Nie myślę o okresie, w którym piłem jako "głupim". Podobnie nie myślę o sobie z czasów picia, że byłem głupi. Wiele osób pije alkohol i nie ma z nim problemu, choć niektórzy twierdzą, że nie ma bezpiecznej dawki alkoholu. Dla alkoholików, rzeczywiście, nie ma. Nie lubię jednak tych alkoholików, którzy - w związku ze swoją abstynencją - narzucają ją wszystkim dookoła. Nie jestem bohaterem, dlatego że nie piję (co już pisałem), przestałem też patrzeć na siebie jako kogoś wyjątkowego. Uważam jednak, że nawet głupcy i ignoranci - oni też mają swoją opowieść, a po drugie - trzeba brać odpowiedzialność za swoje czyny.
Piłem 26 lat i nikogo nie pytałem, czy komuś się podoba, czy nie. Dziś nie piję i nikogo nie pytam, czy się to podoba, czy nie. Moja Żona tolerowała to przez wiele lat i teraz bo JA nie piję, to mam Jej zabronić wypicia lampki wina? Właściwie takiego pretensjonalnego myślenia też nie uważam za głupie. To po prostu niedojrzałe. Dorośli po prostu biorą odpowiedzialność za swoje czyny. Inna sprawa, że źle się czuję wśród pijących, szczególnie gdy przekroczą pewną granicę, a mimo to daleko mi do nazywania ich głupcami. Raczej patrzę na to jak na brak manier. I wcale nie muszę tam być, dlatego unikam pijącego towarzystwa. Bo szukanie go byłoby głupotą.
Codziennie napiszę kilka słów medytacji, otuchy lub rozważań dla siebie i tych, którzy chcą i będą chcieć czytać. W 2024 będę korzystać z książki „A Simple Way: 365 Life Changing Thoughts and Meditations to Bring You Joy”, wydaną przez Geeko Publishing.
Piszę swoje refleksje, przemyślenia, co czuję - bez poprawiania, korekty, zastanawiania. Dzielę się doświadczeniem, siłą i nadzieją.
Jak na mityngach AA.
Jeśli znasz kogoś, kto ma trudność z czytaniem, a uważasz, że to, co piszę może pomóc - notki są dostępne w formie nagrań na Youtube.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Rozmaitości