26-letni Jewgenij Kuwszinow zamiast bronić rosyjskiej Kurskiej obłasti przed "ukro-nazistami, wspieranymi przez francuskich i polskich najemników, a także przez całą NATĘ" pojechał do Tajlandii "zbijać bąki".
Znaczy dokładnie nie bąki - a byki (i krowy) i nie zbijać - a współżyć z nimi w najbardziej dosłownym i wulgarnym sensie tych relacji.
W południowej prowincji Królestwa Tajlandii Surat Thani [= เทศบาลเมืองสุราษฎร์ธานีี] zdarzyła się sytuacja bardzo nietypowa nawet dla tego tak bardzo bogatego miejsca dla wszelakich różnorodnych, najdziwniejszych rozrywek. W tym zwłaszcza seksualnych, choć oczywiście nie tylko. Np.: wspaniałe tygrysy, mądre słonie, bogata podwodna fauna i flora.
15 sierpnia, Święto Wojska Polskiego, upamiętniające pogrom wojsk Sowieckiej Rosji komarma Tuchaczewskiego (i kilka dni później niepokonanego Budionnego pod Komarowem) nad Wisłą 1920 roku, niejaki Jewnij Kuwszinow (urodzony w 1998 r. czyli podlegający jak najbardziej mobilizacji ogłoszonej przez Prezydenta Putina we wrześniu'2022 i trwającej do dzisiaj), zapragnął uczcić w wg siebie uświęcony sposób. Może to była forma zemsty po latach na polskich koniach, tak wspaniale służących polskim kawalerzystom rozbijającym i przepędzającym 1.Konną Armię Budionnego?
Tam, gdzie był, a nie były to okopy rosyjskiej Kurskiej obłasti, ani ukraińskiego Czasowego Jaru (- Dlaczego? - pytam), a upalna i duszna południowa Tajlandia - koni polskich czystej krwi arabskiej, ani żadnych innych nie było, ale zobaczył nasz Żenia pasącego się byka i na nim zapragnął poczuć smak zemsty prawdziwego Czerwonego Kawalerzysty. Rozebrawszy się "do rosołu" (czyli całkiem do naga), przeskoczył ogrodzenia i podszedł do wołu. Jednak do rozpoczęcia planowanego aktu odwagi mu, widać, jak prawdziwemu brosyjskiemu mścicielowi zabrakło.
W pobliżu dostrzegł pochyloną nad konsumowaną trawą krowę i w myśl przysłowia, że pochyloną krowę każdy byk wy..teguje, czy jakoś tak, zbliżył się do niej i zaproponował jej akt płciowy. Tajska krowa, widać nie zdemoralizowana propagandą wolnego, transgatunkowego sexu odmówiła, a wobec niezrozumienia tego przez przedstawiciela narodu ubogiego w zdolności poliglotyczne, jeśli tępego i upartego, wzięła go na rogi. W przenośni i dosłownie... Na pewno boleśnie. Dobrze, aby z nieodwracalnym skutkiem.
Jak go, niestety, uratowano?
Miejscowi mieszkańcy, usłyszawszy krzyki o pomoc i zobaczywszy nagiego, białej rasy mężczyznę, któremu krowa rogami robi swego rodzaju "łaskę", nie pośpieszyli z pomocą, ale wezwali policję. Patrol niestety przybył na miejsce w czas i rozdzielił niedoszłych kochanków, ratując młodemu Rosjaninowi życie.
The officer said the cow charged at the suspect when he was trying to restrain it by holding its head and he was 'lucky that the rescue team arrived to save him'.
- 'It's possible he was trying to make love to the cow but we can't say for sure. There was no semen on her.
- 'He kept walking and speaking Russian without any meaning. He had no smell of alcohol. In his car, there were marijuana and his passport torn apart.
- 'We sent him to hospital because he was injured on his bottom, but he went crazy at the hospital and the doctors would not admit him, so now he is detained at our police station."
www.dailymail.co.uk/news/article-13749603/Russian-tourist-tried-rape-cow-gored-animal
Funkcjonariusz powiedział, że krowa rzuciła się na podejrzanego, gdy ten próbował ją unieruchomić, trzymając za głowę, i „miał szczęście, że przybyła ekipa ratunkowa, aby go uratować”.
