"Chcę podkreślić, że możemy się cieszyć Lwowem w takiej postaci jaką widzimy dziś tam bywając dzięki AK i jest to fakt niezaprzeczalny. Otóż 22 lipca rozpoczął się bój o Lwów i niejako przypadkiem i dzięki brawurze czołgów płk. Jefimowa, które wtargnęły bez wsparcia do miasta. Czołgi pozostawione bez wsparcia piechoty mają marne szanse w mieście. Te czołgi ocalały więc dzięki pomocy bohaterów z AK" DRY "Rocznica-burzy-we-lwowie-22-07-1944"
Chciałbym przypomnieć te wydarzenia przez poniższy opis walk o Lwów oraz bardzo ciekawy wywiad z żołnierzem lwowskiej AK Bronisławem Szeremetą.
Jest w nim wzmianka o wspaniałym Serbie, Draganie Sotiroviću - postaci wartej pomnika, książki i sensacyjnego filmu. Podczas wyzwalania Lwowa był dowódcą 14.pułku ułanów jazłowieckich AK. Dwukrotnie uciekał z niewoli niemieckiej i dwukrotnie z sowieckiej. Wyzwalał w latach 1944-45 Polaków z rąk NKVD i UB, bronił polskie wsie przed czystkami "ze znamionami ludobójstwa" ze strony UPA. Po wojnie na emigracji w Hiszpanii i Francji.
Rano 22 lipca 1944 wzdłuż lini kolejowej z Chodorowa nieoczekiwanie uderzyła na Lwów sowiecka 29 brygada zmotoryzowana, piechota gw. płk A. J. Jefimowa z 10 korpusu pancernego gw. 4 armii panc. Wojska te prześlizgnęły się bocznymi drogami z kierunku Swirza przez Dźwigród, odcięły od południa zgrupowanie niemieckie w rejonie Winniczek-Czyszek-Winnik i nie napotkawszy oporu, wtargnęły ulicą Zieloną od płd. wsch. do miasta. Nie było to zgodne z rozkazami, które otrzymała 4 armia panc; miała ona obejść miasto od południa i pójść na Gródek Jagielloński. Dopiero w mieście Niemcy zaczęli stawiać opór. Młody żołnierz sowiecki szedł odważnie, choć jak wynikało z rozmów, zdawał sobie sprawę, że same wojska pancerne, bez wsparcia piechoty nie mogą się oprzeć Niemcom. Stąd pomoc oddziałów AK została bardzo chętnie przyjęta. 29. bryg zmot., wdzierając się do Lwowa, wysłała oddział w celu zabezpieczenia i rozpoznania terenu na północ od ul. Zielonej, w kierunku Pasiek. Tu Niemcy zaczęli organizować obronę od południa. Na pozycje niemieckie natarli natychmiast żołnierze 3 szwadronu 14 pułku ułanów AK "Osy", wspierani przez sowieckie samochody pancerne. Niemców wyparto z ich pozycji i z całego górnego Łyczakowa, tracąc zabitych i rannych. Ranny w nogę został dowodzący tu kpt. "Draża", jednak nie zszedł z pola walki. (...) Niemcy przecenili znajdujące się tu siły AK i zrezygnowali z zamiaru przebicia się do Lwowa, decydując się na stopniowe wycofanie się w kierunku południowym. W pewnym momencie dotarł do sztabu Obszaru meldunek z propozycją poddania się zgrupowania niemieckiego, pod warunkiem, że AK nie przekaże ich do niewoli sowieckiej. Odpowiedzi nie było, nie udzielono jej. Pomoc, jakiej udzieliły oddziały 14 pułku ułanów wojskom sowieckim była w ich ocenie tak istotna, że znalazła swoje odbicie w wywiadzie z płk Jefimowem, zamieszczonym w gazecie 1 Frontu Ukraińskiego "Za czest' Rodiny", z dnia 15. VIII. 1944 r. płk. Jefimow udzielił również w imieniu dowódcy I Frontu Ukraińskiego marszałka Koniewa pochwały 14 pułku ułanów AK, dziękując za "bohaterską współpracę".
(...) Przydzielony ze sztabu AK przewodnik przeprowadził kanałami w rejon pl. Strzeleckiego obserwatora radzieckiego, który stamtąd kierował ogniem i natarciem czołgów, w celu oczyszczenia z Niemców tego rejonu, aż do wylotu na pl. Krakowski. Tymczasem w Rynku trzech młodych żołnierzy AK przedostało się do budynku Ratusza i pod ostrzałem niemieckim wywiesili na wieży ratuszowej flagę polską, amerykańską, angielską i radziecką. Dowództwo radzieckie wkrótce zarządziło ich zdjęcie, motywując to tym, że pomagają one Niemcom, obecnym jeszcze w mieście, rozeznać sytuację. Inni żołnierze Dzielnicy wywiesili flagę na tzw. Gmachu Sprechera, przy ul. Akademickiej.
Dzielnica Północna, niemal do końca silnie obsadzona i broniona przez Niemców. Oddziały 3-ch rejonów miejskich tej dzielnicy, w sile 19 plutonów - 738 żołnierzy pod dowództwem Komendanta Dzielnicy kpt. Mariana Jędrzejowskiego "Ara", pozostawały w pogotowiu, w koncentracji. Łączność z dzielnicą utrzymywano kanałami. Jeden z plutonów rejonu III tej dzielnicy, pod dowództwem por. Zbigniewa Borzysławskiego, opanował teren Gazowni Miejskiej i wziął do niewoli całą załogę niemiecką, utrzymującą się do końca na zajmowanych pozycjach i odpierając kilka kontrataków Niemców, chcących zająć i wysadzić gazownię. Opanowanie północnej części Lwowa odbywało się stopniowo, jednak bez specjalnego wysiłku ze strony sowieckiej.
