Po głośnych słowach papieża z Argentyny o "wielkiej Rosji Piotra I, Katarzyny II, tego wielkiego oświeconego imperium, wielkiej kultury i wielkiego człowieczeństwa" i pochwałom "waszego sposobu bycia Rosjanami" ostro zareagowała nie tylko masakrowana od 18 miesięcy przez ów "rosyjski styl bycia Rosjanami" Ukraina, ale i Republika Litewska.
Litwini dobrze pamiętają, że ich przodkowie na swojej skórze przekonywali się, co znaczy tak chwalony przez Pontyfika-debila "rosyjski styl bycia Rosjanami" - nie tylko podczas kilkukrotnych rzezi Wilna (np. w 1861 r.) od "tego oświeconego imperium wielkiego człowieczeństwa", ale i całkiem niedawno - gdy w 1991 roku sowieckie wojska na rozkaz Moskwy masakrowały nieuzbrojonych mieszkańców, broniących swojej wolności. Pisałem o tym np. - "Litewska droga do niepodległości od 11-ego marca 1990 [kovo 11."
O ponad 50 letniej okupacji Litwy, obfitującej w takie przyjemności "oświeconego imperium, wielkiej kultury" jak masowe wywózki na Sybir i do równie "nieludzkiej ziemi" (Herling-Grudziński) kazachstańskiego stepu, przymusowy pobór młodzieży do zasadniczej służby wojskowej na króciutkie 3, 4 albo 5 lat (od 36 do 60 miesięcy w marynarce wojennej!), 25-letnie zsyłki wgłąb Rosyjskiej FSRR dla politycznych oponentów oraz ogólnej sowieckiej demoralizacji i komunistycznego syfu - już nie wspomnę.
Dlatego po wyjątkowo skandalicznych i nieprawdziwych słowach papieża Bergoglio reakcja instytucji Republiki Litewskiej jest zrozumiała. Wypowiedział się Prezydent Gitanas Nausieda:
- „Wypowiedzi papieża Franciszka na temat dziedzictwa „wielkiej Matki Rosji” były nieprzemyślane i zraniły wielu ludzi. Chociaż papież jest autorytetem religijnym, nie oznacza to jednak, że jest autorytetem w dziedzinie historii." I choć stale podkreśla się, że papież Franciszek pochodzi z Argentyny (czyżby to jakaś okoliczność łagodząca - kraj chronicznych debili, czy coś podobnego? Fakt, że ciągłe bankructwa państwa, korupcja na najwyższych urzędach, w tym prezydenckim, zbrojna agresja, itd. - od W.), Prezydent G. Nausėda stwierdził, że przed złożeniem takich stwierdzeń należy bardzo dobrze się zastanowić.”
O tym, że wypowiedzi papieża z Argentyny wydały się nam Polakom żenującą drwiną z Historii i czysto sowiecko-putinowskim zakłamywaniem samej agresywnej natury Imperium Rosyjskiego napisałem w poprzednim poście "Kiedy papież Bergoglio poświeci pomnik Stalina i pokłoni się Leninowi w świątyni szatana?" Tam całość jego wystąpienia z petersburżskiego spotkania z Rosjanami w rosyjskim i polskim tłumaczeniu.
Za najlepszą odpowiedź na jego wychwalanie"wielkiej Rosji Katarzyny II, tego wielkiego oświeconego imperium, wielkiej kultury i wielkiego człowieczeństwa"
uważam poniższy obraz Aleksandra Orłowskiego, który Rosję znał lepiej niż Argentyńczyk Bergoglio, bo przeżył w niej kilkadziesiąt lat. Był nawet malarzem nadwornym księcia Konstantego i akademikiem na Akademii Sztuk Pięknych w Petersburgu. Pod nowym carem - "żandarmem Europy" - jak nazywali współcześni Mikołaja I - wpadł w niełaskę i poznał prawdziwe"wielkie człowieczeństwo oświeconego imperium" - car nie wraził zgody na wyjazd za granicę w celu leczenia, w wyniku czego zmarł on w w tym państwie "wielkiej kultury". (A mógł kazać zastrzelić jak rosyjskich wieszczów Puszkina i Lermontowa - ludzki pan)
"W klasztorze Bernardynek zgwałcono i zamordowano niemal wszystkie zakonnice. W klasztorze Bernardynów zabito 19 zakonników i siedmiu kalekich starców przebywających w tamtejszym przytułku. Z domów wywlekano ludzi na ulice, aby publicznie się nad nimi pastwić – okaleczać, a w końcu dobijać.
Mordowano kobiety z dziećmi. Kozacy odrywali niemowlęta od matek i nabijali je na spisy lub wrzucali w ogień. W bestialskim szale Rosjanie nie oszczędzali nawet zwierząt, zabijając konie, koty i psy."
= Zaiste czyny godne "wielkiego oświeconego imperium, wielkiej kultury i wielkiego człowieczeństwa".
Odbywały się wtedy nad Wisłą i nad Niemnem za "Matuszki Katarzyny" (do 1797) sceny jak żywo przypominające aktualne dowody "sposobu bycia Rosjanami" epoki podpułkownika KGB nad Dnieprem:
"Szlak przemarszu moskiewskich oddziałów w trakcie powstania znaczyły rekwizycje, pożary, rabunki oraz gwałty. I tak na przykład, odesłany do Rosji z jeńcami i łupami, oddział gen. Chruszczowa nie miał skrupułów grabić po drodze napotkane dwory, pałace i mieszczańskie domy, a nawet wiejskie chaty.
Powszechne było okradanie poległych w walkach polskich żołnierzy oraz wziętych do niewoli jeńców.
Oglądający jedno z pobojowisk historyk i pamiętnikarz, Julian Ursyn Niemcewicz, zanotował, że wszystkie ciała poległych Polaków były odarte niemalże do naga."
Bestialstwa"wielkiej Rosji Katarzyny II, tego wielkiego oświeconego imperium, wielkiego człowieczeństwa" szokowały wtedy cywilizowany świat:
Angielska karykatura z 1795 r. poświęcona rzezi na Pradze
Źródło: historia.org.pl/2022/04/03/obrona-i-rzez-pragi-1794-awanse-i-medale-dla-rosjan-za-hekatombe-warszawskich-cywilow
Pontyfik z Argentyny (okoliczność łagodząca, jakby urodził się w domu wariatów) już zdążył pośpiesznie przeprosić za swoją gloryfikację imperializmu Rosji tłumacząc się następującymi słowami:
"może nie było to szczęśliwe, ale kiedy mówiłem o wielkiej Rosji, może nie w sensie geograficznym, ale kulturowym, przyszło mi do głowy to, czego uczyli nas w szkole: Piotr I, Katarzyna II. Może nie jest to słuszne, nie wiem, ale to było skojarzenie, które przyszło mi do głowy, bo uczyłem się tego w szkole"
https://www.tysol.pl/a109428-papiez-franciszek-slowa-o-wielkiej-rosji-nie-byly-fortunne
- "Bo uczyłem się tego w szkole". Koniec. Brak mi słów. Papież idiota z Argentyny, kraju ludzi ułomnych, przyznaje się, że jest patentowanym leniem i że swoją wiedzę, którą ma przekazywać miliardowi katolików i ludziom innych obrządków czerpie z materiałów, które przeczytał ponad 60 lat i jest pewny (pyszny - a pycha to pierwszy z Grzechów Głównych), że dobrze zapamiętał...
Przypomina się powieść mojego ulubionego pisarza Józefa Mackiewicza "WATYKAN W CIENIU CZERWONEJ GWIAZDY"...
No dobrze, ale co na te wszystkie słowa niedokształconego (co sam przyznaje) leniwego biskupa przywódca 40-milionowego, w większości katolickiego, narodu? Jeśli Prezydent Duda zbyt elegancki i kulturalny jest, aby nurzać się w tych intelektualnych odchodach Argentyńczyka (choć nie Che Guevary), to
dlaczego polskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych nie wezwało jeszcze przedstawiciela państwa Watykan, aby stanowczo dać znać, że wystąpienia ich szefa są obrazą dla pamięci historycznej wszystkich Polaków, katolików i protestantów oraz innych wyznań i niewierzących. I nie rokują dobrze ... itd.
Jest też w Polsce specjalna instytucja, wydaje się, również na takie dziwne okazje.
Instytut Pamięci Narodowej – Komisja Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu (IPN).
Czy nie powinien on naukowo, głośno i międzynarodowo wystąpić, z podobnym jak mój skromny blog, historycznym zdemaskowaniem (np. pod znanym całemu światu tytułem "Czarna magia i jej zdemaskowanie" rozdział XII) głupot niedouczonego, bądź nieuczciwego Argentyńczyka ?
Ja wiem, że szef naszego IPN "doktor Dyzma" intelektualnie i wiedzą daleko od Bergoglio nie odbiega, ale na szczęście zakazano mu publicznie występować "od siebie" i ma on pewnie jakiś kompetentnych zastępców. Choć po pożądanych teraz owocach tego na razie nie widać...
Niektóre źródła:
delfi.lt/news/daily/lithuania/po-popieziaus-pasisakymu-stebinanti-lietuvos-reakcija-nuskambejo-net-uzsienio-ziniasklaidoje.d?id=94420167
https://wilno.tvp.pl/72420368/g-nausda-wypowiedzi-papieza-o-dziedzictwie-rosji-wywoluja-oburzenie
witas1972/55186,litewska-droga-do-niepodleglosci-od-11-ego-marca-1990-kovo-11
https://www.tysol.pl/a109428-papiez-franciszek-slowa-o-wielkiej-rosji-nie-byly-fortunne
historia.org.pl/2022/04/03/obrona-i-rzez-pragi-1794-awanse-i-medale-dla-rosjan-za-hekatombe-warszawskich-cywilow
witas1972/1322623,kiedy-papiez-bergoglio-poswieci-pomnik-stalina-i-pokloni-sie-trupowi-lenina
"..kilka Twoich powstańczych tekstów pisanych w sierpniu 2009 i Twoje komentarze i interpretacja faktów w tym opis próby połączenia Starego Miasta z Żoliborzem są niesamowite. Powiem szczerze, że te Twoje teksty, wraz z książką Zbigniewa Sadkowskiego "Honor i Ojczyzna", należały do głównych motywów mojego zainteresowania się szczegółami." ALMANZOR 22.08
..."notki Witka, które - pisane na dużym poziomie adrenaliny - raczej się chłonie niż czyta." "
Prawda o Powstaniu, rozpoznawana na poziomie wydarzeń związanych z poszczególnymi pododdziałami, osobami, czy miejskimi zaułkami ma niespodziewaną moc oczyszczania Pamięci z ideolog. stereotypów i kłamstw. Wszak Historia w gruncie rzeczy składa się z prywatnych historii. Prawda na poziomie Wilanowskiej_1 jest dużo bardziej namacalna i bezdyskusyjna niż na poziomie wielkiej polityki. Spoza Pańskiego tekstu wyłania się ten przedziwny napęd Bohaterów, o których Pan pisze. I nawet ten najgłębszy sens Ofiar, czynionych bez patosu i bez zbędnych górnolotności"
JES pod "Dzień chwały największej baonu "Zośka"
"350 lat temu Polakom i Ukraińcom zabrakło mądrości, wyrozumiałości, dojrzałości. Od buntu Chmielnickiego rozpoczął się powolny upadek naszego wspólnego państwa. Ukraińcy liczyli że pod berłem carów będzie im lepiej. Taras Szewczenko pisał o Chmielnickim "oj, Bohdanku, nierozumny synu..."
Po 350 latach dostaliśmy, my Polacy i Ukraińcy, od losu drugą szansę. Wznieść się ponad wzajemne uprzedzenia, spróbować zrozumieć że historia i geografia dając nam takich a nie innych sąsiadów (Rosję i Niemcy) skazały nas na sojusz, jeżeli chcemy żyć w wolnych i niepodległych krajach. To powrót do naszej wspólnej historii, droga oczywiście ryzykowna na której czyha wiele niebezpieczeństw (...)
"Более подлого, низкого, и враждебно настроенного к России и русским человека чем Witek, я в Салоне24 не видел"
= "Bardziej podłego, nikczemnego i wrogo nastawionego do Rosji i Rosjan człowieka jak Witek, ja w Salonie24 nie widziałem" AKSKII 13.2.2013
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka