Ciekawe kogo bardziej nie lubią "polscy" piewcy Putina? Tych Ukraińców którzy wojowali z Polską czy może raczej tych, którzy razem z Polakami walczyli przeciwko bolszewikom? Wydaje mi sie, że bardziej nienawistni są dla nich jednak Ukraińcy- sojusznicy Polski. Bo nimi nie da się straszyć pod zagraną z Moskwy melodię.
Szkoda jednak, że w Polsce mało kto pamięta o tych wspólnych polsko-ukraińskich bohaterach. Szkoda tym bardziej, że nie było ich przecież tak wielu.
Jednym z nich był generał Marko Bezruczko. Wspominam go, bo 10 lutego mija 70-rocznica jego śmierci.
Generał Bezruczko od 1918 roku walczył z bolszewikami. W 1920 roku internowany w obozie w Kaliszu, potem w Szczypiornie. Po podpisaniu układu Piłsudski - Petlura. został dowódcą 6 Dywizji Strzeleckiej. 7 maja 1920 dowodzona przez niego dywizja wspomagała polskie wojsko w zajęciu Kijowa.
W czerwcu 1920 dywizja Bezruczki toczyła stałe walki z armią Budionnego. Kiedy Budionny skierował swoją armię konna na Zamość płk. Bezruczce powierzono obronę miasta. Bolszewicy przez Zamość szli na Warszawę.
Żołnierze ukraińscy dotarli do Zamościa 19 sierpnia. Miasto ufortyfikowano. Pod kierunkiem ukraińskich saperów przy umocnieniach pracowało codziennie po ok. 3,5 tysiąca cywilów.
Większość ukraińskich żołnierzy zgodnie z rozkazami 6 Dywizji walczyła w tym czasie z bolszewikami w okolicach Zamościa. - Ukraińscy żołnierze bili się obok nas jakby to był jakiś konkurs popisu. Nie drgnęli ani razu, a artylerzyści ich okazali się pracownikami pierwszej klasy - tak wspominał ukraińskich żołnierzy jeden z polskich oficerów.
Miasto bronione przez polskich i ukraińskich żołnierzy odparło atak bolszewików. Po podpisaniu polsko - sowieckiego zawieszenia broni wojska ukraińskie próbowały same walczyć z Sowietami. Generał Bezruczko walczył ze swoja dywizja do listopada 1920 roku. Potem wycofał się na terytorium Polski.
Internowany ze swoimi żołnierzami w obozach w Aleksandrowie Kujawskim. Potem mieszkał w Warszawie. Pracował w Polskim Wojskowym Instytucie Kartograficznym. Generał Maxime Weygand uważał, że Bezruczko jest współautorem „cudu nad Wisłą”.
Zmarł 10 lutego 1944 roku. Pochowano go na cmentarzu prawosławnym na warszawskiej Woli. Spoczął obok innych Ukraińców, sojuszników Polski w wojnie z rosyjskim bolszewizmem.
Były plany, żeby w Zamościu nazwać jego imieniem jakąś ulicę. Nie nazwano. "Prawdziwi Polscy" byli czujni.
Inne tematy w dziale Kultura