Uzależnienie
Gdyby dziecko miało inną chorobę, otwarcie mówilibyśmy o tym, przez co przechodzimy, ale uzależnienie jest stygmatyzowane i wiąże się z poczuciem wstydu i winy.
— David Sheff
Nie lubię mówić o sobie, że jestem uzależniony. Kiedyś łatwiej przechodziło mi to przez gardło. To słowo brzmi jakoś tak… lepiej. Inteligentniej. Mniej drastycznie. Jest mniej bezpośrednie. Eleganckie.
Alkoholik kojarzył mi się zawsze z kimś gorszym. Brudnym, śmierdzącym, biednym. Pamiętam na przykład takiego Edzia, który przechodził koło nas, dzieciaków, z butelką denaturatu w kieszeni. A potem pił go, czasem nawet filtrując przez starawy chleb. Albo inny, Kuliś. Ten z kolei nauczył mnie, że co innego wypić pół litra wody (to się nie da), a co innego pół litra piwa (wejdzie bez problemu, tylko bek głośniejszy, bo gazowane).
Takimi mądrościami byłem karmiony za młodu. Pamiętam krzyki katowanej za ścianą sąsiadki. Pijanego sąsiada z dołu, którego się bałem, i z góry, któremu pokazywałem palcem, w którą stronę iść. Bijących się na podwórku dwóch gości i krew jednego z nich.
To byli alkoholicy a ja? Miałem rodzinę, pracę, niezłą wypłatę, mieszkanie, samochód. Może nie pachniałem za ślicznie, ale byłem umyty, czasem nawet ogolony.
Jestem alkoholikiem. Od jakiegoś czasu lubię tak o sobie mówić.Właśnie dlatego że nie piję.
Notkę można również obejrzeć w formie materiału na YouTube.
Codziennie napiszę kilka słów medytacji, otuchy lub rozważań dla siebie i tych, którzy chcą i będą chcieć czytać. W 2024 będę korzystać z książki „A Simple Way: 365 Life Changing Thoughts and Meditations to Bring You Joy”, wydaną przez Geeko Publishing.
Piszę swoje refleksje, przemyślenia, co czuję - bez poprawiania, korekty, zastanawiania. Dzielę się doświadczeniem, siłą i nadzieją.
Jak na mityngach AA.
Jeśli znasz kogoś, kto ma trudność z czytaniem, a uważasz, że to, co piszę może pomóc - notki są dostępne w formie nagrań na Youtube.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Rozmaitości