Ból
Przyjdźcie matki i ojcowie / z całego kraju / i nie krytykujcie / tego, czego nie możecie zrozumieć.
Bob Dylan
Nie lubię bólu. Nie lubię w ogóle tak zwanych “nielubianych” uczuć. Najważniejsze jednak, że pozwalam sobie na dopuszczanie ich do siebie. Daję sobie prawo odczuwania złości, zmęczenia, niechęci i tak dalej. Kiedyś myślałem, że skoro trzeżwieję to powinienem być tylko grzeczny, miły, przyjemny i spokojny.
A to nieprawda.
Gdy wspominam różne momenty swojego życia, zauważam, że część z nich, gdy się wydarzyła, uważałem za nieprzyjemną. Rozstania, które przeżywałem bardzo mocno. Poniżenie, które odczuwałem podczas porażek. I znów, i tak dalej.
Dziś myślę sobie, że część z nich bardzo mi się przydała. Wyrobiła mi charakter. Dzięki temu dziś jestem bardziej odporny. Czuję się silniejszy, dlatego że to przeżyłem.
Wbrew pozorom, ból nie jest zły. Ból jest potrzebny, bo pokazuje granice. Dlatego, że jest, wiem kiedy nie wolno iść dalej.
Notkę można obejrzeć w formie materiału na YouTube.
Codziennie napiszę kilka słów medytacji, otuchy lub rozważań dla siebie i tych, którzy chcą i będą chcieć czytać. W 2024 będę korzystać z książki „A Simple Way: 365 Life Changing Thoughts and Meditations to Bring You Joy”, wydaną przez Geeko Publishing.
Piszę swoje refleksje, przemyślenia, co czuję - bez poprawiania, korekty, zastanawiania. Dzielę się doświadczeniem, siłą i nadzieją.
Jak na mityngach AA.
Jeśli znasz kogoś, kto ma trudność z czytaniem, a uważasz, że to, co piszę może pomóc - notki są dostępne w formie nagrań na Youtube.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Rozmaitości