Pochodnie niesione przez tłum widziałam po październiku 1956 r. na ulicy przed dworcem we Wrocławiu, na którym przesiadałam się w częstych podróżach do pociągu innej relacji. Oczekiwanie skracałam wyjściem na ulice. W tamten wieczór zobaczyłam pochód z dwoma szpalerami pochodni po stronach zewnętrznych. Ludzie skandowali tylko jedno zdanie:
Rokossowski uciekaj z Polski!
Czy to był tłum faszystowski? Były to ziemie niedawno odzyskane i może jakiś faszysta ten pochód zorganizował? Hasło było słuszne, a pochodnie niestosowne?
Wykształcenie techniczne, praca w zawodzie.
Do pisania na S24 namówił mnie wnuk Jędrzej.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Rozmaitości