Wielkim odkryciem mojej młodości było to, że ból jest dobry. Przypominam, że moja młodość to czasy, gdy komputery wchodziły do biur, obowiązywały dyskietki 5 i ćwierć cala a Internet wychodził z tajności armii amerykańskiej. Dlatego czytałem dużo książek, w tym jedną z nich pod tytułem: Dlaczego woda jest mokra. Była cała seria: Czy umiecie się dziwić.
Zdziwiłem się wtedy nielicho, bo myślałem, że jak mnie boli to jest źle.
Zastanawiające, jak łatwo jesteśmy w stanie interpretować rzeczywistość przez własną, prostą perspektywę. Nie myślałem, że mój dyskomfort, odczuwany dlatego, że się uderzyłem, daje mojemu organizmowi znać, że to nie jest najlepszy wybór.
To także była dla mnie lekcja, rozumiem to dziś. Właśnie takie, nieprzyjemne w tamtym czasie, doświadczenia, spowodowały, że dziś jestem jaki jestem i mam doświadczenie jakie mam. Przede wszystkim.
Z drugiej strony, ból również jest cierpieniem, a w pewnych sytuacjach wystarczy go już. Byłem w szpitalu, długi czas, nie mogłem wstawać, jeść i pić czekogolwiek. Do tego jeszcze ból. Nie chciałem jednak nadużywać środków przeciwbólowych, w końcu jestem alkoholikiem. Pielęgniarki nauczyły mnie wtedy, żebym wyobraził sobie skalę od 1 do 10. I jeśli ból przekracza 5, prosił o pomoc.
Nic z przesadą.
Notkę można obejrzeć w formie materiału na YouTube.
Codziennie napiszę kilka słów medytacji, otuchy lub rozważań dla siebie i tych, którzy chcą i będą chcieć czytać. W 2024 będę korzystać z książki „A Simple Way: 365 Life Changing Thoughts and Meditations to Bring You Joy”, wydaną przez Geeko Publishing.
Piszę swoje refleksje, przemyślenia, co czuję - bez poprawiania, korekty, zastanawiania. Dzielę się doświadczeniem, siłą i nadzieją.
Jak na mityngach AA.
Jeśli znasz kogoś, kto ma trudność z czytaniem, a uważasz, że to, co piszę może pomóc - notki są dostępne w formie nagrań na Youtube.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Rozmaitości