Pracowałem kiedyś w dziale HR, prowadziłem i uczyłem również prowadzenia rozmowy rekrutacyjne. Podczas szkoleń uczono mnie wcześniej, żeby uważać na słówko „ale”.
Jest to o tyle ciekawe słówko, że zmienia znaczenie całego zdania. Coś jest dobre, ale nie do końca; zatem: nie jest dobre w ostatecznym rozrachunku. Chcę nie pić, ale mi nie wychodzi; zatem: piję dalej.
„Ale” powoduje, że druga część albo zaprzecza albo co najmniej dyskredytuje tę pierwszą część.
Szczególnie jest to ważne przy przeprosinach. Przepraszam, ale. Sugeruje to od razu szukanie powodu. Powoduje, że ważne słowo, jakim jest „przepraszam”, staje się nieważne, bo zostaje uszczuplone o to, co następuje później.
Wymówka. Szukanie sposobu na to, by wytłumaczyć jakoś swoją słabość., Albo wpadkę. Albo zły uczynek. Żałosne usprawiedliwianie przed sobą.
W takiej sytuacji lepiej stanąć przed lustrem i powiedzieć sobie szczerze, że nie chcę przepraszać.
Notkę można również obejrzeć w formie materiału w serwisie YouTube.
Codziennie napiszę kilka słów medytacji, otuchy lub rozważań dla siebie i tych, którzy chcą i będą chcieć czytać. W 2024 będę korzystać z książki „A Simple Way: 365 Life Changing Thoughts and Meditations to Bring You Joy”, wydaną przez Geeko Publishing.
Piszę swoje refleksje, przemyślenia, co czuję - bez poprawiania, korekty, zastanawiania. Dzielę się doświadczeniem, siłą i nadzieją.
Jak na mityngach AA.
Jeśli znasz kogoś, kto ma trudność z czytaniem, a uważasz, że to, co piszę może pomóc - notki są dostępne w formie nagrań na Youtube.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Rozmaitości