Witek Witek
1075
BLOG

Prezes "doktor Dyzma IV RP" kandydatem PiS na prezydenta Polski?

Witek Witek Polityka Obserwuj notkę 35

- Jaka to będzie piękna katastrofa! - wykrzykną wszyscy wrogowie formacji Jarosława Kaczyńskiego, gdy wybór "genialnego stratega" padnie na czarnego konia prezydenckiego challenge'u Prawa i Sprawiedliwości - boksera i kibola z Siedlec, byłego kopacza tamtejszej drużyny futbolowej najniższej klasy rozgrywek Ex-Siedlce. 

  Na razie jeszcze to przecieki i spekulacje żurnalistów politologów, ale jego imię, nazwisko i tytuł doktora (zupełnie tak jak przy bohaterze 3-ciej ekranizacji wspaniale prześmiewczej powieści Tadeusza Dołęgi-Mostowicza "Kariera Nikodem Dyzmy") stale pojawiają się w doniesieniach o prawdopodobnym wyborze Jarosława Kaczyńskiego. 

  Będzie to wspaniała gratka dla każdego, jeszcze nie wybranego kandydata Koalicji Obywatelskiej, czy będzie nim Rafał Trzaskowski, czy R.Sikorski (po kompromitacji z byłym już ministrem Kułebą raczej wątpię, ale gdyby odzyskał bezprawnie zajmowany teren naprzeciw Łazienek..*), czy nawet wielbiciel fasolki po bretońsku Stefan Niesiołowski (jeśli jeszcze żyje..)

  Konkurowanie w wyborczej kampanii i debatach przeciw kandydatowi, nie potrafiącym wypowiedzieć od siebie poprawnego, sensownego zdania złożonego w języku polskim to dla rywala sama przyjemność. Jego własne słowotwórstwo wywołuje drgawki u każdego mniej odpornego na debilizmy polonisty, choćby trudna do zapomnienia opinia doktora-Prezesa na rosyjską inwazję na Ukrainę 24 lutego 2022 - "z jednej strony są emocje wstrząśnięcia..."


  A jeszcze ile podejrzanych śmierdzących spraw (np. zażyła znajomość, wyrażająca się nawet  przyjmowaniem w prezesowskich gabinetach kryminalnych przestępców, uznawanych w Areszcie Śledczym za "szczególnie niebezpiecznych") oraz dowodów zawodowej niekompetencji ciągnie się za Prezesem doktorem Dyzmą naszego czasu - dowiemy się aż nadto, gdy rozpocznie się kampania wyborcza. Choćby jego - szefa Polskiej Pamięci Historycznej przeróżne, czasem naprawdę trudno zrozumiałe wypowiedzi.

  Dowodem na brak logiki w wygłaszanych "od siebie", wcześniej nie przygotowanych i nie wbitych na pamięć treściach jest jego przedostatni wywiad w RMF.FM 10 września br. Na pytanie, dlaczego wynajął za pieniądze z budżetu IPN prywatnego bodyguarda z pozwoleniem na broń palną, a nie zwrócił się, jako Prezes państwowej instytucji, do MSW o ustawową ochronę powołanej do tego Służby Ochrony Państwa, Prezes-doktor odpowiedział, że chciał zaoszczędzić środki publiczne pochodzące od podatników.
  Jakby środki na budżet kierowanego przez niego IPN pochodziły z innych źródeł niż właśnie z naszych podatków!

  Dopytywany Prezes-doktor, po co mu uzbrojony w krótką broń ochroniarz podczas zagranicznych wojaży, wyjaśnił, że czuje się zagrożony przez Putina i dlatego np. na Węgry, gdzie według niego "jest duża diaspora rosyjska"  (chyba w Niemczech nie był) i "wyznaczono nagrodę za jego głowę" (sic!), nie mógł pojechać bez obstawy!

