Witek Witek
532
BLOG

Czego brak w Muzeum II wojny - gry dla dzieci w totalitarnych Niemczech

Witek Witek Muzea Obserwuj temat Obserwuj notkę 0

  Wśród wielu rażących braków, istotnych błędów faktograficznych i wręcz propagandowych zafałszowań ala doktor Miedinskij (taki doktor Mengele czy doktor Goebbels propagandy putlerowskiego reżimu) w ekspozycji Muzeum II wojny światowej autorstwa profesorów Machcewicza i Borejszy (bratanka pułkownika UB Różańskiego) z początku nie zwróciłem uwagi na nieobecność takiego istotnego wątku w przedstawieniu niemieckiego narodowego-socjalizmu (czyli nazizmu - nie wszyscy nadal wiedzą skąd ten skrót) jak militaryzacja wychowania dzieci i młodzieży. Choć miejsca w sali poświęconej hitleryzmowi jest dostatek.
   Znaczy jest film i biografia słynnej Leni Riefenstahl oraz przerażająca w wymowie książeczki dla najmłodszych o "wstrętnych Żydach", natomiast wszechobecna propaganda militaryzmu skierowana konkretnie do dzieci jest jakby pominięta.

   Nie wiem, czyżby dlatego, aby nie oburzyć gości z Rosji, gdzie podobne do nazistowskiego codzienne propagowanie siły wojennej, przemocy i potęgi mocarstwowej jest obecnie usilne forsowane, nie tylko w podręcznikach i środkach masowego rażenia jak zależna od państwa telewizja (w 99%) i internet (znacznie mniej, stąd ustawiczne wysiłki władzy do objęcia nad nim kontroli - aktualnie trwająca nagonka na "rosyjskiego Zuckerbegga" Marka Durowa, twórcy vkontakte.ru i Telegram), ale nawet na młodzieżowych festiwalach muzycznych ala nasz Woodstok np. "Nashestve" [: Naszestwie] ???

   Na 5 tysiącach metrów kwadratowych wystawy gdańskiego muzeum, w tym w obszernej sali poświęconej nazizmowi (przyciemnionej jak w grobie, w odróżnieniu od jasnej, czerwonej salki sowieckiego komunizmu, prawie nie różniącej się od sąsiedniej salki włoskiego faszyzmu) nie ma żadnego oryginału, ani repliki, ani nawet wirtualnej animacji gier dla dzieci, które miały je wychować (i wyhodowywały!) na prawdziwych germańskich wojowników.
A przecież w internecie fotografii takich gier i zabawek jest w bród:


"Walka powietrzna"


Gra "Oh, jaka ochota zostać żołnierzem!" (1934)


"SA (Sztafeta Ochronna) maszeruje" 



"Idziemy na Anglię" (Wir fahren gegen England) - 1939


"Spadochroniarz" - 1941 (w roku wspaniale udanej operacji desantowej na Kretę, w roku po równie udanej na twierdzę Eben Emael)


"Kampf und Sieg" (Walka i Zwycięstwo) - 1941 r. (inwazja na ZSRR)


Das U-Boot Spiel  ("Łódź podwodna", nawiązująca do udanej operacji przeciw brytyjskiej bazie floty Scapa Flow)

W związku ze zmianą sytuacji wojennej i braku sukcesów, aby nie wyzywać ironii, nazwy i temat gier również musiały się ograniczyć np. do "Luftverteidigungs (Obrona powietrzna),
lub "LOTNIK, KRYJ SIĘ! ("Flieger Alarm!") z 1943 r. - kiedy naloty alianckie skutecznie równały z ziemią niemieckie miasta i zakłady przemysłowe i nasiliła się szpiegomania w "niemieckim narodzie panów" ("Herrenvolk")


