Strach jest potrzebny, tak samo jak ból. Ostrzega, że może pojawić się niebezpieczeństwo. Trzeba tylko pamiętać, że po pierwsze strach dotyczy przyszłości, a zatem jeszcze się to nie wydarzyło. Po drugie, trzeba go trzymać w ryzach, bo inaczej zamieni się w lęk.
Mamy, jako ludzie, tendencję obawiania się tego, co nowe. Inne. Odmienne. I tak rodzą się uprzedzenia, jakiegokolwiek rodzaju.
Jest jeszcze jeden aspekt, który warto mieć na uwadze. Strach jest przed czymś znanym. Czuję strach, że nie wyjdzie mi wystąpienie publiczne. Czuję strach przed zabiegiem, bo coś może pójść nie tak.
Oprócz tego jest lęk. Lęk przed nieznanym. Czuję lęk przed spotkaniem z klientem, bo nie wiem czego się spodziewać. Czuję lęk w nocy, w napięciu czekając na katastrofę.
Tak naprawdę jednak wtedy patrzę w siebie. Czegoś nie dopilnowałem, czuję się jakoś nieprzygotowany, dlatego spotkanie wzbudza mój niepokój. Gdy oczekuję katastrofy, najczęściej mam coś niezałatwione poprzedniego dnia.
To tylko stan umysłu, powtarzam sobie.
Notkę można również obejrzeć w formie materiału na YouTube.
Codziennie napiszę kilka słów medytacji, otuchy lub rozważań dla siebie i tych, którzy chcą i będą chcieć czytać. W 2024 będę korzystać z książki „A Simple Way: 365 Life Changing Thoughts and Meditations to Bring You Joy”, wydaną przez Geeko Publishing.
Piszę swoje refleksje, przemyślenia, co czuję - bez poprawiania, korekty, zastanawiania. Dzielę się doświadczeniem, siłą i nadzieją.
Jak na mityngach AA.
Jeśli znasz kogoś, kto ma trudność z czytaniem, a uważasz, że to, co piszę może pomóc - notki są dostępne w formie nagrań na Youtube.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Rozmaitości