Nadzwyczajna komisja do rozpatrzenia projektów ustaw deregulacyjnych jest na finiszu prac nad pierwszą „ustawą Gowina” (druk sejmowy nr 806).
Od powołania z początkiem listopada do połowy lutego Komisja odbyła siedem posiedzeń. Odbyło się również wysłuchanie publiczne ustawy. Zgłoszono do projektu kilkadziesiąt poprawek. Ponad trzydzieści z nich złożyłem wespół z prof. Krystyną Pawłowicz.
Wierzymy, że w wielu miejscach w otwarciu dostępu do zawodów można pójść dalej niż to zakłada projekt Ministerstwa.
Myśląc o młodych ludziach, którzy dopiero próbują się odnaleźć na rynku pracy, złożyliśmy wnioski poszerzające pozaaplikacyjne ścieżki dostępu do zawodów prawniczych oraz uchylające część dotychczasowych, zbędnych wymagań wobec przyszłych bibliotekarzy i detektywów. Zaproponowaliśmy zniesienie asesury notarialnej (aplikacja notarialna jest wystarczającym sprawdzianem wiedzy i umiejętności notariusza) i zniesienie obowiązkowej przynależności członków samorządów zawodowych do jednej izby (tak żeby na jednym terytorium mogło działać np. kilka konkurujących izb adwokackich).
Pośrednik to nie notariusz
Najbliższy bój stoczymy o pośredników i zarządców nieruchomości. Obecnie od kandydatów do zawodu pośrednika lub zarządcy wymagane są ukończone studia wyższe (I lub II stopnia), odpowiednie studia podyplomowe i odbycie półrocznej praktyki zawodowej. Ministerstwo proponuje w tym zakresie obniżenie wymogu wykształcenia i bliżej nieokreślony kurs zawodowy; utrzymuje przy tym wymóg praktyki zawodowej. To kosmetyczne zmiany.
W Polsce jeden pośrednik przypada na 2122 obywateli. W Czechach, gdzie poza rejestracją działalności gospodarczej nie ma barier dostępu do tego zawodu, jeden pośrednik przypada na 847 obywateli. Trzeba pójść tą drogą. Pośrednik i zarządca nie są ze swej istoty zawodami zaufania publicznego. Dokonywanie czynności pośrednictwa wymaga podstawowej wiedzy z zakresu prawa rzeczowego i prawa zobowiązań, jednak przede wszystkim - praktycznej znajomości rynku nieruchomości na danym obszarze.
Nie jest to wiedza tajemna, którą można zdobyć jedynie w określonych miejscach i po długim przygotowaniu. Co najważniejsze, jeżeli wybiorę sobie niedouczonego, niekompetentnego pośrednika lub zarządcę, to stracę tylko ja – nie ma tu zagrożenia interesów osób trzecich czy interesu publicznego.
Dlatego proponujemy całkowitą deregulację zawodów pośrednika i zarządcy nieruchomości. Można liczyć iż, wzorem czeskim, doprowadzi to do zwiększenia liczby osób wykonujących te zawody, a w konsekwencji także do obniżenia cen usług i zwiększenia ich dostępności dla konsumentów.
Rozminować agencje zatrudnienia
Czy wiedzieli Państwo, iż w myśl ustawy o promocji zatrudnienia i instytucjach rynku pracy agencja zatrudnienia powinna posiadać lokal oraz wyposażenie w podstawowy sprzęt techniczny umożliwiający prowadzenie działalności agencji? Co to jest „podstawowy sprzęt techniczny”? O tym decyduje urzędnik, a za nieusunięcie braków agencji grozi wykreślenie z rejestru i zakaz ponownego wpisu przez trzy lata.
Agencje muszą też co roku przekazywać urzędnikom dokładną rozpiskę co do profilu klientów agencji, z rozbiciem na kategorie według płci, zawodu, ale też wieku (tu mamy nawet subkategorie: do 25 lat, 25-50 lat, powyżej 50 lat). Jeśli agencja się pomyli, również może być wykreślona z rejestru.
To już nawet nie jest standardowe utrudnianie działalności przedsiębiorcom, to jest absurd rodem z Barei.
Z wykształcenia - prawnik. Z doświadczenia - doradca podatkowy, prawnik, urzędnik i przedsiębiorca. Z zamiłowania - publicysta, gracz komputerowy (hm... niepraktykujący) i czytelnik dobrej książki historycznej i sf. W sferze publicznej najbardziej interesują mnie odpowiedzi na trzy pytania: "kto za tym stoi", "kto za to płaci" i "kto za to beknie" - czyli - ekonomiczna analiza prawa :-)
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka