 790,5 do 882,5 MWh, ale to ciągle nie to co było. W styczniu uzyskiwano w ciągu godziny średnio 2315 MWh czyli ponad 2,6 razy tyle co w lutym.
Dowiedziałam się kilka dni temu, że Polska dysponuje obecnie znacznie większą mocą od tej do której liczyłam współczynnik wykorzystania mocy wiatraków. Oto informacja z portalu Energetyka24:
W Polsce w roku 2017 łączna moc wiatraków wynosiła 6 397 MW.
A zatem:
Polskie wiatraki pracowały w styczniu z wydajnością 36%, a w lutym z wydajności 13,8%
To znaczy wiatr w Polsce tak pracował
Budując farmy wiatrowe trzeba ciągle budować inne źródła energii o stałej i przewidywalnej wydajności
Aktualny rekord zapotrzebowania na energię z wczoraj, 28 lutego 2018 r. wynosi 26 448 MW
Wykształcenie techniczne, praca w zawodzie.
Do pisania na S24 namówił mnie wnuk Jędrzej.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Gospodarka