Urodziłam się w powiecie chrzanowskim w czasach, gdy powiat sięgał do rzeki Przemszy. Niejako pod przymusem nakazu pracy wyemigrowałam z tych terenów do Piły jako nastolatka w 1956 roku, kiedy to decydenci przenieśli firmę naftową do zrujnowanego miasta z Krakowa. Zajmowałam się w tym okresie fakturowaniem i obrachunkiem prac wiertniczych co wymagało szybkiej akceptacji ze strony inwestorów, aby pozyskać środki na bieżące wydatki sporej firmy. Jeździłam wtedy raz w miesiącu do inwestora naftowego w Krośnie oraz węglowego w kopalni Ziemowit. Czasem mogłam zaglądnąć także do rodzinnego domu. Obecnie leży on w mieście Jaworzno i przez młodych Polaków wychowanych w ostatnich czasach siania wielkiego zamętu w ich głowach bywa nazywany Śląskiem. Jako jedyna z rodziny nie mam wpisanego w dowodzie miejsca urodzenia Jaworzno, tylko to co było w mojej metryce od urodzenia. Przepraszam za tę chwilę wspomnień.
Tak, czy siak, moje życie kręciło się zawsze wokół geologii, głównie naftowej, ale przez ciekawość do geologii w ogóle i węgla w okolicach mojej młodości z maturą w Stalinogrodzie, mam prawo wszczynać dyskusję na tematy węglowe. Ba, chyba mam prawo się nawet awanturować (pod stołem ;-).
W znajomość geologii w rejonie Jaworzna inwestuje się wielkie pieniądze, a projekty tego typu realizują m.in. geolodzy, np. z AGH. Apeluję do wszystkich pracujących w tym oraz w podobnych tematach o znalezienie właściwego sposobu przybliżania społeczeństwu wiedzy na temat tego co było napędem rozwoju tych terenów. Oprócz dokumentowania tego co zrobili ludzie, warto pokazać dlaczego to robili - dlaczego budowali kopalnie.
Węgiel kamienny zasługuje na szczególną uwagę
Po przydługich lamentach przystępuję do relacji dzisiejszych poszukiwań wiadomości o węglu w okolicach mojego urodzenia. Znalazłam stronę kopalni Kazimierz-Juliusz z której pochodzi moja belka startowa. To z tej strony po raz pierwszy w życiu dowiedziałam się o jej długiej historii. Wejdźcie tam, proszę - link jest czynny i otwiera się na oddzielnej stronie
- Czy tę historię nie warto przenieść na mapy oraz przekroje geologiczne?
- Czy wiedza o tym co było, a czego już nie ma pod ziemią jest tajna?
- Czy rejon ten oraz całe GZW nie zasługuje na komplet map osiadania z różnych okresów czasu.
Ja mam np. mapę osiadania terenu nad złożem gazu Groningen w Holandii. Jeśli wydobycie gazu powoduje zmniejszenie wysokości "naczynia" jakim są skały zbiornikowe i opadanie górotworu o grubości 3 km, to potencjał ludzkiej górotwórczości spowodowany wybieraniem węgla oraz innych skał jest chyba większy i nadaje się do kreślenia map osiadania.
0, Niecko Kazimierzowsko, dzisiaj poznana - chcę cię widzieć od poczęcia!
Moi czytelnicy mogą natomiast wpaść jeszcze do kopalni położonej po wschodniej stronie mojego miejsca urodzenia - do historii KWK Siersza. Od pewnego czasu w mediach pojawiają się informacje o możliwości wskrzeszenia kopalni Siersza oraz o możliwości powstania nowej kopalni na "moich" terenach. Wiem też, że moi ziomkowie budowę kopalni przez Australijczyków oprotestowali.
Jestem za wykorzystaniem węgla w swoim domu, Polsce.
Nic lepszego nie mamy na swoim terytorium.
Jestem przeciwna eksportowi węgla, bo to jest grzech cudzy.
Wykształcenie techniczne, praca w zawodzie.
Do pisania na S24 namówił mnie wnuk Jędrzej.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Gospodarka