Są takie momenty, że nic do mnie nie dociera. Zacietrzewiam się, gubię, zostawiam za sobą opanowanie.
W takich chwilach potrzebuję wyjść. Fizycznie opuścić miejsce, w którym się zdenerwowałem.
Tak zrobiłem dziś - wyszedłem. Wsiadłem w busa. Jechałem i patrzyłem w okno, na zmieniający się krajobraz. Chyba nawet przysnąłem. I nagle okazało się, że właściwie zostałem sam.
Przeszła mi złość, lecz wciąż nie czułem się najlepiej, w pośpiechu, zdenerwowany tym, że dojazd zajmuje za długo. I wtedy usiadła obok mnie pani. Zaczęła mówić, monotonnie. Rozmawialiśmy o zwykłych sprawach, może nawet trochę narzekając.
Tak właśnie przemówił do mnie mój Bóg, Jakkolwiek Go Pojmuję. I nagle poczułem spokój.
Codziennie napiszę kilka słów medytacji, otuchy lub rozważań dla siebie i tych, którzy chcą i będą chcieć czytać. W 2024 będę korzystać z książki „A Simple Way: 365 Life Changing Thoughts and Meditations to Bring You Joy”, wydaną przez Geeko Publishing.
Piszę swoje refleksje, przemyślenia, co czuję - bez poprawiania, korekty, zastanawiania. Dzielę się doświadczeniem, siłą i nadzieją.
Jak na mityngach AA.
Jeśli znasz kogoś, kto ma trudność z czytaniem, a uważasz, że to, co piszę może pomóc - notki są dostępne w formie nagrań na Youtube.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Rozmaitości