Kiedy dzieci uczą się alfabetu łacińskiego, nie wiedzą, że w ten sposób cementują wpływ Zachodu. Alfabet to nie tylko litery, ale też określona notacja, niosąca wiązkę wpływów kulturowych. Dlaczego? Bo alfabet to cement cywilizacji.
Rosja – czy to carska, sowiecka, czy dzisiejsza – swą jedność opierała między innymi na upowszechnieniu języka rosyjskiego. A jeśli dopuszczała inne języki, to wolała, by były pisane cyrylicą. Zmieniając alfabet na łaciński symboliczne zrywa się z sowiecką przeszłością i otwiera na westernizację. Alfabet to ostatecznie także część tożsamości, częściowo określająca przynależność do konkretnego kręgu kulturowego. Polacy jako Słowianie Zachodni wieki temu od razu postawili na łacinę. Przyjeżdżający do nas skrybowie znali ją biegle i pisali w niej, jeszcze zanim wykształcił się pisany język polski. Z kolei Słowianie Południowi i Wschodni znaleźli się pod wpływem Bizancjum, co zaowocowało zaszczepieniem czcionki greckiej, zaadaptowanej do specyfiki wymowy Słowian.
Cyrylica stanowi więc symboliczną granicę kultur. Choć dziś funkcjonuje w powszechnej świadomości jako nośnik wpływów rosyjskich, wiele osób zapomina, że przywędrowała do Rosji z terenów Bułgarii. A potem rozprzestrzeniła się na inne kultury Europy i Azji. Pamiętać jednak trzeba, że alfabet łaciński ułatwia współpracę ze społecznością międzynarodową – szczególnie z krajami Zachodu.
Przechodzenie na alfabet łaciński zaczął Azerbejdżan. W 1992 roku rozpoczęto przechodzenie na alfabet łaciński, co trwało aż do 2003 roku. Kolejny był Turkmenistan, który alfabet łaciński wprowadził od 1993 r. Zaawansowane są prace nad latynizacją języka kazachskiego. Literacki język kazachski powstał dopiero w XVIII wieku. Okresem rozkwitu literatury kazachskiej był wiek dwudziesty. Kres temu przyniósł stalinowski terror – najważniejsi twórcy kazachskiej kultury zostali wówczas oskarżeni o nacjonalizm i usiłowanie oderwania Kazachstanu od ZSRR. Kazachstan potraktowano jako teren dla intensywnej kolonizacji, a zarazem miejsce zsyłek – przed II wojną światową to tu wysłano tysiące Polaków z Ukrainy i Niemców z Powołża, stworzono też gigantyczny system łagrów. Odrodzenie języka kazachskiego wiąże się dopiero z odzyskaniem niepodległości Kazachstanu w roku 1991. Kazachski zastąpił rosyjski jako główny język nauczania, a kazachskojęzyczne filmy i programy telewizyjne związane z lokalną kulturą i tradycjami kraju były szeroko promowane. Z cyrylicy zrezygnowały też Uzbekistan i Mołdawia. Spośród stosujących cyrylicę narodów słowiańskich, najwięcej – i to udanych – prób wprowadzenia łacinki podjęli Białorusini. Łacinka białoruska istnieje od dawna. Oparta została w znacznej mierze o alfabet stworzony przez Jana Husa, czyli system zapisu dostosowany do języków słowiańskich, a zwłaszcza czeskiego. Niestety, gdy przyszedł do władzy Aleksander Łukaszenko, który białoruski zna, ale na co dzień posługuje się rosyjskim, proces rusyfikacji Białorusi został ponownie uruchomiony.
Łacinka dla Ukrainy byłaby korzystna przede wszystkim z uwagi na europejskie aspiracje Kijowa. Były prezydent Ukrainy Wiktor Juszczenko już w 2005 roku przygotował projekt dekretu o przejściu na alfabet łaciński. Zmiany miały być wprowadzane stopniowo, w celu – jak napisano w dokumencie – „przyspieszenia integracji Ukrainy ze strukturami UE”. Każdy z regionów miał mieć swój harmonogram zmian. W pierwszej kolejności łacinka miała być wprowadzana na zachodzie Ukrainy, potem w Kijowie i na Krymie, na końcu – w obwodach wschodnich i południowych, gdzie mieszka liczna mniejszość rosyjska.
Dzisiaj nie ma planów rezygnacji ze stosowania cyrylicy na Ukrainie. Owszem, na łacinkę przechodzą Tatarzy Krymscy, ale język ukraiński trwa przy dotychczasowym alfabecie. Co prawda nieliczni intelektualiści, jak np. Jarosław Hrycak, nawołują do zmian, ale większość jest przeciw.
W grudniu 2022 r. pojawiła się oficjalna petycja do prezydenta Wołodymyra Zełenskiego: „Sukces Ukrainy jest niemożliwy bez przejścia na alfabet łaciński. Cyrylica to „rosyjski świat”. Łacinka to międzynarodowy standard. Ukraina musi pójść za przykładem Kazachstanu i innych republik byłego ZSRR i także przejść z cyrylicy na łacinkę”. Pod petycją podpisało się około 150 osób, a wymagane jest 25 tysięcy podpisów…
W istocie rzeczy bowiem alfabet jest kwestią polityczną. Jego wybór oznacza kierunek, w jakim chce iść państwo. Wybór łacinki oznacza orientację przeciwną niż rosyjska. A Ukraina trwając przy cyrylicy, jak na razie, sama wyklucza się z grona państw cywilizacji łacińskiej.
za: Piotr Kościński, tygodnik.tvp.pl; gazetaprawna.pl; rp.pl
Jestem energiczny, ekstrawertyczny, ufny swoim możliwościom, zawsze dążący do osiągnięcia konkretnego celu.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Społeczeństwo