Jak się odżywiać w górach, jak uniknąć otarć i pęcherzy, dlaczego nie strzelać z pistoletów - tego dowiemy się dzisiaj z Przewodnika do Tatr i Pienin Walerego Eljasza, Kraków 1886 [cytaty]:
Z pomiędzy żywności zabieranej zwykle na wycieczki, okazał się bardzo pożądanym przedewszystkiem bigos. Odgrzany na popasie, syci pragnienie i głód, a zwłaszcza na forsownych wyprawach, gdy się traci apetyt do mięsnych potraw, jedynie bigos, a choćby sama kapusta wybornie smakuje. Potem dobry jest bulion i czarna kawa.
Zwykle ładują goście na wycieczki oprócz chleba i bułek, pieczone lub smarzone kurczęta, huzarską pieczeń, kiełbasę, słoninę węgierską, szynkę, jaja, masło, ser owczy, ciasta różne, wędliny, a z napojów wódkę, wino, arak i najważniejszą herbatę; do której trzeba mieć cukier w kawałki drobne potłuczony. Praktycznemi się okazały na wycieczkach ozory, lub mięso zaprawione w puszkach.
(…)
Wybierający się na długą wycieczkę do głębi Tatr, zabezpieczyć sobie winni nogi od otarcia lub, od nabycia pęcherzy na stopach (…) – oto trzeba napoić łojem skarpetki od wewnątrz, i w takich puścić się w drogę, a z pewnością nie dozna się przy najdłuższym marszu żadnego szwanku na nogach.
(…)
Przestrzedz tu wypada gości, aby nie strzelali po Tatrach dla zabawki z rewolwerów i pistoletów, gdyż przez to straszy się kozice, które wynoszą się w zakątki niezwiedzane, a temsamem rzadziej się dają widzieć turystom w czasie sezonu. [koniec cytatu]
https://youtu.be/DCkKBm13QuM
https://www.youtube.com/watch?v=CGAQpYbfX3Q
Górale byli dla ceprów nie tylko przewodnikami; nosili także w torbach dobytek i żywność swoich "gości". Ja żałuję, że nie dotarłam w młodości do porady na temat "pojenia skarpetek łojem". Hmm, tylko czy łój jest teraz dostępny w sklepach?
Wykształcenie techniczne, praca w zawodzie.
Do pisania na S24 namówił mnie wnuk Jędrzej.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Rozmaitości