Zapach
Zapach deszczu w ciepły wiosenny wieczór jest zawsze czymś wyjątkowym.
Kim Pape
Nie mam dobrego nosa. Mówię zarówno o tym realnym jak i metaforycznym znaczeniu. Poważnie - nie rozróżniam zapachów, nie umiem powiedzieć czym coś pachnie. Umiem powiedzieć, że podoba mi się to lub nie.
Pamiętam jednego kolegę, który przychodził na mityngi i siadał w rogu sali. O ile wszyscy gnietli się w pozostałym miejscu, on siedział przy stole sam. Kiedyś koło niego usiadłem i bardzo tego pożałowałem. Tak śmierdział. Mimo to zostałem do końca tej części mityngu, i tak planowałem wyjść po pierwszej godzinie.
Grupa próbowała mu pomóc, powiadomiła nawet opiekę społeczną. Kolega narzekał na żonę, która ogranicza mu prawa w domu. Przez chwilę wszyscy w to wierzyliśmy, lecz okazało się, że to był po prostu wybór.
A jednak, bardzo zaimponował mi przyjaciel, który kolegę wziął w obronę. Pokazał mi też, że moje usiądnięcie obok nie było bez sensu. Było aktem przyjaźni.
I rzeczywiście, kolega bardzo mnie lubił, zawsze pozdrawiając, gdy widział mnie na mieście.
Mimo to ja traktuję swój zapach jako część trzeźwienia. Ma nie przeszkadzać innym.
Notkę można zobaczyć w formie materiału na YouTube.
Codziennie napiszę kilka słów medytacji, otuchy lub rozważań dla siebie i tych, którzy chcą i będą chcieć czytać. W 2024 będę korzystać z książki „A Simple Way: 365 Life Changing Thoughts and Meditations to Bring You Joy”, wydaną przez Geeko Publishing.
Piszę swoje refleksje, przemyślenia, co czuję - bez poprawiania, korekty, zastanawiania. Dzielę się doświadczeniem, siłą i nadzieją.
Jak na mityngach AA.
Jeśli znasz kogoś, kto ma trudność z czytaniem, a uważasz, że to, co piszę może pomóc - notki są dostępne w formie nagrań na Youtube.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Rozmaitości