Uprzywilejowanie odbioru energii słonecznej i wiatrowej stawia przed energetykami bardzo trudne zadania. Dążenie do podmiany konwencjonalnych źródeł energii na źródła wytwarzające energię z troposfery powoduje w obrębie zapotrzebowania na energię istną górotwórczość dla dostawców energii ze źródeł klasycznych, oraz dla operatorów sieci. Dostawy energii dopełniającej bieżące zapotrzebowanie pomniejszone o dostawy energii uprzywilejowanej, wykazują pogłębiającą się depresję wywołaną głównie dostawami energii słonecznej.
Portal California ISO ma ambicję pokazania całemu światu, mnie i Tobie też, jak realizuje się w tym stanie zadanie podmiany źródeł dostaw energii. Zadanie karkołomne, bo dotyczy wielu różnych dostawców oraz konsumentów energii, przepływającej przez sieć ze zmienną mocą. Wielkość zmian mocy w ciągu doby, gdyby przyśniła się energetykom w XX wieku, wybudziła by ich ze snu w środku nocy niczym horror z piekła rodem.
Proszę się zapoznać z dostawami energii netto w jednym dniu - 11 stycznia - od roku 2012 do roku 2020. Widzimy tam mieniącą się wstęgę ... łowicką, która w środkowej dolinie słonecznej jest widoczna od góry, a na obrzeżach od dołu. W miarę przyrostu mocy w elektrowniach słonecznych, dno doliny ucieka w dół a szczyty po obu stronach rosną jak słynne mury, tworząc coraz wyższe rampy, dwie wzrostowe i dwie spadkowe. Dolinę wypełnia tłusta kalifornijska kaczka słoneczna, która musi się czasem dać oskubać, czyli ograniczyć produkcję i z pokorą przyjąć ujemne ceny energii. Przedstawiony na obrazku zimowy dzień nie mówi tej prawdy, którą można zobaczyć w lecie, gdy słońce dostarcza każdego dnia znacznie większe porcje energii słonecznej oraz wiatrowej.
Źródło: http://www.caiso.com/Documents/FlexibleResourcesHelpRenewables_FastFacts.pdf
W Polsce zapotrzebowanie mocy o północy jest podobne, tu zaskakuje mnie różnica rzędu 4 GW pomiędzy początkiem i końcem dnia kalendarzowego. Może ktoś pomoże mi to wyjaśnić.
Dodam do tej grafiki ogólnej obrazy z dwóch dni z danymi rzeczywistymi, różniące się miksem dostaw energii ze źródeł, które muszą się dostosować do słońca tańczącego z wiatrem.
Na rysunkach wyżej, energia z OZE jest przedstawiona sumarycznie. Do energii pochodzącej ze źródeł o w miarę stabilnej wydajności, dodana jest energia ze słońca oraz wiatru. Na obrazie dostaw z dnia 5 sierpnia "kapelusz leży na stole", co oznacza stabilną dostawę energii ze źródeł poza słonecznych. Obraz dostaw z dnia 12 lipca 2020 jest spłaszczony, ale wykazuje więcej zmarszczek na szczycie kapelusza słonecznego. Powodem spłaszczenia było zadanie budowania góry typu Kilimandżaro ze stale rosną mocą elektrowni gazowych, do chwili osiągnięcia maksymalnej mocy bliskiej 24 GW w szczycie wieczornym.
Dla jasności dodam obrazy z tych dwóch dni opisujące dostawy energii z poszczególnych źródeł OZE - tych uprzywilejowanych oraz tych stabilnych dodawanych do bazy dostaw mocy netto.
Dodaję jeszcze takie same obrazy z dnia 11 stycznia 2020, zrobione dzisiaj jako całostka. Jest to zamknięcie nawiasu otwartego na początku notki graficznym przedstawieniem danych z tego dnia, pochodzących z dziewięciu kolejnych lat zwiększania dostępnej bazy energii zielonej, głównie z fotowoltaiki.
Udało mi się w ostatniej chwili, wpaść na ten pomysł, a jego realizacja znakomicie uzupełnia mój pierwotny plan przedstawienia problemów, o których chciałam dzisiaj opowiedzieć.
_________________
Linki do trzech notek dotyczących energetyki w Kalifornii:
1.https://www.salon24.pl/u/wnukowi/1014279,wycieczka-do-kalifornii
2.https://www.salon24.pl/u/wnukowi/1040292,wycieczki-do-kalifornii-ciag-dalszy
3. https://www.salon24.pl/u/wnukowi/1042831,energetyka-w-kalifornii-w-dniu-2-maja-2020-roku
Wykształcenie techniczne, praca w zawodzie.
Do pisania na S24 namówił mnie wnuk Jędrzej.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Gospodarka