Bardzo późno dopisałem się do listy osób, które skrzywdziłem. Nie by≥łem z początku do tego przekonany, aczkolwiek potem spojrzałem na sprawę tak, że, w końcu, lałem w siebie truciznę. Moje organy dobrze ze mną nie miały (niektóre do dziś nie mają pewnie). Mózg też trochę sobie przepaliłem i mimo to, że pracuję nad tym, żeby miał się lepiej - to wciąż nie jest to pewnie stan, w którym dziś bym był bez nałogowego, destrukcyjnego picia.
Dlatego teraz dbam o siebie. Dbam nie tylko o swoje zdrowie psychiczne, choć moja praca nie pomaga w tym, żeby było całkiem dobrze. Dbam o siebie również fizycznie, w tym - bardzo lubię dostawać od siebie prezenty.
Dziś, myślę, że mogę tak powiedzieć, że lubię siebie.
Nie było prostej drogi do tej relacji, którą teraz ze sobą mam. Czułem się bezwartościowy, słaby, nieprzydatny. Czułem się kłopotem dla innych, ich kulą u nogi.
Aż w końcu zobaczyłem, że kula jest w mojej głowie. Gdy spojrzałem na swój certyfikat Microsoft pomyślałem sobie, że nie każdy go ma. I to moja wartość. Ale to nie jest jedyna moja wartość.
Zacząłem siebie szanować. Powoli.
https://youtu.be/EtTKEa06yDgNotkę można obejrzeć również w formie materiału w serwisie YouTube.
Codziennie napiszę kilka słów medytacji, otuchy lub rozważań dla siebie i tych, którzy chcą i będą chcieć czytać. W 2024 będę korzystać z książki „A Simple Way: 365 Life Changing Thoughts and Meditations to Bring You Joy”, wydaną przez Geeko Publishing.
Piszę swoje refleksje, przemyślenia, co czuję - bez poprawiania, korekty, zastanawiania. Dzielę się doświadczeniem, siłą i nadzieją.
Jak na mityngach AA.
Jeśli znasz kogoś, kto ma trudność z czytaniem, a uważasz, że to, co piszę może pomóc - notki są dostępne w formie nagrań na Youtube.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Rozmaitości