" - Jestem osobą ściganą przez Federację Rosyjską. Grozi mi 5 lat łagrów (...)  Ścigany przez Federację Rosyjską Prezes Instytutu Pamięci Narodowej wyjeżdżając na Węgry, gdzie jest duża diaspora rosyjska i w 9 innych miejsc, gdzie wyznaczano nagrodę za moją głowę..." (cytat dosłowny, czas od 21:00 poniższego wywiadu: 

- Czyżby Prezes-doktor Dyzmawrocki doprawdy mniemał o sobie, że Putin nie śpi po nocach i kombinuje tylko jak porwać go do łagrów (które nie istnieją od 1960 roku, ala skąd ma o tym wiedzieć ten historyczzny ignorant?). Lub planuje jak zamachnąć się na niego (niczym na zdrajców, uciekinierów z FSB: Litwinienkę i Skripala) - naszego Prezesa doktora, którego istnienia nawet nie domyśla się...

 Coś podpowiada mi, że ochroniarz zagranicznych wojaży Prezesa-doktora jest jego kolegą z kibolowania gdańskiej Lechii lub bokserskiego okładania się po głowach i uszach...
   Zatrudnienie na zlecenie ochroniarzy dla prezesa IPN – z prawem do noszenia broni i stosowania środków przymusu bezpośredniego, przy niespełnieniu ustawowych wymogów stawianych pracownikom ochrony - ujawniono podczas kontroli NIK z realizacji budżetu w IPN.
- Niech se chłopak trochę po świecie polata, skoro ja mogę... - poniżej przedstawiam świadectwo "dobrego serca" naszego doktora Dyzmy w kwestii darmowej podróży na Hawaje wybranej, bliskiej jemu Osoby.

  Podczas 4-letniego dyrektorowania Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku nie tylko nie poprawił, jak zapewniał w deklaracji przed swoim wyznaczeniem w Sejmie RP,  stosunków z naukowcami, ale próbował zastraszyć najlepszego polskiego historyka Rzezi Wołyńskiej profesora Grzegorza Motykę groźbą pozwu sądowego za krytyczną ocenę jego pracy w tej jedynej placówce, którą zarządzał.
  "Rada Naukowa ISP PAN protestuje przeciw próbie ograniczania dyskusji publicznej i zastraszania ludzi nauki, którą podjął dyrektor Muzeum II Wojny Światowej dr Karol Nawrocki wobec prof. Grzegorza Motyki
- "Grożenie sądem i żądania finansowe trudno uznać za coś innego niż próbę zastraszenia prof. Motyki i innych
badaczy".

  We wczorajszym wywiadzie w RMF.FM oznajmił prostacko i niezgodnie z prawdą: "Ja lubię profesora Motykę, doskonale ze sobą współpracujemy."

  Szkoda, że prowadzący wywiad redaktor Mazurek nie wiedząc o powyższym skandalu (wyjątkowo słabe przygotowanie tego świetnego dziennikarza), nie złapał konfabulanta na tym kłamstwie na żywo w efirze.

  Wcześniej konfabulant palnął od siebie (a jest ciekawiej, gdy nie gada wcześniej nauczonymi na pamięć szablonami), że w zagadnieniach Rzezi Wołyńskiej "profesor Motyka przekonuje nas i Polaków do bardziej ukraińskiej perspektywy...

czas od 18:00 youtube.com/hKNjeWp2atU?si

  Trudno to nawet skomentować. To jakby zarzucić Janowi Długoszowi, że sympatyzował Krzyżakom. Albo że Henryk Sienkiewicz to szwedzki agent wpływów. Uff! Syn zecera i introligatorki jeszcze sprawi, że Lecha Bolesława Wałęsę będziemy wspominać jako oczytanego inteligenta. O ile Prezes namaści go, a Suweren zaklepie ten wybór. Choć raczej wątpię...

