Ja poważnie. Mimo dzisiejszego święta Śmiechały ("Kajko i Kokosz" - kto pamięta). Wszelako pod pewnymi warunkami. Plac Czerwony wart nie jest warty może przysłowiowej mszy, ale znajdująca się na nim świątynia Wasilija Błażennogo jest bodajże najlepszym symbolem rosyjskiego prawosławia, więc zwiedzić ją nie zaszkodziłoby poważnemu polskiemu politykowi (w przypadku "dyktowego" PKB to żart, wybaczalny dzisiaj ;)
Jednak postanie godzin kilka w pobliżu niepochowanego 90 lat temu trupa (żeby już żywych trupów stojących obok nie poruszać) powinno być jakoś sowicie zrekompensowane.
Przede wszystkim Prezydent Polski powinien pojechać (w żadnym wypadku polecieć, bo - i to również należałoby nagłośnić - żaden prezydent Polski nie będzie już nad Rosją latać, aby losu nie kusić, przynajmniej dopóki polski samolot - co z niego zostało i jego wyposażenie, m.in. czarne skrzynki do swojego właściciela nie wrócą)
pociągiem, z wyżej wymienionych przyczyn choćby nawet "plackartą" (co to takiego warto zapoznać się np. TU!), składem osobowo-towarowym = jeden wagon prezydencki, a pozostałe 20 wagonów wypełnione polskim mięsem, uprzednio przez Rosjan opłaconym, ze wszystkimi możliwymi pozwoleniami na wwóz i nowymi kontraktami podpisanymi do końca roku.
Warunkiem sine qua no wizyty prezydenta Polski powinnoby być przede wszystkim jego choćby krótkie przemówienie podczas transmitowanych na żywo oficjalnych uroczystości Święta Pobiedy*.
Gdyby miałby on zagwarantowane choć 3 minuty na przemowę, wystarczyłyby one na przypomnienie PO-RUSSKI (koniecznie!) losów pierwszego państwa
- zaatakowanego przez niemieckich nacjonal-socjalistycznych i sowieckich internacjonalistycznych socjalistów 1 i 17 września 1939 r. i podzialenia tego państwa między agresorów;
- współpracy Gestapo i NKWD w eliminacji polskiego ruchu oporu i inteligencji,
- Katynia i wywózek na "nieludzką ziemię", gdzie umarło ok. pół miliona polskich obywateli,
- obrony Francji, Anglii, Egiptu w latach 1940-43 i konwojów do sowieckiego Murmańska przez polskich żołnierzy, lotników i marynarzy,
- bitew w Białorusi i Italii - Lenino i Cassino,
- wspólnego z Armią Czerwoną przez AK wyzwolenia miast Równe, Lwów i Wilno,
- losów polskich nie uznawanych sojuszników po tych wyzwoleniach,
- taktycznego sojuszu sowieckiego-niemieckiego podczas Powstania Warszawskiego, gdy przez 6 tygodni sowieckie lotnictwo i artyleria nie bombardowały nazistów i ich kolaborantów w Wawie i nie pozwalały pomagać walczącej stolicy Polski ani Polakom, ani aliantom,
a z uwagi na możliwość udzielenia pomocy powstańczej Warszawie Stalin nawet przerwał bombardowanie niemieckiego przemysłu w ramach amerykańsko-sowieckich operacji pod kryptonimem "Frantic",
oraz losów ministrów polskiego rządu porwanych w marcu'45 z Polski do Moskwy, których los jego jest do tej pory nieznany.
Tak jak 500 żołnierzy AK ujętych podczas Obławy Augustowskiej.
Na zakończenie, po przypomnieniu, że żołnierze polscy razem z Armią Czerwoną zdobywali do 2 maja'45 Berlin, zaapelowałbym do prezydenta Rosji i wszystkich rosyjskich ludzi o wyjawienie losów zaginionych polskich ministrów i ostatniego Komendanta Armii Krajowej gen. Okulickiego oraz Polaków porwanych w 1945 r. przez NKWD w Puszczy Augustowskiej.
Przemówienie należałoby też zamydlić wstawką o wyjątkowej dzielności Rosyjskiego, Ukraińskiego i Białoruskiego żołnierza walczącego od pierwszych do ostatnich dni wojny, od obrony Twierdzy Brzeskiej we wrześniu'39 (tu jakiś zamierzony polonizm, np. nie "briestskaja kriepost', a brzeska kriepost')
aż do "podwiga" [= czynu] wybawiającego Pragę od SS-mańskiej zemsty w maju'45 ...
(prawda, że mocno dwuznaczne? - oczywiście dla tych, kto wie, komu Prażanie zawdzięczają ratunek... :)
a na zakończeniu oddać hołd wszystkim rosyjskim Żołnierzom Pobiedy*, m.in. aresztowanemu pod polskim Elblągiem za nazywanie Stalina "hersztem" kapitanowi artylerii, którego los i świadectwo w postaci książek historycznych (jak "Archipelag GULAG" i inne) odmieniły oblicze Rosji. Imię jego Sołżenicyn Aleksandr Isajewicz.
_________________________________________
* - dla nieznających znaczenia rosyjskiego słowa-symbolu "POBIEDA" = "zwycięstwo" - najważniejsze słowo w rosyjskiej mitologii.
Któś ostatnio szyderczo zakpił, że Japończycy mają Toyotę, a Rosjanie Pobiedę... =
Automobil GAZ 20 POBIEDA [= ГАЗ 20 Победа] - autonavigator.ru/guides/foto/GAZ/20
Przypominam o II etapie naszej salonowej akcji WYŚLIJ PACZKĘ UKRAIŃSKIEMU ŻOŁNIERZOWI!
