Komentuj, obserwuj tematy,
Załóż profil w salon24.pl
Mój profil
Witek Witek
429
BLOG

Najważniejsze jest byśmy odnieśli wreszcie jakieś zwycięstwo

Witek Witek Polityka Obserwuj notkę 17

„Katastrofa Smoleńska była i jest nadal jednym z najważniejszych naszych doświadczeń wspólnotowych.

Oceniamy je jednoznacznie jako zamach na państwo i próbę zdegradowania jego roli w polityce międzynarodowej. To jest najważniejsze.
Na to powinniśmy zareagować przede wszystkim. Temu służą właśnie miesięcznice, modlitwy przed pałacem i uroczystości upamiętniające poległych. Śledztwo jest ważne i ono będzie się toczyć, ale przez cały czas narażone będzie na ataki propagandowe. Cały czas także podejmowane będą próby obniżenia jakości wspólnotowego doświadczenia jakim był Smoleńsk.
Propaganda szydząca lub „racjonalizująca” Smoleńsk to zło największe.
 
Jak na to reagować?
 
W sposób jak najdalszy od sensacji. Ustalenia śledztwa mogą co najwyżej potwierdzić nasze najczarniejsze obawy i nic więcej. Do tego służą.
Efektem bowiem Tragedii Smoleńskiej jest obniżenie rangi Polski i zdegradowanie nas wszystkich razem i każdego z osobna. Wobec tego zajścia powinniśmy się określać, nie wobec szczegółów dotyczących śledztwa. One będą za każdym razem atakowane, a my możemy co najwyżej uwikłać się w jałowe polemiki.
Kwestia czym i w jakich okolicznościach unicestwiono pasażerów i załogę prezydenckiego samolotu jest ważna, ale nie pierwszorzędna.
 
Najważniejsze jest byśmy odnieśli wreszcie jakieś zwycięstwo.
 
(podkreślenia fragmentu wypowiedzi jednego z salonowych "ideologów" PiS - ode mnie - W.)

______________________________________________________________________

 

Po ujawnieniu tego "trotylu & dynamitu" na wraku (dobrze, że nie prochu z saletry ;) pomyślałem sobie od razu - co, Ruscy 2 lata trzymając wrak, nie mogli się tych śladów pozbyć?

I tu 2 warianty:
- albo na wraku jest (było) coś, co trzeba była trotylem przykryć (coś bardziej nowoczesnego);
- albo dla jaj natarli Ruscy wrak dynamitem (wszak mają poczucie humoru), aby: (znowu 2 warianty)

1. skierować śledztwo (zainteresowanie op.publicznej) zupełnie gdzie indziej
2. sugerować dalej nieudowadnialny zamach dla wielu swoich celów (wewn. i zewn.)

ad.1) zbiegiem okoliczności "trotyl na wraku" okuzał się po "samobójstwie" technika pokładowego Jaka-40 Musia,
które miał inny pogląd na komendy "szympansów" z "wieży" niż oficjalne stenogramy

(a zapis dźwięków zJaka-40 jest, od 2,5 roku, jak wiemy, BADANY ;)

RAZ napisał słusznie:
"rządzący Polską premier i prezydent, jeśli wcześniej nie byli, to po Smoleńsku już na pewno są na bardzo krótkiej ruskiej smyczy. Czekiści władni są umiejętnie dozowanymi przeciekami pogrążyć ich do cna, władni są też ich wyciągnąć z toni, na przykład wypuszczając jakiś dowód, że to jednak był tylko zwykły wypadek. Ale, oczywiście, nie za darmo."


Ergo - obecny układ rządzący w Drugiej Irlandii jest zależny od trzymających tajemnicę smoleńską (przyczyny katastrofy) jak nurek na dnie od tego, kto mu dostarcza tlen.
I obie strony tej nierównej zmowy wiedzą, że prawda o Smoleńsku (jaka by nie była) może zmienić tylko jedną władzę - tę nad Wisłą.