- Możliwe, że próbował kochać się z krową, ale nie jesteśmy tego pewni. Nie było na niej nasienia.
- „Chodził i mówił po rosyjsku bez żadnego sensu. W jego samochodzie była marihuana i podarty paszport.
-„Wysłaliśmy go do szpitala, ponieważ został ranny w pośladek, ale w szpitalu oszalał i lekarze nie chcieli go przyjąć, więc teraz przebywa w naszym komisariacie." (źródło Daily Mirror)
Szybko okazało się, że nasz bohater - znaczy od ludzkiej strony tej historii - przebywa w gorącej Tajlandii nie tylko w celach turystycznych, a chroni się w niej przed mobilizacją w ojczystej paRaszkie i wysłaniem na front ukraiński. Aby go nie wywali z niej prowadzi tam działalność gospodarczą, a mianowicie oferuje kroplówki detoksykujące organizm po nadużyciu alkoholu. Jakże rosyjskie zajęcie!
Strona jego firmy oferująca te "zabiegi" w języku rosyjskim i angielskim: https://www.instagram.com/cosmolab_phuket/p/C7jrBA9SORG/
Twitt pod informacją o tym incydencie o treści:
"- Dobrze że nie w Indiach"
Skomentowałem ja tak:
- SZKODA, ŻE NIE W INDIACH.
KOLEDZY Z CELI "UATRAKCYJNILI" BY MU TAM NIECHYBNE DOŻYWOCIE.
A tak wróci do paRaszki i pojedzie na wojnę na Ukrainę.
I biedne tamtejsze krowy zdobyte przez "wyzwolicieli"...
Jest taka piosnka J. Kaczmarskiego "Krowa" - też o ruskach i o ichnim "wyzwoleniu"
Rosjanie w Tajsku nie tylko gwałcą krowy (i są przez nie gwałceni!), ale prostytuują się (konkurencja dla miejscowych) i żebrzą:
56-year-old Russian Dmitri Babaitsev, an overstayer accused of begging, during his arrest on Koh Phangan in Surat Thani
https://www.bangkokpost.com/learning/easy/2846388/russian-beggar-arrested-on-koh-phangan
Dlaczego poświęciłem temu wydarzeniu tyle uwagi?
Dla kontekstu.
Pod ostatnim rocznicowym artykułem pt. "15 sierpnia to rocznica Polskiego i Ukraińskiego zwycięstwa. Świętujmy ją razem!" witas1972/1394241,15-sierpnia-to-rocznica-polskiego-ale-i-ukrainskiego-zwyciestwa-swietujmy-wspolnie wypowiedział swoje 3 grosze (a raczej kopiejki) komentator o wymownym nicku Onuca2 z następującym "domorosłym proroctwem" i na pewno swoim marzeniem:
Odpowiedziałem mu ironicznie:
- Oczywiście, że to taki sam wróg jak ruscy - jest ich (Ukraińców) ponad 140 mln, z bronią jądrową, i z nigdy nie zaspokojoną żądzą nowych, cudzych ziem - mimo, że mają ich najwięcej na świecie i 90% z nich niezagospodarowanych i z imperialistycznym, mocarstwowym spojrzeniem na sąsiadów "z góry".
Ja już o historii nie będę - od 300 lat z niewielkimi przerwami starają się nad Wisłą rządzić i decydować kto będzie królem / prezydentem / Pierwszym sekretarzem / premierem
+ z częstymi procesami deportacyjnymi do Azji - zaczęło się od XVIII wieku (Konfederacja Barska, w tym Beniowski), cały XIX wiek i XX do 1956 r. ale nawet w stanie wojennym internowani myśleli, że WRONA wywozi ich do sowieckich łagrów (niektórzy już tam byli aż do 1956 r.).
Tak, Ukraina (zniszczona i wyczerpana pod każdym względem po tej wojnie) na pewno będzie takim wrogiem jak ruscy!
(podoba mi się, że z małej litery - jak niemcy po 1945 r. aż do lat 60-tych chyba)
- Stąd osobista nienawiść (często usprawiedliwiona) do Ukraińców, przekazywana z pokolenia na pokolenie, popychała całe pokolenia Polaków do kochania i służenia Moskwie - vide "istrebki", UB, duża część LWP, PZPR i pseudo katolickie różne PAXy i koła chrześcijańskie, a teraz Braun-y i współczesny wariat Endecji.
Ale przekładanie strasznych doświadczeń sprzed 80 lat na dzień dzisiejszy i PRZYSZŁOŚĆ, typu:
"okaże się że Ukraina to taki sam wróg jak ruscy"
musi być dowodem albo braku rozumu, albo promoskiewskiej (samo)zadaniowości.
Bo Niemcy 80 lat temu robili rzeczy równie okrutne, a jednak teraz są naszym normalnym sąsiadem i sojusznikiem.
Ukraina z uwagi na swoje możliwości i rozmiary NIGDY nie może być takim samym zagrożeniem jak "ruscy". Tym bardziej po tej krwawej wojnie, również demograficznie.
Ukraińcy wybrali 10 lat temu CYWILIZACYJNĄ pro-zachodnią drogę rozwoju i samorealizacji, z celem wstąpienia do UE i NATO = to wiąże się z konkretnymi warunkami cywilizacyjnymi, typu prawa człowieka, wolne wybory, zmienność i kontrola władzy, niezależne sądy itd.
W 6 różnych wyborach po 2014 r. potwierdzili jako całe państwo ten wybór.
"Ruscy" (poprawnie Moskale) po raz kolejny zorganizowali sobie u siebie agresywne totalitarne państwo, które po raz kolejny wybiera AGRESJĘ jako drogę rozwiązywania sporów między liderami sąsiednich państw.
Ruscy po raz kolejny aprobują ZBRODNIE dokonywane przez ich służby i żołnierzy, aby cele wyznaczone przez ich IMPERIALNĄ politykę mogły być zrealizowane.
Tak jak kiedyś Rzeź Pragi 1794, zbrodnie przy tłumieniu Powstania Styczniowego 1863-4, czy Zbrodnię Katyńską 1940 i Augustowską 1945.
Tak jak aprobowali dominacją nad Polską, inwazję na Węgry 1956 i Czechosłowację 1968 oraz tak jak aprobowali i chętnie gotowali się na planowaną inwazję na Polskę w 1981 r.
Celem Putina i jego ultimatum do NATO z grudnia'2021 było m.in. wycofanie wojsk NATO z Polski, Czech, Słowacji, Rumunii i kontrola nad wojskiem tych państw, niegdyś zależnych od Moskwy!
Japończycy 80 lat temu dokonywali podobnych i nawet bardziej wyrafinowanych okrucieństw.
Teraz są wzorem dla świata - gospodarności i pacyfizmu. Bez armii, a ich siły samoobrony nie mogą interweniować poza granicami Japonii. Nawet broni, świetnej, nowoczesnej nie mogą u uwagi na swój pacyfizm podarować Ukrainie, która uważają za strategicznego sojusznika.
Rosjanie NADAL (tak jak 80 lat temu, a może i bardziej otwarcie) gwałcą, mordują, rabują dosłownie wszystko, co są w stanie unieść i zabrać ze sobą, nawet używane pralki i sedesy.
Rosyjscy wojskowi kilka dni temu nagrali wideo skierowane do ukraińskich żołnierzy, pokazując na nim odciętą ludzką głowę.
- „Tak będzie za każdym razem, gdy się spotkamy” - mówi mężczyzna na nagraniu, wskazując na nabitą na pal głowę, która ma należeć do ukraińskiego wojskowego.
