Gdy piłem, miałem wiele stanowisk. Byłem „kierownikiem” (najczęściej), „szefem” lub nawet „dyrektorem”. Takimi to określeniami zwracali się do mnie drobni pijaczkowie (bardzo nie lubię słowa „menel” wobec takich ludzi), żeby wysępić parę groszy. Pomagałem. Dawałem im drobne kwoty, ciesząc się z ich (jak wtedy myślałem), drobnej wdzięczności.
Wszystko było nie tak. Głaskałem swoją pychę, czułem się kimś przy nich. Gorzej, czułem się od nich lepszy. To nie tak, że żałuję tego, że im dawałem - myślę, że na tamten czas nie umiałem inaczej.
Zdarzyło mi się ostatnio, że podszedł mnie człowiek śmierdzący mocno alkoholem, ale poprosił o coś do jedzenia. Kupiłem mu kawę i kanapkę w pobliskiej kawiarni. Żałowałem, że nie miałem wizytówek jednej z grup AA, które bardzo lubię.
Zdarzyło mi się też, że podszedł do mnie człowiek i mówi: Kierowniku, problem jest. Suszy człowieka od rana, dodał po chwili, gdy się nie odezwałem. Odpowiedziałem, że ja nie daję. On na to: Ale ja jestem alkoholikiem, trzeba zrozumieć. Spojrzałem na niego z zainteresowaniem. Zatrzymałem się.
Pan jest tylko zwykłym pijakiem, odpowiedziałem, dodając po krótkiej chwili: Alkoholikiem jestem ja. Kurtyna.
Notkę można obejrzeć w formie materiału na YouTube.
Codziennie napiszę kilka słów medytacji, otuchy lub rozważań dla siebie i tych, którzy chcą i będą chcieć czytać. W 2024 będę korzystać z książki „A Simple Way: 365 Life Changing Thoughts and Meditations to Bring You Joy”, wydaną przez Geeko Publishing.
Piszę swoje refleksje, przemyślenia, co czuję - bez poprawiania, korekty, zastanawiania. Dzielę się doświadczeniem, siłą i nadzieją.
Jak na mityngach AA.
Jeśli znasz kogoś, kto ma trudność z czytaniem, a uważasz, że to, co piszę może pomóc - notki są dostępne w formie nagrań na Youtube.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Rozmaitości