Uproszczenie:
Krótszą drogą do zrobienia wielu rzeczy jest robienie tylko jednej rzeczy naraz.
Mozart
Mam tendencję do zaczynania wielu rzeczy naraz. Lubię, gdy w moim życiu dzieje się dużo. A dzieje się, bo interesuję się wieloma rzeczami. Łatwo zapalam się do pomysłu, a potem szukam, czytam, sprawdzam, próbuję tak długo, aż się nauczę. Rzadko dobrze, bo znajduję zwykle na którymś z powyższych etapów kolejne ciekawe zainteresowanie.
Szczególnie widać do w liczbie kursów. Przestałem liczyć, ile kursów mam za niewielkie pieniądze lub zupełnie darmowo zdobytych. Przestałem sprawdzać ile ich jeszcze mam do zrobienia. I wciąż je znajduję.
W pewnym momencie robiłem naraz cztery kursy, z zupełnie różnych tematów i odkryłem, że mylę wątki, nie pamiętam, co czytałem, oglądałem czy słuchałem wcześniej. Co było w ramach którego kursu.
Doszedłem do wniosku, że to nie jest najlepsza droga i odkryłem, że lepiej jest, jak robię jeden kurs, a mogę zacząć kolejne, pod warunkiem, że są związane z tym, który już zacząłem, który nazwałem głównym. Odkryłem też mikrokursy, które można zrobić w ciągu kilku godzin.
Najlepiej iść do celu prostą drogą. Aczkolwiek dojść tam można tylko robiąc kolejne kroki.
Notkę można obejrzeć również w formie materiału na YouTube.
Codziennie napiszę kilka słów medytacji, otuchy lub rozważań dla siebie i tych, którzy chcą i będą chcieć czytać. W 2024 będę korzystać z książki „A Simple Way: 365 Life Changing Thoughts and Meditations to Bring You Joy”, wydaną przez Geeko Publishing.
Piszę swoje refleksje, przemyślenia, co czuję - bez poprawiania, korekty, zastanawiania. Dzielę się doświadczeniem, siłą i nadzieją.
Jak na mityngach AA.
Jeśli znasz kogoś, kto ma trudność z czytaniem, a uważasz, że to, co piszę może pomóc - notki są dostępne w formie nagrań na Youtube.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Rozmaitości