Po katastrofie prezydenckiego samolotu wszscy jednym chórem powtarzali: "nie wolno najważniejszych osób wsadzać do jednego samolotu [czy innego pojazdu - wiochmen], bo to niebezpieczne".
I co? I nic. Właśnie w telewizji pokazali premiera i marszałka Sejmu p.o. prezydenta, którzy siedzą sobie w jednej amfibii i oglądają okolice Włocławka. Oczywiście z pewnością nie ma niebezpieczeństwa. Amfibie z premierami i marszałkami nie toną.
Tak samo, jak samoloty z prezydentami się nie rozbijają.
Inne tematy w dziale Polityka