   Nawiązując do mojego przypuszczenia z drugiego akapitu, że brak takich ważnych elementów kształtowania społeczeństwa totalitarnego w Muzeum II wojny jest związany z troską panów Machcewicza i Borejszy o wrażliwość rosyjskiego odbiorcy, aby nie poczuł się urażony w swoim patriotyzmie wielkomocarstwowości rosyjskiej, zaprezentuję kilka jego przejawów z tego i ostatniego roku (17-tego i 18-tego roku rządów podpułkownika KGB, który nigdy nie pogodził się z krachem jałtańskiego podziału Europy i marzy o powrocie do powojennego status ante. Nie tylko marzy, jak przekonaliśmy się na przykładzie Estonii, Gruzji, Krymu i Ukrainy):

   "Wielkie Zwycięstwo 1945 to sakralny początek naszego kraju" - powiedział minister kultury Rosji Władimir Miedinskij - choć nie wiadomo jaki kraj miał on na myśli - wszak Związek Sowiecki rozpoczął w wielkich zbrodniach swoje istnienie ponad 20 lat wcześniej, a Rosja postsowiecka po 46 latach od tej wspaniałej Pobiedy.
   Teraz świętują ją tak (nie pogrzebawszy nawet połowy w niej poległych, a nawet ich nie policzywszy):
image
image

image

image

image
"1941-1945 MOŻEMY POWTÓRZYĆ"
Z życia i święta obywateli Rosyjskiej Federacji:


image

image

Na koniec najmocniejsze - wychowanie w tradycji Katynia i innych zbrodni Związku Sowieckiego - "Zapal Willy i pomyśl spokojnie - czy to możliwe w byłym państwie Gestapo? :
image


Źródełko
Udostępnij Udostępnij Lubię to! Skomentuj Obserwuj notkę
Witek
O mnie Witek

  "..kilka Twoich powstańczych tekstów pisanych w sierpniu 2009 i Twoje komentarze i interpretacja faktów w tym opis próby połączenia Starego Miasta z Żoliborzem są niesamowite. Powiem szczerze, że te Twoje teksty, wraz z książką Zbigniewa Sadkowskiego "Honor i Ojczyzna", należały do głównych motywów mojego zainteresowania się szczegółami." ALMANZOR 22.08 ..."notki Witka, które - pisane na dużym poziomie adrenaliny - raczej się chłonie niż czyta." " Prawda o Powstaniu, rozpoznawana na poziomie wydarzeń związanych z poszczególnymi pododdziałami, osobami, czy miejskimi zaułkami ma niespodziewaną moc oczyszczania Pamięci z ideolog. stereotypów i kłamstw. Wszak Historia w gruncie rzeczy składa się z prywatnych historii. Prawda na poziomie Wilanowskiej_1 jest dużo bardziej namacalna i bezdyskusyjna niż na poziomie wielkiej polityki. Spoza Pańskiego tekstu wyłania się ten przedziwny napęd Bohaterów, o których Pan pisze. I nawet ten najgłębszy sens Ofiar, czynionych bez patosu i bez zbędnych górnolotności" JES pod "Dzień chwały największej baonu "Zośka" "350 lat temu Polakom i Ukraińcom zabrakło mądrości, wyrozumiałości, dojrzałości. Od buntu Chmielnickiego rozpoczął się powolny upadek naszego wspólnego państwa. Ukraińcy liczyli że pod berłem carów będzie im lepiej. Taras Szewczenko pisał o Chmielnickim "oj, Bohdanku, nierozumny synu..." Po 350 latach dostaliśmy, my Polacy i Ukraińcy, od losu drugą szansę. Wznieść się ponad wzajemne uprzedzenia, spróbować zrozumieć że historia i geografia dając nam takich a nie innych sąsiadów (Rosję i Niemcy) skazały nas na sojusz, jeżeli chcemy żyć w wolnych i niepodległych krajach. To powrót do naszej wspólnej historii, droga oczywiście ryzykowna na której czyha wiele niebezpieczeństw (...) "Более подлого, низкого, и враждебно настроенного к России и русским человека чем Witek, я в Салоне24 не видел" = "Bardziej podłego, nikczemnego i wrogo nastawionego do Rosji i Rosjan człowieka jak Witek, ja w Salonie24 nie widziałem" AKSKII 13.2.2013

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze

Inne tematy w dziale Kultura