  Warte wspomnienia są też Prezesa-doktora niesamowite konstrukcje myślowe podlane nazewnictwem z podręczników pisanych chyba przez samego Aleksandra Łukaszenkę:
 - "wejście zdecydowane wtegoroczne do Donbasu i Ługańska było poprzedzone takim samym stylem działania jak wejście Związku Sowieckiego na zachodnią Ukrainę i zachodnią Białoruś"

youtube.com/watch?v=hYY1l6ZXcZw&t=420s

  Brzmi prawie jak wypowiedź ministra Putina od historii i propagandy tow. Władimira Miedinskiego:

 - "Poważnym błędem władz ZSRR na "ideologicznym froncie" było odkrycie prawdy o tajnym protokole do sowiecko-niemieckiej umowy o nieagresji 23 sierpnia 1939 r."i
[= "Серьезной ошибкой властей СССР на "идеологическом фронте" было сокрытие правды о секретном протоколе к советско-германскому договору о ненападении 23 августа 1939 г."]

  Podoba mi się jedno z podsumowujących zdań artykułu "doktora nauk historycznych" Władimira Miedinskiego czy Karola Nawrockiego = taka sama terminologia:
  - "Tajny protokół i umieszczone w nim "strefy interesów" pozwoliły uniknąć wojny z Niemcami po klęsce Polski. Armia Czerwona faktycznie uchroniła od faszystów Zachodnią Ukrainę i Zachodnią Białoruś, bezpiecznie oddalając na zachód i naszą granicę"
[= "Секретный протокол и зафиксированные в нем "сферы интересов" позволили избежать войны с Германией после поражения Польши. Красная Армия по сути уберегла от фашистов Западную Украину и Белоруссию, спасительно отодвинув на запад и нашу границу." ]

  Na nasze aż nazbyt ciekawe, niepewne czasy taki kandydat na Prezydenta RP jak powyżej opisane indywiduum to raczej kiepski wybór. Nawet jeśli namaszczonego przez "genialnego stratega". Antoniego Azefa też namaszczał, a tu takie rosyjskie ten miał kontakty... Po skonsumowaniu obiadu popołudniu 10 kwietnia 2010 roku na smoleńskim vokzale wydał mi się już wtedy azefem spalonym. Nie dla każdego - okazało się...

  Prezes doktor Dyz-Nawrocki opowiada jak "mu na sercu leży Powaga Polski i Jej Historia, w jaki bój gotów jest się dla Niej rzucić(czyli 60 miesięcy pomieszkać w Pałacu Prezydenckim, fajna lokalizacja: Krakowskie Przedmieście 46/48), a całe 4 lata swojego dyrektorowania Muzeum II Wojny Światowej pozwalał, aby na jednej z najważniejszych tablic dotyczących WOJNY OBRONNEJ POLSKI 1939 była kłamliwa, szkalująca II Rzeczypospolitą i jej wysiłek wojskowy, informacja 7-KROTNIE ZANIŻAJĄCA LICZBĘ CZOŁGÓW WOJSKA POLSKIEGO WE WRZEŚNIU 1939 ROKU! Stawiając przedwojenną niepodległą Polskę, której Święto wkrótce, do rangi takich "rozwiniętych" krajów jak Abisynia (teraz Etiopia), Syjam czy Boliwia. O liczbach kłamliwie zaniżających liczbę strat Polskiego Żołnierza Września i strat niemieckich, jakie On zadał, już nie wspomnę... Brr!
image
image
image

- Czyż to nie jest dowód na lekceważenie obowiązków służbowych przez urzędnika państwowego?

Upd. wywiad z Mariuszem Wójtowiczem-Podhorskim, który nie jest wcale miłośnikiem PO i Tuska jednoznacznie podsumował DyzNa-wrockiego
wiadomosci.wp.pl/jest-zdolny-do-wszystkiego-ostrzega-polakow-przed-karolem-nawrockim

- "Pierwsze słowo, które nasuwa mi się na myśl, to: intrygant. Osoba, która za wszelką cenę i wszelkimi środkami dąży do realizacji prywatnych celów. Człowiek fałszywy, skupiony tylko na sobie, z bardzo dużym ego, łatwy do wyprowadzenia z równowagi. Typ osiedlowego cwaniaczka.