Albo układowi trzymającemu władzę w Polsce zależy, aby Prezes nie zapominał o Smoleńskiej Katastrofie, żeby pamiętając o niej i reagując tak bardzo emocjonalnie jak ostatnio, na zawsze pozostał w opozycji. Razem z jedyną alternatywą dla partiiKonstytucjonalno-Rewolucyjnej Obywatelskiej.

____________________________________________________________________________________

Jerzy Jachowicz

Teraz jeszcze te makabryczne zdjęcia, w tym nagie zwłoki śp. prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Jakby ktoś nie miał sumienia w znęcaniu się nad córką prezydenta Martą Kaczyńską  i nad bratem Jarosławem.

Są różnego rodzaju tortury. Psychiczne należą do bardziej wyrafinowanej kategorii niż fizyczne. Od tych drugich, po jakimś czasie można się wyzwolić, zapomnieć na jakiś czas, póki nie pojawi się bodziec, który przypomina o cierpieniach doznawanych z ręki znęcających się.

Uraz psychiczny, jaki pozostaje po śmierci najbliższych osób, jest nie do usunięcia żadnego dnia, w żadnej godzinie i minucie. Ponad 80-letni już znany amerykański aktor Gregory Peck, mówiąc o tragicznej śmierci swego 30-letniego syna Jonathana, przyznał, że nie było w jego życiu ani jednej godziny, w której nie stałby mu przed oczami obraz umierającego syna.

 

 Pakt  z diabłem

Teraz Rosjanie, po dwóch i pół latach od śmierci ofiar pod Smoleńskiem, postanowili przypomnieć ich bliskim, ale też wszystkim Polakom, naszą narodową tragedię. Abyśmy nie zapomnieli.

Ale przede wszystkim, żeby nie zapominał Donald Tusk. Wiele przesłanek świadczy o tym, że Tusk jest zakładnikiem Władimira Putina. Przywódca imperialnej Rosji może więc lekceważyć naszego premiera, ignorować jego publicznie zgłaszane prośby i żądania związane ze śledztwem smoleńskim.

Tusk jest najprawdopodobniej ziemską, realną postacią wersji mitu Fausta, który sprzedał rosyjskiemu diabłu duszę za władzę. Cena, jaką zapłacił,  musiała być wysoka. Tak wysoka, że Putin miał stuprocentową pewność, że Tusk nigdy nie będzie mógł zdradzić, jaka ona była. Jej ujawnienie oznaczałoby dla Tuska katastrofę. Odnotowaną w encyklopedii hańby polskich polityków. Jestem niemal przekonany, że Tuska z Putinem połączyła jakaś straszna tajemnica. Jej prawdziwym depozytariuszem jest Putin, w związku z tym on ma pełnię władzy nad Tuskiem.

 

Wspólna odpowiedzialność

Nie ulega też wątpliwości, że ta tajemnica dotyczy tragedii smoleńskiej. To nie musi być zaraz wspólne układanie z Putinem  planu zamachu na Tu-154 w dniu 10 kwietnia 2010 r. Ani też zgoda na zamach i zdanie się na Rosjan w sprawach jego technicznego przeprowadzenia.  Nie chcę też bez dostatecznych dowodów oskarżać Rosjan, że na pewno od początku  przygotowywali zamach.

Są jednak rzeczy niepodważalne. Wystarczają one całkowicie jako racjonalne przesłanki mówiące, że obydwie strony, Putina i Tuska,  połączył związek ludzi, którzy postanowili za wszelką cenę rozdzielić wizytę premiera Donalda Tuska i wizytę śp. prezydenta Lecha Kaczyńskiego w Katyniu.

 

Jak być mogło

Łatwo sobie wyobrazić, że podczas słynnej rozmowy w cztery oczy Putina i Tuska podczas uroczystości na Westerplatte we wrześniu 2009 r. uzgodniono, że trzeba rozdzielić przyszłoroczne wizyty katyńskie. – My już wymyślimy jak ośmieszyć przyjazd twojego prezydenta do Katynia. Ty tylko doprowadź, żeby przyleciał z osobną wizytą, bez ciebie. Musisz być przed nim, żeby pokazać, że może być normalnie, a na niego coś zorganizujemy – mógł zaproponować Putin, a Tusk to w pełni poparł.

