Przejeżdżałem wczoraj przez dosyć znaczące w polskiej najnowszej historii miasto Białogard, chwilowo bez włączonych obowiązkowych (i potrzebnych na rzeczy samej wtedy) świateł mijania.
Nadjeżdżający z naprzeciwka radiowóz mrugnął mi światłami, a mógł zawyć syreną alarmową, zablokować drogę, zmusić do zatrzymania, po czym wałkować mnie przez następne pół godziny i w końcu zaproponować mi przyjęcie mandatu w wysokości 200 złotych i chyba 2 punkty karne.
Poczułem się w jak normalnym kraju, gdzie policja służy ludziom, a nie służy do łupienia użytkowników drogi. Wdzięczny jestem tym policjantom nie tylko za podarowane 200 złotych, ale i nie zepsucie mi i rodzinie nastroju wczorajszej deszczowej drogi. No i za wiarę w polską policję!
Normalni, porządni ludzie.
W ogóle policja w Białogardzie, o ile pamiętam i słyszałem, nie wykazuje się jakimiś patologicznymi skłonnościami. Np. leżąca obok tego miasta ruchliwa droga krajowa nr 6 (Gdańsk - Szczecin, a dalej na Berlin A11 lub na Gorzów A3) nie jest prawie nigdy osaczona przez sępiących się na mandatowiczów chłopców-radarowców jak w innych miejscach naszych polskich dróg (np.w/y/jazd z Gdańska od Wawy, wjazd do Koszalina od Szczecina). I nigdy tego nie było, nawet przed wybudowaniem objazdu sympatycznego, ale strasznie krętego pobliskiego Białogardowi Karlina.
Niedawno pisałem o kompromitacji bytowskiej policji , teraz jest mi przyjemnie napisać o innych policjantach pozytywnie. I gratulować im ostatnich sukcesów: Policja przejela alkohol i papierosy i Policjanci z Białogardu zatrzymali do kontroli drogowej mężczyznę, który przekroczył prędkość aż o 56 km/h. Kierowca wydmuchał 2,5 promila alkoholu. Nie miał prawa jazdy.
Wszystkim wracającym ze Świąt życzę na swojej drodze spotkania tylko takich jak ja w Białogardzie i oczywiście dostosowania prędkości do warunków jazdy. Niezbyt sprzyjających warunków, ale one tak jak pogoda, nigdy (prawie) nie są tragiczne - a tylko ubranie (lub prędkość) bywają niestosowne!
"..kilka Twoich powstańczych tekstów pisanych w sierpniu 2009 i Twoje komentarze i interpretacja faktów w tym opis próby połączenia Starego Miasta z Żoliborzem są niesamowite. Powiem szczerze, że te Twoje teksty, wraz z książką Zbigniewa Sadkowskiego "Honor i Ojczyzna", należały do głównych motywów mojego zainteresowania się szczegółami." ALMANZOR 22.08
..."notki Witka, które - pisane na dużym poziomie adrenaliny - raczej się chłonie niż czyta." "
Prawda o Powstaniu, rozpoznawana na poziomie wydarzeń związanych z poszczególnymi pododdziałami, osobami, czy miejskimi zaułkami ma niespodziewaną moc oczyszczania Pamięci z ideolog. stereotypów i kłamstw. Wszak Historia w gruncie rzeczy składa się z prywatnych historii. Prawda na poziomie Wilanowskiej_1 jest dużo bardziej namacalna i bezdyskusyjna niż na poziomie wielkiej polityki. Spoza Pańskiego tekstu wyłania się ten przedziwny napęd Bohaterów, o których Pan pisze. I nawet ten najgłębszy sens Ofiar, czynionych bez patosu i bez zbędnych górnolotności"
JES pod "Dzień chwały największej baonu "Zośka"
"350 lat temu Polakom i Ukraińcom zabrakło mądrości, wyrozumiałości, dojrzałości. Od buntu Chmielnickiego rozpoczął się powolny upadek naszego wspólnego państwa. Ukraińcy liczyli że pod berłem carów będzie im lepiej. Taras Szewczenko pisał o Chmielnickim "oj, Bohdanku, nierozumny synu..."
Po 350 latach dostaliśmy, my Polacy i Ukraińcy, od losu drugą szansę. Wznieść się ponad wzajemne uprzedzenia, spróbować zrozumieć że historia i geografia dając nam takich a nie innych sąsiadów (Rosję i Niemcy) skazały nas na sojusz, jeżeli chcemy żyć w wolnych i niepodległych krajach. To powrót do naszej wspólnej historii, droga oczywiście ryzykowna na której czyha wiele niebezpieczeństw (...)
"Более подлого, низкого, и враждебно настроенного к России и русским человека чем Witek, я в Салоне24 не видел"
= "Bardziej podłego, nikczemnego i wrogo nastawionego do Rosji i Rosjan człowieka jak Witek, ja w Salonie24 nie widziałem" AKSKII 13.2.2013
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Rozmaitości