 Ale na wszystko, co mówię, są dowody – ogrom świadków, dokumenty, maile. Jeżeli ktoś chce wierzyć na słowo Karolowi Nawrockiemu – trudno, jego sprawa. Ja po prostu ostrzegam przed nim. I – jak sądzę - jakieś znaczenie dla niektórych może mieć to, że ostrzega nie ktoś kibicujący przeciwnikom PiS-u, tylko ktoś ze środowiskiem PiS-u związany.image

- Środowiskiem, w którym, tak się przynajmniej wydaje, Nawrocki jest ceniony. Może właśnie takiego prezydenta potrzebujemy?
- Myślę, że umiejętność promowania siebie za górę pieniędzy - bo muzeum było niczym kopalnia złota - to niekoniecznie kluczowa kompetencja przy wyborze głowy państwa.
Ale pomówmy na przykładach, żeby nikt nie pomyślał, że po prostu człowieka nie lubię:
- Jeździł służbowo po całym świecie. Stany Zjednoczone, Azja, Nowa Zelandia. Jaki związek ma Nowa Zelandia z Muzeum II Wojny Światowej?
Miałem natomiast towarzyszyć Nawrockiemu w jego pierwszej podróży służbowej do USA, w tym do Pearl Harbor na Hawajach, gdzie dla Amerykanów zaczęła się II wojna światowa. Na spotkaniach z Polonią miałem opowiedzieć o historii Westerplatte i projekcie budowy Muzeum Westerplatte.
  Nie pojechałem. Nawrocki zadzwonił do mnie i powiedział, że nie polecę, bo "bym się zmęczył lotem, bo to daleko". I że poleci za mnie dziewczyna, która za poprzedniej dyrekcji była specjalistką ds. administracji, a u Nawrockiego awansowała na jego zastępczynię. Przed wylotem musiała się nauczyć dużo o Westerplatte i historii obrony, aby mnie zastąpić.
imageimage- Skąd w ogóle wziął się Nawrocki w muzeum?
- Sellin mi powiedział, że dostał zadanie od Glińskiego, by znaleźć dyrektora muzeum. Padło na prof. Grzegorza Berendta, bodaj dobrego kolegę Sellina ze studiów. Ten miał zaproponować swojego podopiecznego, który zrobił u niego doktorat. Był nim Karol Nawrocki.
Wówczas 34-latek, pracujący w Instytucie Pamięci Narodowej, zajmujący się tematyką żołnierzy wyklętych.
Przy założeniu, że miało to być najlepsze polskie muzeum, wydaje mi się, że można było znaleźć kogoś bardziej doświadczonego, z pojęciem o tematyce II wojny światowej, z doświadczeniem w zarządzaniu instytucjami kultury. Nawrocki wziął się stąd, że Sellin nie był w stanie nikogo sensownego znaleźć. Chyba żadni inni historycy nie chcieli się pchać w to polityczne bagno. Tak rozpoczęła się kariera Nikodema Dyzmy.

(i tu jestem wkurzony, że opowiadający nie wspomniał autora tego skojrzenia:
"Jeśli dr Nawrocki to Nikodem D. naszych czasów, to jego cichy (jak tajemnica poliszynela) protege wiceminister Sellin musi być jak żywo George'm Ponimirskim, jego kolegą z Oxfordu... Kto był tym Terkowskim? Może Donaldowi Tuskowi "siatkę" nałożył w jakimś futbolowym kopaniu, w którym też jest ponoć mocny... Na pewno mocniejszy niż w przedmiocie Historia Polski i Europy XX wieku."
witas1972/1211080,prezes-ipn-dr-nawrocki-zaniza-liczbe-ofiar-sowieckiego-ludobojstwa-i-wychwala-putina
W tym temacie:
"Krytyka partyjnej nominacji doktora Nawrockiego to nie zdrada"
https://www.salon24.pl/u/witas1972/1139398,krytyka-partyjnej-nominacji-to-nie-zdrada

