Witek Witek
550
BLOG

Rosyjskie rozczarowanie. Największe bogactwo Rossiji +lit.sondaż

Witek Witek Podróże Obserwuj temat Obserwuj notkę 37

   Rosja straciła w moich oczach wiele w ostatnim tygodniu. Jako państwo, kraj, miejsce gdzie przychodzi żyć w XXI wieku ponad 140 milionom ludzi. Jakich ludzi? O tym potem.

Spadła Rossija w moich ocenach kilka punktów niżej, choć wydało mi się to mało prawdopodobne. Kilkunastoletnia znajomość, ba! - to złe określenie - raczej drużenie [= ДPУЖЕНИЕ] z występującymi elementami niekłamanego zachwytu do wybranych Jej składników + mój cynizm i brak pewnych złudzeń, orientacja w niuansy tzw."jednego dnia z życia przeciętnego Rosjanina", świadomość, że patrolowe auto policji drogowej GAI [ =ГAИ teraz przemianowanej na ГИБДД ] może spróbować sprowokować wypadek wyjeżdżając niespodziewanie tuż przed twój samochód, że bez znajomości lub łapówki ciężko załatwić najprostszą sprawę urzędową (a juz administracyjną można całkiem zapomnieć). To wszystko wiem, ale jednej sprawy nie przewidziałem: żeby w drugiej połowie grudnia, w obliczu nadchodzących do europejskiej części tego państwa-subkontynentu ponad 20-to stopniowych mrozów na stacji paliw jednej z trzech wiodących rosyjskich koncernów paliwowych sprzedawano letni olej napędowy[ nazywany tam popularnie soliarka] !!! Zamarzł on na zimnym silniku już przy temperaturze -10'C, a na gorącym zamarzał ( zapychał świeży filtr paliwa przy -20'C) !! Spowodowało to m.in. moje nadplanowe oderwanie od internetu, w tym od salonu24 i nabierającego rumieńców dialogu rosyjsko-polskiego. Dla pamiętających kultowy w Rosji film "Bumier" [ ="БУMEP"] trafiłem w miejsce przypominające wioskę znachorki, z oczywistymi dla kontrastu film - życie różnicami : lepsze przyjęcie ludzi, jedzenie, itp. za to brak najważniejszego (dlatego koniecznie w filmie) - krasawicy...

Ja wszystko rozumiem, i to również, że "Rossiji nie arszynem (dawna miara długości), ani rozumem nie obejmiesz", ale jak można żyć w kraju o takich ekstremalnych warunkach pogodowych, gdzie bezkarnie sprzedawcy podstawowego ( i strategicznego) przecież towaru mogą robić takie jaja ???

Ja tam żyć nie muszę, ale inni ???

To tyle usprawiedliwienie mojej nieobecności w ostatnich kilku dniach, gdy byłem chyba trochę potrzebny ( w tłumaczeniu odpowiedzi Rosjan jak i Rosjanom z ursa-tm.ru i inoforum.ru ).

Odrabiając zaległości należy się Szanownym Czytelnikom odpowiedź na moje prywatne zdanie dotyczące Największego skarbu Rossiji.

Nie mogę przedtem odmówić sobie podsumowania mojej mini-ankiety, bo odpowiedzi są i znacznie poważniejszej analizy warte.

Najwięcej, bo prawie połowa odpowiadających wskazała na przestrzeń jako największe bogactwo tego prawie kontynentu, z modyfikacją człowiek-przestrzeń.

Mnie osobiście zdziwiła mała ilość wyróżnień literatury rosyjskiej przecież najbogatszej na świecie (Bulhakow, Tołstoj, Dostojewski, Blok, Bunin, Kuprin, Jesienin, Puszkin, Wysocki, Turgieniew, Babel, Majakowski, Pasternak i dziesiątki, setki, innych niedocenianych wielkich tak jak w Pradze średniowieczne zabytki – z powodu nadmiaru) oraz dumy narodowej wiążącej się z ruską duszą.

I tylko jedno wskazanie na krasawice, no razem z dwoma wskazaniami na Annę Kurnikową, razem 3, ale od kobiet i w dodatku miłośniczek żeńskiego tenisa…

Dla mnie największym bogactwem Rossiji są częściowo i One, bo najogólniej odpowiedź moja to – ludzie.

Ludzie w znaczeniu nie naród, lud, ogół, a różnorodność, bogactwo duchowe i intelektualne ruskiego człowieka, człowieków. Ramy języka polskiego wprowadzają ten zgrzyt. Akurat rosyjski ma podobne ograniczenie (brak liczby mnogiej słowa ‘człowiek ‘[ = ЧEЛOBEK]).

Identyczne odczucia z moimi ( nie wiedząc o tym) zgłosili A-Tem i Kungalu. Ten ostatni rozszerzając temat i wskazując Rosjanom imho bardzo słuszną ideę

 Nie wymyśliłem tego wyznania na użytek tego postu, ani dla podlizania się wschodzącemu dialogowi blogerskiemu polsko-rosyjskiemu, doszedłem do tej myśli zadając się wiele lat z Rosjanami w Polsce, w Rosji i zagranicą. W salonie24 uzewnętrzniłem tę myśl w odpowiedzi na zarzut rosyjskiej tłumaczki Ursy, że w Polsce brak jest przychylnych Rosjanom treści, więc i ona tłumaczy przeważnie te ciążące niechęcią, nienawiścią. Napisałem m.in.:

 W temacie przyjaznych Rosjanom tekstów, zacznę nieładnie, bo samolubnie - przypuszczam , że czytała Pani kilka moich notek (…), pocieszałem się, że nie pasują do zamysłu prowokowania świętego rosyjskiego oburzenia i dlatego nie są zauważane przez Was.
Szczególnie tekst tak do Rosjan jak i Polaków pt.
"Rosjanie nie są winni zbrodni katyńskiej (tylko sami o tym nie wiedzą"
za który kilka osób okrzyknęło mnie 'ruskim agentem'.
(w marcu'2010 mam zamiar go literacko przeredagować, bo przez emocjonalność literacko słabszy jest)
potem osobisty
"Córka zamordowanego w Katyniu nauczyła mnie kochać rosyjską kulturę"
(rozumiem, że nie pasujący do zasady bycia dumnym z Imperium,
bo mało kto z Rosjan zdaje sobie sprawę, że największym skarbem Rosji są nie gaz, ropa, przestrzeń, złoto, mangan i uran tylko Ludzie )
a ostatnio również nie pasujący
"Dzień Pamięci Ofiar Represji Politycznych w Rosji"
a także w zamyśle pojednawczy, łagodzący spory
"Dzień Narodowej Jedności w Rosji antypolski? Pomóżmy Ukrainie!!!"
Rozumiem, że ostatni apel wywołałby u Was antyinterwencyjną histerię, więc może i lepiej się stało.
Również reklamowy post "Mistrz i Małgorzata. Ekranizacja najpiękniejszej książki świata"można zaliczyć do przyjaznych Rosyjskiej Kulturze.  
( Wpis z 2009-12- 02 spod bozeuchowaj.salon24.pl/141644,do-przyjaciol-moskali )

 

Jakby na potwierdzenie moich odczuć natrafiłem na takie wpisy pod moim pytaniem i w salonie24:

Od wspomnianego szanowanego także i tu Kungalu:

Człowiek-przestrzeń.

Ludzie ukształtowani mentalnie w dużych, trudnych przestrzeniach. To wpływa na: wyobraźnię, obyczaje, politykę, technikę ... itd. W Rosji wiele powinno być dla niej tylko specyficzne.
Aby prawidłowo zagospodarować duże, trudne klimatycznie i terenowo przestrzenie, potrzebni są ludzie, znający je od dziecka i wykształceni. Na ludzi bym stawiał.
Ale celem długo jeszcze będą bogactwa naturalne. Można myśleć o ich przetwórstwie bliżej ich źródeł, ale to znów wymaga ludzi i ich kształcenia. O wiedzę i sprzęty jest łatwiej. Łatwiej to przenieść, jeżeli się nie trwoni kasy, na niesprawiedliwe zbytki i błędne projekty.”
(Kungalu)

 

