Rodzice
W pewnym sensie każdy rodzic kocha swoje dzieci. Ale niektórzy rodzice są zbyt zranieni, by kochać je dobrze.
William P. Young
Nie miałem za dobrych stosunków z rodzicami. Myślę sobie, że chodziło o obie strony, zarówno ja nie byłem zbyt dobrym dzieckiem, a oni czasami nie byli dobrymi rodzicami.
Dziś jednak myślę sobie, że bardzo się starali, żeby było dobrze. Żebym wyrósł na porządnego człowieka, taki mieli plan. Próbowali mi pomagać, gdy patrzę z dzisiejszej perspektywy. Dlatego Mama pakowała mi do plecaka dziesiątki słoików, a ja narzekałem, że muszę to nosić, nie dostrzegając, że dzięki temu miałem właściwie darmowe jedzenie w akademiku.
Na początku trzeźwienia miałem do Ojca żal o to, że przywoził mi wódkę. Często samemu pędzony bimber. Oskarżałem go o to, że przez Niego wpadłem w nałóg. Niedawno dopiero dotarło do mnie, że właśnie tak rozumiał troszczenie się o innych. Mimo że pod koniec życia nie pił, zawsze dbał, żeby wszyscy wokół mieli pełno w kieliszku, nawet gdy mieli dość.
Doceniam to, co robili dla mnie rodzice, bo widzę, ile robię dla naszych Synów, a także, jak oni tego nie dostrzegają.
A wódkę mogłem sprzedawać. To ja wolałem ją wypić.
Notkę można również obejrzeć w formie materiału na YouTube.
Codziennie napiszę kilka słów medytacji, otuchy lub rozważań dla siebie i tych, którzy chcą i będą chcieć czytać. W 2024 będę korzystać z książki „A Simple Way: 365 Life Changing Thoughts and Meditations to Bring You Joy”, wydaną przez Geeko Publishing.
Piszę swoje refleksje, przemyślenia, co czuję - bez poprawiania, korekty, zastanawiania. Dzielę się doświadczeniem, siłą i nadzieją.
Jak na mityngach AA.
Jeśli znasz kogoś, kto ma trudność z czytaniem, a uważasz, że to, co piszę może pomóc - notki są dostępne w formie nagrań na Youtube.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Rozmaitości