Dokonano również wymiany oficerów łącznikowych między dowództwami, w sztabie AK przez cały czas, aż do 31 lipca, sowieckim oficerem łącznikowym był płk Piotrowski, zaś w sztabie sowieckim oficerem łącznikowym AK był rtm. Henryk Witkowski, który pod koniec walk zginął rozszarpany granatem pod oknem tego sztabu, przy ul. Św. Marka. W miarę napływania politycznych oddziałów tyłowych sowieckich, sytuacja pogarszała się. Na drugiej z kolei odprawie gen. Iwanów zaproponował, by oddziały AK złożyły różnorodną i często przestarzałą broń, zapewniając, że w zamian otrzymają nowoczesną i ręcząc za to słowem honoru. Na trzeciej odprawie ten sam gen. zażądał już kategorycznie złożenia broni przez AK. Wydano odpowiedni rozkaz i w dniu 28 lipca poszczególne oddziały złożyły broń w punktach wyznaczonych. Nie było możliwości w pełni wyegzekwować wykonania tego rozkazu, wielu żołnierzy nie chciało rozstać się z bronią i część jej często za cichą zgodą dowódców pozostawała w ukryciu."
https://www.lwow.home.pl/spotkania/burza.html#burza
Z notki biograficznej dowódcy dowódcy lwowskiej AK pułkownika Władysława Filipkowskiego:
"Po zakończeniu operacji „Burza” we Lwowie, ujawnił się i na czele delegacji AK udał się na rozmowy z generałem Michałem Żymierskim do Żytomierza, gdzie wraz z pięcioma towarzyszącymi mu oficerami został aresztowany w nocy z 2 na 3 sierpnia 1944 roku. Więziony w Kijowie, następnie w polowych więzieniach kontrwywiadu 1 Frontu Ukraińskiego i w obozach internowanych w Charkowie, obozie NKWD nr 179 w Diagilewie, w lipcu 1947 roku internowany w obozie NKWD nr 150 w Griazowcu i Brześciu do początku listopada 1947 roku. Zwolniony wrócił do Polski, gdzie zmarł w 1950 r."
Polecam:
https://wielkahistoria.pl/powstanie-lwowskie-1944-czy-armia-krajowa-dobrze-zrobila-pomagajac-sowietom-w-zdobyciu-lwowa/
Zamilczane okoliczności "wyzwolenia" Lwowa - po rosyjsku od Ukraińców: http://vn-parabellum.com/battles/lviv.html
Najlepszy chyba blog-przewodnik po Lwowie: https://lwow.info/lwow-gdzie-zjesc/
"..kilka Twoich powstańczych tekstów pisanych w sierpniu 2009 i Twoje komentarze i interpretacja faktów w tym opis próby połączenia Starego Miasta z Żoliborzem są niesamowite. Powiem szczerze, że te Twoje teksty, wraz z książką Zbigniewa Sadkowskiego "Honor i Ojczyzna", należały do głównych motywów mojego zainteresowania się szczegółami." ALMANZOR 22.08
..."notki Witka, które - pisane na dużym poziomie adrenaliny - raczej się chłonie niż czyta." "
Prawda o Powstaniu, rozpoznawana na poziomie wydarzeń związanych z poszczególnymi pododdziałami, osobami, czy miejskimi zaułkami ma niespodziewaną moc oczyszczania Pamięci z ideolog. stereotypów i kłamstw. Wszak Historia w gruncie rzeczy składa się z prywatnych historii. Prawda na poziomie Wilanowskiej_1 jest dużo bardziej namacalna i bezdyskusyjna niż na poziomie wielkiej polityki. Spoza Pańskiego tekstu wyłania się ten przedziwny napęd Bohaterów, o których Pan pisze. I nawet ten najgłębszy sens Ofiar, czynionych bez patosu i bez zbędnych górnolotności"
JES pod "Dzień chwały największej baonu "Zośka"
"350 lat temu Polakom i Ukraińcom zabrakło mądrości, wyrozumiałości, dojrzałości. Od buntu Chmielnickiego rozpoczął się powolny upadek naszego wspólnego państwa. Ukraińcy liczyli że pod berłem carów będzie im lepiej. Taras Szewczenko pisał o Chmielnickim "oj, Bohdanku, nierozumny synu..."
Po 350 latach dostaliśmy, my Polacy i Ukraińcy, od losu drugą szansę. Wznieść się ponad wzajemne uprzedzenia, spróbować zrozumieć że historia i geografia dając nam takich a nie innych sąsiadów (Rosję i Niemcy) skazały nas na sojusz, jeżeli chcemy żyć w wolnych i niepodległych krajach. To powrót do naszej wspólnej historii, droga oczywiście ryzykowna na której czyha wiele niebezpieczeństw (...)
"Более подлого, низкого, и враждебно настроенного к России и русским человека чем Witek, я в Салоне24 не видел"
= "Bardziej podłego, nikczemnego i wrogo nastawionego do Rosji i Rosjan człowieka jak Witek, ja w Salonie24 nie widziałem" AKSKII 13.2.2013
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Kultura