"Prezydentka Dulkiewicz chwali się pogrzebem Bohaterów Westerplatte, który uniemożliwiała..."
witas1972/1262551,prezydentka-gdanska-dulkiewicz-chwali-sie-pogrzebem-bohaterow-westerplatte-ktory-wczesniej-uniemozliwiala
"Prezes IPN dr Nawrocki zaniża liczbę ofiar sowieckiego ludobójstwa i wychwala Putina!"
witas1972/1211080,prezes-ipn-dr-nawrocki-zaniza-liczbe-ofiar-sowieckiego-ludobojstwa-i-wychwala-putina
17 września 1939 wg znanego historyka to "wejście Związku Sowieckiego na zachodnią Ukrainę i zachodnią Białoruś"
witas1972/1323651,17-wrzesnia-1939-wg-znanego-historyka-to-wejscie-zwiazku-sowieckiego-na-zachodnia-ukraine-i-bialorus

Prof. Motyka zwrócił uwagę, że w obliczu ataków Władimira Putina na Polskę, które w postaci kłamstw historycznych przypuścił na przełomie 2019 i 2020 roku, Muzeum II Wojny Światowej nie stanowiło dla naszego państwa dobrej ochrony:image  "Powtórzę, w mojej opinii polityka realizowana przez ministerstwo kultury doprowadziła do zmniejszenia znaczenia Muzeum II Wojny Światowej, co w takich sytuacjach kryzysowych, jak ta związana z serią wypowiedzi prezydenta Putina staje się jeszcze bardziej widoczne. Dyrektor Nawrocki uznał, że taka opinia obraża jego i muzeum, wskazał przy tym na fakt, iż między innymi udzielił w czasie kryzysu wywiadu dla tygodnika „Sieci”, a jego zastępca prof. Grzegorz Berendt wypowiedział się w Polskim Radiu.
Z całym szacunkiem, nie zauważyłem, by te wypowiedzi poruszyły światową opinią publiczną."
 „Wbrew twierdzeniom Pana Dyrektora, faktem jest niestety marginalizacja Muzeum II Wojny Światowej jako instytucji polskiego państwa, która powinna prowadzić aktywną działalność na polu międzynarodowym”

  20 kwietnia na adres ISP PAN Nawrocki wysłał „wezwanie stanowiące próbę polubownego oraz pozasądowego rozwiązania zaistniałego sporu”. Przedstawił w nim wcześniej wymienione żądania, łącznie z treścią oczekiwanych przeprosin:
    „Ja niżej podpisany prof. dr hab. Grzegorz Motyka przepraszam Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku, za moje nieprawdziwe słowa, zacytowane przez p. Esterę Flieger (…), w których niezasadnie podważyłem znaczenie i rangę Muzeum oraz działania podjęte przez Muzeum w związku z wypowiedziami Władimira Putina z grudnia 2019 r. (…) czym naraziłem Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku na utratę dobrej reputacji oraz naraziłem dr Karola Nawrockiego na utratę zaufania potrzebnego do sprawowania funkcji Dyrektora Muzeum”.
  Dyrektor Nawrocki poucza prof. Motykę, że przed udzieleniem wywiadu OKO.press powinien się z nim skontaktować, żeby się dowiedzieć, jakie działania podjęła kierowana przez niego placówka w odpowiedzi na ataki prezydenta Rosji. Wymienia wywiady telewizyjne, prasowe i radiowe jakich udzielił on i jego pracownicy.
  Nawrocki strofuje też Motykę, że wypowiedział się nie tam, gdzie potrzeba: „(…) nie powinien Pan wypowiadać publicznie nieprawdziwych informacji, szczególnie w tak obraźliwym dla państwowej instytucji kultury artykule, dalece odległym od prawdy i skonstruowanym wbrew elementarnej etyce dziennikarskiej”.
https://oko.press/muzeum-ii-wojny-na-wojnie-z-wolnoscia-slowa-absurdalne-zadania-wobec-prof-motyki-za-slowa-w-oko-press