„Wydaje mi się że ich bogactwem jest duma ich narodu. Naród bardzo podobny do Polaków, lecz dumny z siebie, Rosjanie, nie chcą na siłę tak jak Polacy do UE, nie chcą 'normalizacji' której my doświadczamy. Chcą po prostu żyć, bawić się, pić. Nie krzyczą: Jakto na zachodzie jest pięknie! - oni doceniają to co daje im ich własna matka - i tu pasuje nazwa Rossiija! To brzmi tak i pięknie swojsko, a zarazem tak potężnie :)
Bo ileż można pisać ile to Rosja ma tego czy tego. Mają piękny naród, który niestety doświadczył strasznego piętna komunizmu, ale gdy gonili szwabów szli z Rossiiją w sercach.
A ich duma została wykorzystana przez komuchów.”(Loża szyderców)

 

„spędziłem wieczór u moich rosyjskich przyjaciół.
Poznałem w Szwecji jeszcze kilku, naprawdę przemiłych i pod każdym względem pozytywnych Rosjan. Ich pracowitość, rzetelność i dokładność jest więcej niż podziwu godna.”
(Traube)

 

„dlaczego w Rosji carskiej pojawili sie Tołstoj, Czechow, Turgieniew i Dostojewski, a w Rosji sowieckiej Babel i Bułhakow. W Pana dziedzinie też studenci uczą sie na Eisensteinie. Na muzyce się mało znam, ale od wielkich nazwisk to tam się aż roi.
Nie wdając się w analizy uważam, że skłonność Rosjan do głębokiego przeżywania duchowego przy katastrofalnych warunkach bytowania przyniosły mieszankę bardzo nośną w kulturze, ale tragiczną w polityce. I nie wiadomo czy im zazdrościć czy współczuć.”
(starszypan)

 

„Jedyną działalnością wolną była nieszkodząca carowi dzialalność umysłowa. Stąd niespotykana gdzie indziej rola inteligencji. Stąd bogactwo literatury XIX wieku i dziwna w kraju tak dzikim liczba zdolnych naukowców”.  (Almanzor)

 

„Oczywiście nie rzutuje to na moje stosunki koleżeńskie z poszczególnymi Rosjanami (polityka i historia), którzy zwykle okazują się ludźmi niezwykle uprzejmymi, serdecznymi i rozumnymi. Powiem więcej. Znajomi emigranci (mieszkają w Niemczech) mówią, że nie można na wychodźctwie trafić na lepszego sąsiada, niż Rosjanie. Są wspaniali. Z Polakami wolą się nie zadawać”(Kaminskainen)

 

Ludzie, człowiek to bardzo pojemne pojęcie – wchodzą w nie i (nie)wspomniane krasawice jak Anna Kurnikowa, Żanna Friske, Elizavieta Bojarska czy Anna Kowalczuk (Margot z „MiM” 2004), jak i te tak naprawdę lepsze nie-kliukwy a jagody najsłodsze (kto pamięta Igora Newerlego „Chłopiec z Salskich stepów”, ten zrozumie) dojrzewające i rozkwitające w zgoła niedogodnych temu warunkach. Poszerzę ten akapit jeszcze o te wszystkie Rosjanki ubierające się tak, jak napisała Oda (wprawdzie na temat Polek) „jak je chcą widzieć mężczyźni”. Dla Ody to coś złego, dla mnie przeciwnie ;-)

Z męskich spraw – to jednak ruski czełowiek niósł na sobie 4/5 ciężaru ostatniej wojny światowej na lądzie i zmógł się z najbardziej sprawną maszyną wojenną jaką poznała historia świata – niemieckim Wehrmachtem. To czy przeważyła liczba gotowych iść na śmierć soldatów i biegnący w nią na rozkaz (trafiony głos Rexturbo za azjatyckim wręcz, prawie japońskim zdyscyplinowaniem - "prikaz nie gazeta, nie czitat', a wypolniat' nado"), czy ich niewiarygodna wytrzymałość na warunki atmosferyczne i ubogość zaopatrzenia ( nie tylko jedzenia, ale i ubrania i leków), czy sprawność wywiadu niedocenianego przez Niemców uważających się za nadludzi w obliczu słowiańskiego bydła i zdolności dowódcze marszałków sowieckich narodowości rosyjskiej (Żydowiny nie przetrwały w kierownictwie Czerwonej Armii wielu czystek reżimu, który sami stworzyli i tyrana, któremu pomogli osiągnąć władzę nadabsolutną) jest rzeczą wtórną. To rosyjskojęzyczny żołnierz był panem Berlina i wszystkiego co w nim zostało w maju ‘1945. Zawdzięczał to niesamowitemu przezwyciężeniu strasznie ciężkiego impasu jesieni ‘1941 i ‘1942 oraz niepowstrzymanej ofensywie od jesieni ‘1943.

