W poprzednim odcinku (7) można było ponownie przypatrzeć się mapie gęstości strumienia cieplnego oraz mapie gradientów geotermicznych w Polsce. Wiele osób pyta mnie co sądzę o produkcji elektryczności z par uzyskiwanych z głębokich otworów. Od lat osiemdziesiątych analizowałam koszty głębokich wierceń i zastanawiałam się jakie dobra mogą one nam udostępnić.
Miałam wrażenie, że z głębokimi otworami jest tak, jak z alpinizmem i turystyką w Himalaje. W góry się chodzi bo są, głębokie wiercenia się robi bo są narzędzia, a wiertnictwo to takie wyzwanie jak zdobywanie szczytów.
Głębokie wiercenia są bardzo drogie i bywają niebezpieczne.
Kompakcja dogęszcza skały w miarę ich pogrążania, a w najlepszym przypadku zamyka drogi przepływu ewentualnych płynów złożowych, które w nich jeszcze pozostały. W wysokich temperaturach następuje destrukcja węglowodorów. Pozostaje do wzięcia metan oraz temperatura. Pytanie tylko jak je ze skał wydłubać pojedynczymi otworami z dużej kubatury skał, by stało się to opłacalne. Dla tego celu wymyślono i zastosowano szczelinowanie hydrauliczne. Nie trzeba daleko szukać, by się dowiedzieć jak takie projekty mogą się kończyć. Napisałam już notkę o europejskich przygodach w realizacji projektów ujarzmienia gorących suchych skał do produkcji prądu. http://wnukowi.salon24.pl/705609,geotermia-we-francji
Realizacja trwa długo a docelowe moce wcale nie są takie imponujące. No i ta Bazylea, gdzie geolog został oskarżony za spowodowanie niebezpieczeństwa dla ludzi, bo ostrzegał przed mikrowstrząsami, a nastąpiło spore i długotrwałe trzęsienie ziemi. Szczelinowanie hydrauliczne kruszy skały o niskich temperaturach wysokim ciśnieniem, w skałach o bardzo wysokich temperaturach dochodzi energia prężności par. Czytałam dawniej opinię geologa, który podejrzewał wodę oceaniczną wdzierającą się wgłęb ziemi o powodowanie największych trzęsień. Może to być prawdą. W Polsce Kutno 2, też niosło wielkie zagrożenie, które zmiotło z S24 jednego blogera po dyskusji ze mną na ten temat.
Nie mam na razie chęci do snucia dywagacji ile MW można pozyskiwać i gdzie lokalizować otwory. Dla entuzjastów oraz przeciwników rozwoju geotermii w tym kierunku przygotowałam szkic wzrostu temperatury w funkcji głębokości przy gradientach maksymalnych oraz tabelę pojemności cieplnej skał.
W podręczniku „Petrofizyka” (M. Plewa, S. Plewa, 1992) jest wiele danych na temat przewodności cieplnej różnych skał, natomiast dane o pojemności cieplnej są podane tylko dla czterech prób (S. Downarowicz, 1983):
Rodzaj skały
|
Gęstość
|
Pojemn.
|
Łupek ilasty silnie zdiagenezowany
|
2,59
|
1,150
|
Piaskowiec kwarcowy bardzo twardy o spoiwie serycytowo-opalowym, żyłki kalcytu
|
2,67
|
1,117
|
Piaskowiec szarogłazowy zdiagenezowany o spoiwie serycytowo-kwarcowym
|
2,67
|
1,188
|
Piaskowiec szarogłazowy drobnoziarnisty z dużą ilością tlenków żelaza
|
2,62
|
1,213
|
Jednostki miary: Gęstość skały 103 kg/m3 Pojemn. – Cieplna pojemność właściwa kJ/kg Kelvin
Mają państwo dane do projektowania niezlokalizowanej elektrowni geotermalnej. Na podstawie danych o temeraturach i pojemności cieplnej możecie przystąpić do szacowania użytecznego dla produkcji prądu ciepła w skałach przyjmując pojemność cieplną skał 3 MJ/m3 dla 1oC schłodzenia bliżej nie rozpoznanych skał zwięzłych. Nie mam pojęcia czy te dane są prawdziwe dla wysokich temperatur.
W odniesieniu do przewodności cieplnej, to dla wielu skał ma ona bardzo duży przedział zmienności. Jeśli ktoś będzie się chciał zająć objaśnianiem tego typu inwestycji, mogę próbować czegoś dodatkowego poszukać.
Wykształcenie techniczne, praca w zawodzie.
Do pisania na S24 namówił mnie wnuk Jędrzej.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka