25 listopada 2024, Poniedziałek

W moim życiu było kilka kobiet, które dziś nazywam Na Szczęście Niedoszłymi . Były to na tyle ważne związki, że o nich pamiętam, ale też na tyle nieznośne, że nie byłem w stanie ich kontynuować. Lub One nie były, znajdując sobie kogoś i informując mnie o fakcie. Czasem SMSem. 

Wtedy były to tragedie, widzę to teraz po swoim Starszym Synu, który przeżywa pierwsze miłości, i - oczywiście z tym związane - pierwsze miłosne zawody. 

Dziś jednak, patrząc z perspektywy, jestem wdzięczny swoim Na Szczęście Niedoszłym, że z żadną z nich nie jestem, jak również za to, że do głowy mi nie przyszło, żeby tę relację sformalizować. Pewnie dziś byłbym po rozwodzie, lub nawet kilku, ale nie to jest najważniejsze. 

Bez tego nie byłbym sobą, nie byłbym w tym miejscu, w którym jestem. 

Nie utrzymuję stosunków ze swoimi Na Szczęście Niedoszłymi. Owszem, mam je w znajomych na Facebooku czy innym LinkedIn, ale nie wchodzę, nie interesuję się. Traktuję je, jak moja Przyjaciółka mówi o swoich relacjach z pająkami w domu: z ostrożnym szacunkiem. One wiedzą, że jestem, ja wiem, że one są, ale nie wchodzimy sobie w drogę i staramy się sobie nie pokazywać. 

Notkę można również obejrzeć w formie materiału na YouTube.