dr Wincenty Kalemba dr Wincenty Kalemba
1939
BLOG

Jak Moskale skradli Słowianom kulturę

dr Wincenty Kalemba dr Wincenty Kalemba Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 22
Franciszek Henryk Duchiński (1816—1893), emigrant, działacz polityczny, stworzył teorię o niesłowiańskim pochodzeniu Rosjan. Wiceprezes Francuskiego Towarzystwa Etnograficznego. Pean na jego cześć napisał sam Agaton Giller.

Z tego, co się orientuję, Franciszek Duchiński mówił rzeczy oczywiste, groźne jednak dla fundamentów imperium rosyjskiego. Dzisiaj można przeprowadzić głębszą analizę tez Duchińskiego by się przekonać, czy faktycznie nie miał on racji. Duchiński uważał, że kolebką Słowiańszczyzny są tereny pomiędzy Wisłą a Dnieprem. Jego zdaniem prawdziwymi Słowianami, w dużym skrócie, są jedynie Polacy i Rusini, Rosjanie zaś nie i są pochodzenia mongolskiego, choć przyjęli powierzchowne cechy kultury słowiańskiej. Przyznanie tego faktu powodowałoby, że urzędowa moskiewska ideologia panslawizmu zupełnie straciłaby sens.

Rosja jest bliskim sąsiadem Polski, na temat którego mamy różne stereotypy. Wojna Rosji z Ukrainą wzmogła na całym świecie zainteresowanie Rosją, która jest postrzegana negatywnie w zachodnich mediach. Wszystkie ludy wschodniej Słowiańszczyzny były zorganizowane rodowo i doszły do wytworzenia władzy książęcej przed imigracją skandynawską, zanim jeszcze stały się „Rusią”. Panowała tam patriarchalna władza starosty rodu. Obszar wschodniej Słowiańszczyzny przechodził mnóstwo radykalnych zmian. Podczas gdy w Polsce zmieniały się formy dla mniej więcej takiej samej treści, na ziemiach wschodniej Słowiańszczyzny było przeciwnie – częściej zmieniała się treść niż forma.

W 1224 roku Ruś została podbita przez hordy tatarskie i miał to być kluczowy czas dla kształtowania się cywilizacji turańskiej na tych ziemiach. System tatarski po raz pierwszy stworzył tam państwo, którego kulturę kształtował długi okres panowania tatarskiego oraz ograniczony kontakt z renesansem, reformacją, oświeceniem i innymi zjawiskami tak charakterystycznymi dla Zachodu. Natomiast charakter cywilizacji prawosławnej, będącej pod wpływem kultury bizantyjskiej, wyznaczają rdzenne elementy Rusi Kijowskiej, której spadkobierczynią jest dzisiejsza Ukraina. Osobnym zagadnieniem jest trwająca obecnie wojna Rosji z Ukrainą. Putin i rosyjskie media postrzegają ją jako kolejny etap „jednoczenia ziem ruskich” i obrony cywilizacji rosyjskiej przed Zachodem. Jednak bestialstwo, którego dopuszczają się często rosyjscy żołnierze, uświadamia nam, że dużo racji stoi za koncepcją o turańskim charakterze Rosji.

„Polityczną próbę utożsamienia Rusinów z Rosjanami można byłoby porównać do aroganckiego stwierdzenia jakiegoś rządu niemieckiego, że wszyscy Holendrzy to tak naprawdę Niemcy. Odwiedzając Amsterdam czy Rotterdam, trudno mieć wątpliwości co do tego, że język niderlandzki to nie to samo co niemiecki, a Holandia nie jest częścią Niemiec. Tak samo każdy powinien wiedzieć, że Rusini i Rosjanie […] to dwa różne narody, a Ukraina nie jest częścią Rosji” — czytamy w książce Normana Daviesa „Mała Europa. Szkice polskie” (wyd. Znak Horyzont, tłum. Bartłomiej Pietrzyk).

Jedną z najtrwalszych przeszkód na drodze do zrozumienia tych kwestii jest fakt, że państwo rosyjskie, a później sowieckie, zachowywało niemal całkowity monopol na wiedzę historyczną, a co za tym idzie, większość zachodnich uczonych bezkrytycznie podążała rosyjskim tropem. Słowianie wschodni są w wizji rosyjskiej łączeni w jedną narodowość. Zwyczaj ten ma korzenie w carskiej, a nie sowieckiej praktyce, ale dziś wydaje się powracać. Mieszkańcy Ukrainy określali samych siebie tradycyjnie jako „Rusinów”. Podobnie czynili mieszkańcy Białorusi. Jednak w XVIII wieku rząd carski zaczął nazywać wszystkich mieszkańców tego regionu „Rosjanami”, przypisując się tym samym do dziedzictwa słowiańskiej kultury rusińskiej i przywłaszczając ją sobie. Wymyślono wówczas następujące etykietki: „Wielkorosjan” dla Moskali, „Białorosjan” zamiast Białorusinów oraz „Małorosjan” w odniesieniu do Rusinów z Ukrainy. To właśnie ta kradzież tradycyjnej tożsamości sprowokowała sprzeciw na Ukrainie, gdzie pewne grupy zaczęły nazywać się „Ukraińcami”, zapewne od słowa „Окраина” oznaczającego kraniec. Czyli mieszkańcy krańca rozległych słowiańskich ziem rusińskich. Jeżeli ktoś przyjmował etykietę Ukraińca, czynił to dlatego, że nie chciał być określany jako „mały” czy drugorzędny Rosjanin, który doskonale się czuje pod butem moskiewskim lub petersburskim.

Na koniec zachęcam do krótkiej refleksji nad tym, co różni Ukraińców od Rosjan. Istotnym czynnikiem jest religia. Ludność Rusi Kijowskiej najpierw wyznawała wywodzące się z Bizancjum prawosławie, a później przyjęła unicki grekokatolicyzm. Ilekroć jednak na Ukrainę wkraczały wojska moskiewskie, jej mieszkańców zmuszano do porzucenia tradycyjnej wiary i uznania zwierzchności kontrolowanego przez państwo Patriarchatu Moskiewskiego.

za: minakowski.pl; Alfred Skorupka „Czy Rosja jest cywilizacją turańską czy prawosławną?”; kultura.onet.pl

fot.: slavicpuls.com

Jestem energiczny, ekstrawertyczny, ufny swoim możliwościom, zawsze dążący do osiągnięcia konkretnego celu.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (22)

Inne tematy w dziale Kultura