Przed dziesięcioma laty sporo dowiedzieliśmy się o flarach. Pamiętne lata, w których cały naród szukał gazu w łupkach paleozoicznych. Od tego czasu przybyło wielu nowych, choć nie zawsze młodych czytelników salonowych, dlatego podaję link do bogato ilustrowanego tekstu pamiątkowego z września 2011 roku:
https://www.rmf24.pl/fakty/polska/news-tusk-w-2014-r-mozliwe-komercyjne-wydobycie-gazu-lupkowego,nId,360169#crp_state=1
Oto cytat z linkowanej publikacji:
Jeżeli wszystko zagra jak tu w Lubocinie, bezpieczeństwo gazowe będzie polegało na naszym gazie. Po wielu latach możemy dzisiaj powiedzieć, że moje pokolenie dożyje tego, że będziemy samodzielni, jeśli chodzi o gaz i to my będziemy mogli dyktować warunki - powiedział premier.
Na wykresie z rocznymi danymi o ilości spalanego bezproduktywnie gazu, widzimy w ostatnim dziesięcioleciu wzrosty, które być może zawierają gaz spalany w czasie eksploracji łupków. Część z odwiertów nie potwierdziła dopływów gazu w ilościach opłacalnych, tak jak to miało miejsce w Polsce, natomiast odwierty z większymi dopływami były testowane dla dobrego określenia ich wydajności, od której zależy inwestowanie w optymalnie dobrane siatki wierceń eksploatacyjnych oraz infrastrukturę transportu gazu do odbiorców (skraplanie, rurociągi).
Oczywiście spalanie gazu we flarach obdarza atmosferę dwutlenkiem węgla, dlatego BP podaje ilość emisji gazu pochodzącego z tego źródła za lata 1975-2020 na oddzielnym arkuszu. Tę część emisji dwutlenku węgla pokazałam dla ostatniego dziesięciolecia XXI wieku.
Średnia emisja dwutlenku węgla z 46 lat wynosi 253,5 mln ton, w ostatnich ośmiu latach ociera się o 300 mln ton a nawet znacznie je przekracza, czyli w przybliżeniu tyle co Polska emituje w ciągu roku z wszystkich źródeł.
Wykształcenie techniczne, praca w zawodzie.
Do pisania na S24 namówił mnie wnuk Jędrzej.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Gospodarka