 Prezes IPN Karol Nawrocki edukował już na czterech kontynentach. W Uzbekistanie "spotkał się z przedstawicielami wiodących uzbeckich instytucji naukowych". Naukowcy prezesa chyba rozczarowali, bo w innych krajach głównie spotyka się z Polonią, składa wieńce pod pomnikami i odwiedza muzea.
- „IPN przechodzi do ofensywy" – głosił tytuł wywiadu z prezesem Karolem Nawrockim w styczniowym numerze tygodnika „Sieci". Trzeba odnotować, że natarcie w kwietniu dotarło do RPA i Zimbabwe!
Prezes IPN otwiera oczy niedowiarkom
Prezes z silną delegacją IPN odwiedził m.in. Pretorię, Johannesburg i Harare. Pokazał wystawę o szlakach gen. Andersa, zwiedził wojskowe muzeum, cenne archiwum oraz przedszkole prowadzone przez zakonnice.
https://wyborcza.pl/alehistoria/7,162654,28489370,sprawozdanie-roczne-ipn-zawiera-300-zdjec-prezes-nawrocki-jest.html



Udostępnij Udostępnij Lubię to! Skomentuj35 Obserwuj notkę
Witek
O mnie Witek

  "..kilka Twoich powstańczych tekstów pisanych w sierpniu 2009 i Twoje komentarze i interpretacja faktów w tym opis próby połączenia Starego Miasta z Żoliborzem są niesamowite. Powiem szczerze, że te Twoje teksty, wraz z książką Zbigniewa Sadkowskiego "Honor i Ojczyzna", należały do głównych motywów mojego zainteresowania się szczegółami." ALMANZOR 22.08 ..."notki Witka, które - pisane na dużym poziomie adrenaliny - raczej się chłonie niż czyta." " Prawda o Powstaniu, rozpoznawana na poziomie wydarzeń związanych z poszczególnymi pododdziałami, osobami, czy miejskimi zaułkami ma niespodziewaną moc oczyszczania Pamięci z ideolog. stereotypów i kłamstw. Wszak Historia w gruncie rzeczy składa się z prywatnych historii. Prawda na poziomie Wilanowskiej_1 jest dużo bardziej namacalna i bezdyskusyjna niż na poziomie wielkiej polityki. Spoza Pańskiego tekstu wyłania się ten przedziwny napęd Bohaterów, o których Pan pisze. I nawet ten najgłębszy sens Ofiar, czynionych bez patosu i bez zbędnych górnolotności" JES pod "Dzień chwały największej baonu "Zośka" "350 lat temu Polakom i Ukraińcom zabrakło mądrości, wyrozumiałości, dojrzałości. Od buntu Chmielnickiego rozpoczął się powolny upadek naszego wspólnego państwa. Ukraińcy liczyli że pod berłem carów będzie im lepiej. Taras Szewczenko pisał o Chmielnickim "oj, Bohdanku, nierozumny synu..." Po 350 latach dostaliśmy, my Polacy i Ukraińcy, od losu drugą szansę. Wznieść się ponad wzajemne uprzedzenia, spróbować zrozumieć że historia i geografia dając nam takich a nie innych sąsiadów (Rosję i Niemcy) skazały nas na sojusz, jeżeli chcemy żyć w wolnych i niepodległych krajach. To powrót do naszej wspólnej historii, droga oczywiście ryzykowna na której czyha wiele niebezpieczeństw (...) "Более подлого, низкого, и враждебно настроенного к России и русским человека чем Witek, я в Салоне24 не видел" = "Bardziej podłego, nikczemnego i wrogo nastawionego do Rosji i Rosjan człowieka jak Witek, ja w Salonie24 nie widziałem" AKSKII 13.2.2013

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (35)

Inne tematy w dziale Polityka