- zachwycał się przed niecałym rokiem duet Olsen-Hołownia, czy jak ten pierwszy się nazywa...
Ja do tej pory nie pojąłem, czym było się wtedy tak podniecać, bo tytułowy Franek nawet prostego zwodu piłkarskiego nie potrafił wykonać i wyłoźył się jak frajer na zielonej trawie ze swoją poręczną-inaczej torbą.
Już wtedy zrozumiałem, że poziom przewidywania Franka jest mniej więcej taki jak u ameby - zręczny plecaczek i piłkarskie buty korki lub z kolcami do biegania zamiast gumowych trampek zwanych przez Dziadka pepegami, zapewniłyby mu większe szanse w dotarciu do wymarzonych Syryjczyków. Chyba że chodziło mu właśnie, aby być złapanym i zostać medialnym bohaterem i "ofiarą reżimu PiS-u". Bo z reżimem Agroführera nie chciał pożartować.
Teraz też pokazał się jako mocno ograniczony typ. Chociaż lampkę mógł włączyć jadąc wieczorową porą pod gazem...
A swoją drogą, jak długo jeszcze parlamentarny immunitet będzie obejmował drobne (czy większe) przestępstwa drogowe???
https://www.rmf24.pl/regiony/poznan/news-policja-posel-franciszek-sterczewski-przylapany-na-jezdzie-r,nId,6122026
Nitrasa nie przebije nikt, ale było to za granicą i przedawniło się. Ale nie w mojej pogardzie dla €-posła intelektu ameby...
"..kilka Twoich powstańczych tekstów pisanych w sierpniu 2009 i Twoje komentarze i interpretacja faktów w tym opis próby połączenia Starego Miasta z Żoliborzem są niesamowite. Powiem szczerze, że te Twoje teksty, wraz z książką Zbigniewa Sadkowskiego "Honor i Ojczyzna", należały do głównych motywów mojego zainteresowania się szczegółami." ALMANZOR 22.08
..."notki Witka, które - pisane na dużym poziomie adrenaliny - raczej się chłonie niż czyta." "
Prawda o Powstaniu, rozpoznawana na poziomie wydarzeń związanych z poszczególnymi pododdziałami, osobami, czy miejskimi zaułkami ma niespodziewaną moc oczyszczania Pamięci z ideolog. stereotypów i kłamstw. Wszak Historia w gruncie rzeczy składa się z prywatnych historii. Prawda na poziomie Wilanowskiej_1 jest dużo bardziej namacalna i bezdyskusyjna niż na poziomie wielkiej polityki. Spoza Pańskiego tekstu wyłania się ten przedziwny napęd Bohaterów, o których Pan pisze. I nawet ten najgłębszy sens Ofiar, czynionych bez patosu i bez zbędnych górnolotności"
JES pod "Dzień chwały największej baonu "Zośka"
"350 lat temu Polakom i Ukraińcom zabrakło mądrości, wyrozumiałości, dojrzałości. Od buntu Chmielnickiego rozpoczął się powolny upadek naszego wspólnego państwa. Ukraińcy liczyli że pod berłem carów będzie im lepiej. Taras Szewczenko pisał o Chmielnickim "oj, Bohdanku, nierozumny synu..."
Po 350 latach dostaliśmy, my Polacy i Ukraińcy, od losu drugą szansę. Wznieść się ponad wzajemne uprzedzenia, spróbować zrozumieć że historia i geografia dając nam takich a nie innych sąsiadów (Rosję i Niemcy) skazały nas na sojusz, jeżeli chcemy żyć w wolnych i niepodległych krajach. To powrót do naszej wspólnej historii, droga oczywiście ryzykowna na której czyha wiele niebezpieczeństw (...)
"Более подлого, низкого, и враждебно настроенного к России и русским человека чем Witek, я в Салоне24 не видел"
= "Bardziej podłego, nikczemnego i wrogo nastawionego do Rosji i Rosjan człowieka jak Witek, ja w Salonie24 nie widziałem" AKSKII 13.2.2013
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka