Prezydent Gdańska Paweł Adamowicz (PO, aktualnie tylko 2 mieszkania*) zagroził, że może cofnąć darowiznę Rady Miasta dla budowanego Muzeum II Wojny w postaci gruntu pod jego budowę z uwagi na plany ministra kultury Piotra Glińskiego połączenia tej placówki z Muzeum Westerplatte, w wyniku czego miałoby powstać Muzeum Westerplatte i Wojny 1939 roku.
Na pierwszy rzut oka hasło "II wojna światowa" jest bardziej nośniejsze od jej części składowej jakim była wojna obronna Polski 1939 zwana popularnie Kampanią wrześniową i jednej z jej najbardziej znanych bitew - obrony Westerplatte. Ministrowi Glińskiego zależy pewnie na spopularyzowaniu pamięci o pierwszym zbrojnym starciu z hitleryzmem, jaki wzięła na siebie szlachetnie (i naiwnie) Polska.
Jednak moim skromnym zdaniem połączone placówki powinny dostać marketingowo lepszą nazwę Muzeum Westerplatte i II Wojny Światowej i powinny się wzajemnie uzupełniać, a nie ze sobą konkurować.
Zwłaszcza, że oba obiekty znajdują się od siebie w odległości kilku km (kilkadziesiąt minut tramwajem wodnym) przy bardzo atrakcyjnej turystycznie trasie po Martwej Wiśle, więc organizacja ich połączonego zwiedzania (z przerwą na rejs statkiem - wspólny bilet koniecznie!) aż prosi się o realizację.
Oczywiście oburzonemu Adamowiczowi z gdańskiej PO nie chodzi o nazwę muzeum, jego idee, kształt i treść ekspozycji czy jakieś tam inne nieznaczące szczegóły, a o wpływ na obsadę personalną tychże ważnych propagandowo placówek. Sukcesu Muzeum Powstania Warszawskiego 1944 zbudowanego przez ludzi dalekich od Platformy Obywatelskiej nie mogą sobie wybaczyć. Nawet adres strony internetowej www.muzeum1939.pl przypomina www.1944.pl
Aby pojąć przyczyny obecnych protestów włodarzy Gdańska (i zapewne wkrótce całej opozycji) należy cofnąć się w czasie o 9 lat:
- W 2007 r. ówczesny wojewoda pomorski z PiS zaproponował powstanie Muzeum Pola Bitwy Westerplatte, opierając się na pomocy entuzjastów z Stowarzyszenia Rekonstrukcji Historycznej Wojskowej Składnicy Tranzytowej na Westerplatte (Mariusz Wójtowicz-Podhorski, który kilka miesięcy temu został dyrektorem programowym Muzeum Westerplatte).
Placówka miała powstać najpóźniej na 70. rocznicę wybuchu wojny, ale w międzyczasie miały miejsce dwa wydarzenia, które uniemożliwiły zaistnienie tej pięknej wizji:
# Jesienią'2007 w przedterminowych wyborach PiS straciło władzę na rzecz PO;
## najinteligetniejsza POsłanka III RP z Gdańska POmaska (salonowa caryca SMS-ów - niezapomniana drwina Seawolfa) wyszła za mąż! Niestety za biednego działacza tejże partii, który "przez lata pracował w biurze poselskim", więc jako prezent ślubny od Partii-Matki wymyślono młodym dobrą posadę dla pana młodego.
Na zdjęciu od lewej: prez.Gdańska Adamowicz, marsz. woj.pomorskiego Jan Kozłowski, Pomaska i Krupa (wszyscy PO)
Notabene nasza ulubiona została parlamentarzystą na skutek zrzeczenia się Jarosława Wałęsy, do tego czasu była kapciową (teczkową) słynnego i nieodżałowanego fana Lady Gagi Sławku Nowaku od zegarków (męża pechowej stomatolog: "leci, qrwa, 5 lat na stracie"). U niego ponoć poznała się powyższa młoda para. Choć jakiś pozytyw jego politycznej działalności...
- W 2008 r. podała trójmiejska GW: "Dyrektorem budowanego w Gdańsku Muzeum Westerplatte miał zostać 29-letni miejski radny PO Maciej Krupa. To były szef biura poselskiego Sławomira Nowaka, obecnie dyrektora gabinetu politycznego premiera. Nowak jest też pełnomocnikiem Donalda Tuska ds. rewitalizacji Westerplatte.
- Maciek ma talent organizacyjny, a poza tym potrzebuję kogoś zaufanego na tym stanowisku - mówił Nowak o nominacji.
Krupa sam przyznawał, że nie interesuje się historią oraz brak mu doświadczenia na tym polu, ale to tylko zaleta, bo "będzie chłodnym okiem patrzył na konflikty historyków".
Niestety zawistni wyśmiali te zalety "bezstronnego dyrektora" i uniemożliwili mu tę ścieżkę kariery. Nic to! PO nie tylko czworokopytne, niczym cesarz rzymski Kaligula, w senatory potrafiłaby wprowadzić.
- Pan Krupa ma bardzo dobrą znajomość trzech języków - zaznaczył z kolei Mirosław Kamiński, prezes Pomorskiej Agencji Rozwoju Regionalnego i uczynił go swoim pełnomocnikiem. Zajmuje kierownicze stanowisko i odpowiada za sprawy międzynarodowe oraz organizacyjne. Jak to się stało, że Krupa trafił teraz do Słupska?
- Odpowiedziałem na ogłoszenie zamieszczone w gazecie Praca - powiedział krótko Krupa.
gp24.pl/wiadomosci/slupsk/art/4840065,maciej-krupa-zostal-nowym-pelnomocnikiem-prezesa-parr,id,t.html
- 1 września 2008 roku premier Donald Tusk powołał Muzeum II Wojny Światowej, którego szefem został jego doradca prof. dr hab. Paweł Machcewicz, autor takich prac jak "Der Beginn der Vernichtung. Zum Mord an den Juden in Jedwabne und Umgebung im Sommer 1941" (współautor) i "Wokół Jedwabnego tom 1–2 (red.)".
Muzeum II Wojny Światowej jest budowane w samym centrum Gdańska w głębokim na kilkanaście metrów suchym wykopie, którego realizacja przez firmę Soletanche Polska po 2 latach prac zakończyła się z opóźnieniem w końcu sierpnia 2014 i pochłonęła 95 mln zł (kolejnymi terminami zakończenia prac był maj 2013 i maj 2014). Samo Muzeum II Wojny Światowej buduje konsorcjum firm Warbud i Hochtief za 249,9 mln zł. Wszystkie środki na ten cel pochodzą z Ministerstwa Kultury. Koszt całego przedsięwzięcia to ok. 449 mln zł.
Na potwierdzenie moich myśli z drugiego akapitu - wczoraj minister Gliński powiedział:
"My o niczym nie przesądzamy. Zgodnie z prawem mamy trzy miesiące na debatę, dyskusję. Już wstępnie rozmawialiśmy z panem dyrektorem o tym, żeby taką debatę zorganizować, być może najpierw wśród specjalistów. Ale mam nadzieję, że dojdziemy do jakiegoś porozumienia. Nie wykluczam możliwości połączenia tych dwóch jednostek; nie wykluczam także zmiany koncepcji - tzn. połączenia i powołania Muzeum II Wojny Światowej, a nie Muzeum Westerplatte i Wojny Obronnej. Albo w ogóle odstąpienia od tego połączenia."
"..kilka Twoich powstańczych tekstów pisanych w sierpniu 2009 i Twoje komentarze i interpretacja faktów w tym opis próby połączenia Starego Miasta z Żoliborzem są niesamowite. Powiem szczerze, że te Twoje teksty, wraz z książką Zbigniewa Sadkowskiego "Honor i Ojczyzna", należały do głównych motywów mojego zainteresowania się szczegółami." ALMANZOR 22.08
..."notki Witka, które - pisane na dużym poziomie adrenaliny - raczej się chłonie niż czyta." "
Prawda o Powstaniu, rozpoznawana na poziomie wydarzeń związanych z poszczególnymi pododdziałami, osobami, czy miejskimi zaułkami ma niespodziewaną moc oczyszczania Pamięci z ideolog. stereotypów i kłamstw. Wszak Historia w gruncie rzeczy składa się z prywatnych historii. Prawda na poziomie Wilanowskiej_1 jest dużo bardziej namacalna i bezdyskusyjna niż na poziomie wielkiej polityki. Spoza Pańskiego tekstu wyłania się ten przedziwny napęd Bohaterów, o których Pan pisze. I nawet ten najgłębszy sens Ofiar, czynionych bez patosu i bez zbędnych górnolotności"
JES pod "Dzień chwały największej baonu "Zośka"
"350 lat temu Polakom i Ukraińcom zabrakło mądrości, wyrozumiałości, dojrzałości. Od buntu Chmielnickiego rozpoczął się powolny upadek naszego wspólnego państwa. Ukraińcy liczyli że pod berłem carów będzie im lepiej. Taras Szewczenko pisał o Chmielnickim "oj, Bohdanku, nierozumny synu..."
Po 350 latach dostaliśmy, my Polacy i Ukraińcy, od losu drugą szansę. Wznieść się ponad wzajemne uprzedzenia, spróbować zrozumieć że historia i geografia dając nam takich a nie innych sąsiadów (Rosję i Niemcy) skazały nas na sojusz, jeżeli chcemy żyć w wolnych i niepodległych krajach. To powrót do naszej wspólnej historii, droga oczywiście ryzykowna na której czyha wiele niebezpieczeństw (...)
"Более подлого, низкого, и враждебно настроенного к России и русским человека чем Witek, я в Салоне24 не видел"
= "Bardziej podłego, nikczemnego i wrogo nastawionego do Rosji i Rosjan człowieka jak Witek, ja w Salonie24 nie widziałem" AKSKII 13.2.2013
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka