Byłem przez 8 lat ministrantem. Napatrzyłem się na różne rzeczy i różnych nasłuchałem. Podsumowując krótko: nie darzę Kościoła wielką sympatią ani nawet szacunkiem.
Ciężko było mi przyzwyczaić się do wszechobecnego i często używanego słowa „Bóg” na mityngach. Dopiero potem usłyszałem „Jakkolwiek Go Pojmuję” i znów miałem problem.
Bo jak pojmuję Boga? Zacząłem więc robić to, co umiem, zacząłem czytać, dużo czytać na temat religii, duchowości, nawet książki takie jak „Bhagawadgita” czy „Tybetańską Księgę Umarłych”. Nie znalazłem w nich wytłumaczenia, szukając formułek i definicji.
Oglądałem z Synami Gwiezdne Wojny i po raz kolejny słysząc: Niech Moc będzie z Tobą, pomyślałem: Dlaczego nie?
Koncepcja Boga, Jakkolwiek Go Pojmuję, który wszechogarnia wszystko, jest wszystkim i wszystko przenika przemówiła do mnie. Nie jestem Jedaistą, choć czytałem ich zasady i pisma. Nie wierzę w Moc. I nie próbuję ogarnąć Boga, Jakkolwiek Go Pojmuję.
Codziennie napiszę kilka słów medytacji, otuchy lub rozważań dla siebie i tych, którzy chcą i będą chcieć czytać. W 2024 będę korzystać z książki „A Simple Way: 365 Life Changing Thoughts and Meditations to Bring You Joy”, wydaną przez Geeko Publishing.
Piszę swoje refleksje, przemyślenia, co czuję - bez poprawiania, korekty, zastanawiania. Dzielę się doświadczeniem, siłą i nadzieją.
Jak na mityngach AA.
Jeśli znasz kogoś, kto ma trudność z czytaniem, a uważasz, że to, co piszę może pomóc - notki są dostępne w formie nagrań na Youtube.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Rozmaitości