ROSYJSKA POBIEDA NA TORTACH
Красноярский министр ушла в отставку после скандала с тортами
Министр культуры Красноярского края Елена Паздникова ушла в отставку. Об этом сообщили в пресс-службе регионального правительства. Там подчеркнули, что она покинула должность по собственному желанию.
Вместе с тем, как отмечают местные СМИ, «отставка министра напрямую связана со скандальными тортами».
В марте в Красноярске прошел кулинарный конкурс, на котором были представлены торты, посвященные 70-летию Победы: в форме памятнику «Родина-мать», обгоревших солдатских писем, Красной площади, парада военной техники, похоронок, отца, несущего мертвого ребенка в Хатыни. Главным членом жюри был кондитер, приглашенный из Германии.
Победителем конкурса стала кондитер Надежда Сабурова, которая изготовила трехъярусный торт оформленный с применением реальных фотографий времен войны – они вместе с «поминальным» стаканом прикреплены рядом. На уровнях торта размещен самолет и «похоронка», ниже отец, выносящий сына из разрушенной деревни, а снизу вечный огонь с двумя гвоздиками.
Поэт Андрей Орлов (Орлуша) посвятил красноярскому кулинарному конкурсу стихотворение.
КАК СЪЕЛИ ПОБЕДУ
В Красноярске утром рано
Дети съели ветерана.
Он стоял, такой седой
Перед бронзовой звездой,
Возле Вечного огня…
Кто-то обвинит меня
В том, что я несу тут бред,
Я отвечу: вовсе нет!
Было всё на самом деле,
И не только дети ели.
Ели что? Перечисляю,
Ничего не прибавляю:
Шесть георгиевских лент,
Кремль (в котором – президент),
Двух солдат из караула,
Автомат (приклад и дуло),
Восемь танков, пять гранат,
Героических солдат,
Что бегут в атаку с флагом,
Похоронную бумагу,
Водку с хлебом на стакане,
На Малаховом кургане
Монумент в Победы честь,
Танков со звездой штук шесть,
Съели памятные даты
«Сорок первый – сорок пятый»,
Съели красные знамёна
И советский самолёт.
Вы сейчас определённо
Думаете, автор врёт?
Думаете, он – дурак?
Нет, друзья, совсем не так!
Это праздник, День Победы,
День, когда герои-деды
Победили Гитлера
Отметили кондитеры!
В это верить не охота?
В доказательство есть фото,
В Красноярске конкурс был,
На котором победил
Тортик с кремом из сгущёнки,
Где старик несёт ребёнка
По пылающей Хатыни…
Что ещё к такой картине
Я добавить бы хотел?
Был немецкий тортодел
Председателем жюри,
Им снаружи и снутри
Каждый торт оценен был,
Он внимательно следил,
Из чего и как пекут,
А потом сказал: «Зер гут!»
…Все стояли и жевали:
— Славно деды воевали!
— Славно воевали деды!
— Вот он, сладкий вкус Победы!
"..kilka Twoich powstańczych tekstów pisanych w sierpniu 2009 i Twoje komentarze i interpretacja faktów w tym opis próby połączenia Starego Miasta z Żoliborzem są niesamowite. Powiem szczerze, że te Twoje teksty, wraz z książką Zbigniewa Sadkowskiego "Honor i Ojczyzna", należały do głównych motywów mojego zainteresowania się szczegółami." ALMANZOR 22.08
..."notki Witka, które - pisane na dużym poziomie adrenaliny - raczej się chłonie niż czyta." "
Prawda o Powstaniu, rozpoznawana na poziomie wydarzeń związanych z poszczególnymi pododdziałami, osobami, czy miejskimi zaułkami ma niespodziewaną moc oczyszczania Pamięci z ideolog. stereotypów i kłamstw. Wszak Historia w gruncie rzeczy składa się z prywatnych historii. Prawda na poziomie Wilanowskiej_1 jest dużo bardziej namacalna i bezdyskusyjna niż na poziomie wielkiej polityki. Spoza Pańskiego tekstu wyłania się ten przedziwny napęd Bohaterów, o których Pan pisze. I nawet ten najgłębszy sens Ofiar, czynionych bez patosu i bez zbędnych górnolotności"
JES pod "Dzień chwały największej baonu "Zośka"
"350 lat temu Polakom i Ukraińcom zabrakło mądrości, wyrozumiałości, dojrzałości. Od buntu Chmielnickiego rozpoczął się powolny upadek naszego wspólnego państwa. Ukraińcy liczyli że pod berłem carów będzie im lepiej. Taras Szewczenko pisał o Chmielnickim "oj, Bohdanku, nierozumny synu..."
Po 350 latach dostaliśmy, my Polacy i Ukraińcy, od losu drugą szansę. Wznieść się ponad wzajemne uprzedzenia, spróbować zrozumieć że historia i geografia dając nam takich a nie innych sąsiadów (Rosję i Niemcy) skazały nas na sojusz, jeżeli chcemy żyć w wolnych i niepodległych krajach. To powrót do naszej wspólnej historii, droga oczywiście ryzykowna na której czyha wiele niebezpieczeństw (...)
"Более подлого, низкого, и враждебно настроенного к России и русским человека чем Witek, я в Салоне24 не видел"
= "Bardziej podłego, nikczemnego i wrogo nastawionego do Rosji i Rosjan człowieka jak Witek, ja w Salonie24 nie widziałem" AKSKII 13.2.2013
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka