Czas picia był dla mnie czasem lęków. Bałem się demonów, które wejdą do domu, ciemnych kątów, w których czai się zło. Bałem się też zwyczajnych sytuacji, na przykład musiałem siedzieć plecami do ściany, najlepiej, żebym widział wejście. Potem zacząłem trzeźwieć i usłyszałem, że trzeba walczyć z lękami.
Zaskoczyła mnie ta wiadomość, a właściwie fakt, że można z nimi walczyć. Nie czułem się pewnie, aczkolwiek gdy następnym razem poszedłem z Żoną na kawę usiadłem na środku sali, tyłem do wejścia. Wypiłem kawę. I nic się nie stało.
Ta sytuacja pokazała mi, że moje lęki siedzą w większości w mojej głowie, bo dziś nie umiem powiedzieć, czego właściwie się obawiałem. Była to jednak ważniejsza lekcja: nie ma co odkładać na później, bo kiedyś będę musiał stawić temu czoła. Najważniejszą jednak lekcją było to, że trudności, lęki i wszystkie powody, które wymyślam, można pokonać.
I nie boli to, jak myślałem, że boleć będzie.
Codziennie napiszę kilka słów medytacji, otuchy lub rozważań dla siebie i tych, którzy chcą i będą chcieć czytać. W 2024 będę korzystać z książki „A Simple Way: 365 Life Changing Thoughts and Meditations to Bring You Joy”, wydaną przez Geeko Publishing.
Piszę swoje refleksje, przemyślenia, co czuję - bez poprawiania, korekty, zastanawiania. Dzielę się doświadczeniem, siłą i nadzieją.
Jak na mityngach AA.
Jeśli znasz kogoś, kto ma trudność z czytaniem, a uważasz, że to, co piszę może pomóc - notki są dostępne w formie nagrań na Youtube.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Rozmaitości