Wypić też potrafią – „prawdziwy rosyjski żołnierz i pierwszego i drugiego nie zapija” i nie jest to filmowa fikcja. Fakt, bez wódki w tym klimacie i takich warunkach cywilizacyjnych (myślę np. o zatankowanym w grudniu letnim paliwie), wytrzymać jest amożliwie. Biedna wątroba, ale świat piękniejszy i radośniejszy ;-)

Z drugiej strony wspomniana przez Almanzora wielka ilość wybitnych naukowców od znanego wszystkim Mendelejewa, noblistę Miecznikowa (medycyna – 1908), chemika Liebiediewa, konstruktora pierwszych śmigłowców Sikorskiego, konstruktorów samolotów i rakiet, atomistów Kurczatowa i Sacharowa po najlepszych współczesnych hakerów i programistów informatycznych.

Nie można też zapominać, że Rosjanie są najgościnniejszym narodem jaki zna świat cywilizowany.

Aha, mam kolejne pytanie do moich Szanownych Gości - może i jaki Rus odpowie? 

JAKA JEST wg Ciebie NAJBARDZIEJ POLSKA ( może lepszym sformuowaniem byłoby określenie CONRADOWSKA )  POWIEŚĆ LITERATURY ROSYJSKIEJ?Mam oczywiście jedną w myślach i o niej chcę post jeszcze w tym roku napisać.

Na deser rosyjski pierwowzór Dody, taki potrójny. Zalecane wyłączenie fonii         

Udostępnij Udostępnij Lubię to! Skomentuj37 Obserwuj notkę
Witek
O mnie Witek

  "..kilka Twoich powstańczych tekstów pisanych w sierpniu 2009 i Twoje komentarze i interpretacja faktów w tym opis próby połączenia Starego Miasta z Żoliborzem są niesamowite. Powiem szczerze, że te Twoje teksty, wraz z książką Zbigniewa Sadkowskiego "Honor i Ojczyzna", należały do głównych motywów mojego zainteresowania się szczegółami." ALMANZOR 22.08 ..."notki Witka, które - pisane na dużym poziomie adrenaliny - raczej się chłonie niż czyta." " Prawda o Powstaniu, rozpoznawana na poziomie wydarzeń związanych z poszczególnymi pododdziałami, osobami, czy miejskimi zaułkami ma niespodziewaną moc oczyszczania Pamięci z ideolog. stereotypów i kłamstw. Wszak Historia w gruncie rzeczy składa się z prywatnych historii. Prawda na poziomie Wilanowskiej_1 jest dużo bardziej namacalna i bezdyskusyjna niż na poziomie wielkiej polityki. Spoza Pańskiego tekstu wyłania się ten przedziwny napęd Bohaterów, o których Pan pisze. I nawet ten najgłębszy sens Ofiar, czynionych bez patosu i bez zbędnych górnolotności" JES pod "Dzień chwały największej baonu "Zośka" "350 lat temu Polakom i Ukraińcom zabrakło mądrości, wyrozumiałości, dojrzałości. Od buntu Chmielnickiego rozpoczął się powolny upadek naszego wspólnego państwa. Ukraińcy liczyli że pod berłem carów będzie im lepiej. Taras Szewczenko pisał o Chmielnickim "oj, Bohdanku, nierozumny synu..." Po 350 latach dostaliśmy, my Polacy i Ukraińcy, od losu drugą szansę. Wznieść się ponad wzajemne uprzedzenia, spróbować zrozumieć że historia i geografia dając nam takich a nie innych sąsiadów (Rosję i Niemcy) skazały nas na sojusz, jeżeli chcemy żyć w wolnych i niepodległych krajach. To powrót do naszej wspólnej historii, droga oczywiście ryzykowna na której czyha wiele niebezpieczeństw (...) "Более подлого, низкого, и враждебно настроенного к России и русским человека чем Witek, я в Салоне24 не видел" = "Bardziej podłego, nikczemnego i wrogo nastawionego do Rosji i Rosjan człowieka jak Witek, ja w Salonie24 nie widziałem" AKSKII 13.2.2013

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (37)

Inne tematy w dziale Rozmaitości