I to mogła być pierwsza łącząca ich tajemnica.

Tajemnica druga

Kolejną był prawdopodobnie scenariusz jakiejś niespodzianki, czytaj – tajnej operacji, jaką przygotowywali Rosjanie na wizytę polskiego prezydenta. Świadczy o tym kilka poufnych spotkań szefa gabinetu Tuska, Tomasza Arabskiego z przedstawicielami Putina, z których bez mała wszyscy byli wcześniej kadrowymi oficerami służb specjalnych.

Być może owa tajemnica, wokół której błądzę, dotyka czegoś innego. Na pewno jednak połączyła ona z kolei Donalda Tuska z Tomaszem Arabskim. Dlatego Faust, czyli Donald Tusk, nie miał wyjścia. Musiał dać mu stanowisko szefa Kancelarii Prezydenta, choć w ostatnich wyborach do parlamentu Arabski miał jeden z najgorszych wyników w okręgu gdańskim.

A teraz, kiedy Rosjanie za pośrednictwem ludzi związanych z ich tajnymi służbami, w przebraniu niezależnych blogerów,  puścili w obieg drastyczne zdjęcia, premier zainscenizował swój osobisty sprzeciw i żądanie ujawnienia oraz ukarania winnych.

Ponieważ jednak jest równie kiepskim aktorem, jak premierem, niewielu  da się nabrać na jego buńczuczne wobec Rosjan gesty. 

Jerzy Jachowicz

Udostępnij Udostępnij Lubię to! Skomentuj17 Obserwuj notkę
Witek
O mnie Witek

  "..kilka Twoich powstańczych tekstów pisanych w sierpniu 2009 i Twoje komentarze i interpretacja faktów w tym opis próby połączenia Starego Miasta z Żoliborzem są niesamowite. Powiem szczerze, że te Twoje teksty, wraz z książką Zbigniewa Sadkowskiego "Honor i Ojczyzna", należały do głównych motywów mojego zainteresowania się szczegółami." ALMANZOR 22.08 ..."notki Witka, które - pisane na dużym poziomie adrenaliny - raczej się chłonie niż czyta." " Prawda o Powstaniu, rozpoznawana na poziomie wydarzeń związanych z poszczególnymi pododdziałami, osobami, czy miejskimi zaułkami ma niespodziewaną moc oczyszczania Pamięci z ideolog. stereotypów i kłamstw. Wszak Historia w gruncie rzeczy składa się z prywatnych historii. Prawda na poziomie Wilanowskiej_1 jest dużo bardziej namacalna i bezdyskusyjna niż na poziomie wielkiej polityki. Spoza Pańskiego tekstu wyłania się ten przedziwny napęd Bohaterów, o których Pan pisze. I nawet ten najgłębszy sens Ofiar, czynionych bez patosu i bez zbędnych górnolotności" JES pod "Dzień chwały największej baonu "Zośka" "350 lat temu Polakom i Ukraińcom zabrakło mądrości, wyrozumiałości, dojrzałości. Od buntu Chmielnickiego rozpoczął się powolny upadek naszego wspólnego państwa. Ukraińcy liczyli że pod berłem carów będzie im lepiej. Taras Szewczenko pisał o Chmielnickim "oj, Bohdanku, nierozumny synu..." Po 350 latach dostaliśmy, my Polacy i Ukraińcy, od losu drugą szansę. Wznieść się ponad wzajemne uprzedzenia, spróbować zrozumieć że historia i geografia dając nam takich a nie innych sąsiadów (Rosję i Niemcy) skazały nas na sojusz, jeżeli chcemy żyć w wolnych i niepodległych krajach. To powrót do naszej wspólnej historii, droga oczywiście ryzykowna na której czyha wiele niebezpieczeństw (...) "Более подлого, низкого, и враждебно настроенного к России и русским человека чем Witek, я в Салоне24 не видел" = "Bardziej podłego, nikczemnego i wrogo nastawionego do Rosji i Rosjan człowieka jak Witek, ja w Salonie24 nie widziałem" AKSKII 13.2.2013

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (17)

Inne tematy w dziale Polityka