Neonazistowska rosyjska jednostka "Rusicz" podaje, że autorem wideo jest 155. brygada piechoty morskiej. Wg danych projektu DeepState film powstał w obwodzie biełgorodzkim, w pobliżu punktu kontrolnego Kołotiłowka, o który niedawno toczyły się walki.
wiadomosci.wp.pl/przerazajaca-grozba-rosjan-tak-bedzie-za-kazdym-razem
Teraz Rosjanie, nawet nie na wojnie, nawet bez stresu pola walki, gwałcą (czy próbują gwałcić) nawet zwierzęta w swoich ulubionych kurortach.
Mój artykuł o wydarzeniach i stosunkach (nomen omen) w rosyjskiej armii jeszcze sprzed agresji 24.2.2022 pokazywał, co można od nich wszystkich oczekiwać. Od armii, od państwa, od społeczeństwa.
"Oficerowie gwałcili swoich żołnierzy i zabierali im żołd"
https://www.salon24.pl/u/witas1972/1218590,oficerowie-gwalcili-swoich-zolnierzy-i-brali-haracz
Spełniło się wszystko co w nim napisane - okrucieństwo, dewiacje, wykorzystywanie władzy i wszechobecna korupcja. Wszystko dla pieniędzy!
A polskojęzyczna Onuca dla przeciwwagi obecnemu zezwierzęceniu (pardon, bez obrażenia wspaniałych stworzeń boskich) raczej deprawacji i dewiacji ogólnonarodowej Rosjan ("wojna, agresja to normalność") ukazuje nam wydarzenia sprzed 80 lat...
"Gwałceni przez swoich żołnierze to kolejna broń masowego rażenia Rosji"
https://www.salon24.pl/u/witas1972/1219880,gwalceni-zolnierze-to-bron-masowego-razenia-rosyjskiej-armii
Kurska obł. 24.8.24
"..kilka Twoich powstańczych tekstów pisanych w sierpniu 2009 i Twoje komentarze i interpretacja faktów w tym opis próby połączenia Starego Miasta z Żoliborzem są niesamowite. Powiem szczerze, że te Twoje teksty, wraz z książką Zbigniewa Sadkowskiego "Honor i Ojczyzna", należały do głównych motywów mojego zainteresowania się szczegółami." ALMANZOR 22.08
..."notki Witka, które - pisane na dużym poziomie adrenaliny - raczej się chłonie niż czyta." "
Prawda o Powstaniu, rozpoznawana na poziomie wydarzeń związanych z poszczególnymi pododdziałami, osobami, czy miejskimi zaułkami ma niespodziewaną moc oczyszczania Pamięci z ideolog. stereotypów i kłamstw. Wszak Historia w gruncie rzeczy składa się z prywatnych historii. Prawda na poziomie Wilanowskiej_1 jest dużo bardziej namacalna i bezdyskusyjna niż na poziomie wielkiej polityki. Spoza Pańskiego tekstu wyłania się ten przedziwny napęd Bohaterów, o których Pan pisze. I nawet ten najgłębszy sens Ofiar, czynionych bez patosu i bez zbędnych górnolotności"
JES pod "Dzień chwały największej baonu "Zośka"
"350 lat temu Polakom i Ukraińcom zabrakło mądrości, wyrozumiałości, dojrzałości. Od buntu Chmielnickiego rozpoczął się powolny upadek naszego wspólnego państwa. Ukraińcy liczyli że pod berłem carów będzie im lepiej. Taras Szewczenko pisał o Chmielnickim "oj, Bohdanku, nierozumny synu..."
Po 350 latach dostaliśmy, my Polacy i Ukraińcy, od losu drugą szansę. Wznieść się ponad wzajemne uprzedzenia, spróbować zrozumieć że historia i geografia dając nam takich a nie innych sąsiadów (Rosję i Niemcy) skazały nas na sojusz, jeżeli chcemy żyć w wolnych i niepodległych krajach. To powrót do naszej wspólnej historii, droga oczywiście ryzykowna na której czyha wiele niebezpieczeństw (...)
"Более подлого, низкого, и враждебно настроенного к России и русским человека чем Witek, я в Салоне24 не видел"
= "Bardziej podłego, nikczemnego i wrogo nastawionego do Rosji i Rosjan człowieka jak Witek, ja w Salonie24 nie widziałem" AKSKII 13.2.2013
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Rozmaitości