dr Wincenty Kalemba dr Wincenty Kalemba
242
BLOG

Tusk jeździ po „TenKraju” i pozuje do memów

dr Wincenty Kalemba dr Wincenty Kalemba Donald Tusk Obserwuj temat Obserwuj notkę 12
Nieczęsto komentuję postaci polityczne, jak i samą politykę. Uważam, że mam lepsze zajęcia. Jednak są takie momenty, kiedy komentarz sam „ciśnie się na usta”.

Kłamstwo i polityka są ze sobą nierozerwalnie związane, ale kiedy do kłamstwa dochodzi cynizm pomieszany z brakiem logiki oraz granie na najbardziej prymitywnych emocjach to przekroczona zastaje pewna granica, za którą tacy politycy zaczynają już po prostu razić. Mnie rażą. Polityk, któremu poświęcam ten wpis razi wyjątkowo, z powodu braku szacunku do kraju, którym chce rządzić, traktowaniem współobywateli, jak idiotów, co nie potrafią samodzielnie myśleć, a przede wszystkim przekonaniem, że w kampanii można obiecać każdą bzdurę, bo wyborcy „to kupią”. Nie, nie kupią, za to taki polityk stanie się wdzięcznym obiektem memów.

Wyrażenie „ten kraj” jest formą zdystansowania się, odcięcia. Jeżeli ktoś nie identyfikuje się z Polską, to mówi „w tym kraju”. Sformułowanie „ten kraj” sugeruje pewien dystans. Nie jest wyrażeniem pejoratywnym, oznacza tylko nieidentyfikowanie się. Proszę zwrócić uwagę, że Polonia mówi „w Polsce”. Tylko opozycja, która sama nazwała się „totalną” mówi „w tym kraju”.

Kto tak mówi, niech się tłumaczy. Określenie „ten kraj” jest strasznie chorobliwe. Ktoś nie czuje żadnego związku z ojczystym krajem, nie identyfikuje się z nim, nie darzy go żadnym uczuciem. Mówi z pozycji Europejczyka, identyfikuje się z ruchem międzynarodowym, globalistycznym, a nie z własnym krajem. Traktuje kraj instrumentalnie, jako miejsce, w którym w danej chwili akurat się znalazł. Zwrotu „ten kraj” użyje, będąc zarówno w Polsce, jak i np. w Niemczech.

Mnie to razi. Jestem bardzo przeciwny mówieniu „w tym kraju” zamiast „w Polsce”. Sądzę, że w znacznym stopniu wynika to z maniery. Poza tym pewni ludzie, jak wspomniałem, nie utożsamiają się z Polską.

Donald Tusk, w latach 2007-2014 był premierem Polski, a następnie po porzuceniu własnego rządu, przewodniczącym Rady Europejskiej. W swojej karierze piastował różne stanowiska polityczne i jest związany z partią Platforma Obywatelska (PO). Jednak jego podróże po Polsce spotkały się z kontrowersjami i zarzutami o kłamstwo co miało znaczący wpływ na reputację Tuska i opinię publiczną o nim.

Jedną z głównych kontrowersji są jego sprzeczne wypowiedzi. Na przykład oskarżano go o opowiadanie się za otwartą polityką imigracyjną w Polsce przy jednoczesnym sprzeciwianiu się imigracji. Dodatkowo bliskie związki Tuska z Niemcami doprowadziły do oskarżeń o faworyzowanie w swoich decyzjach politycznych Niemiec nad Polską. Te kontrowersyjne stwierdzenia i zarzuty kłamstwa wywołały wśród opinii publicznej poczucie nieufności i sceptycyzmu.

Politycy Platformy Obywatelskiej podkreślają, że nie ujawnią Polakom swojego programu, bo obecnie nie ma to sensu. Brzmi to absurdalnie, więc regularnie są o to pytani. Szef PO Donald Tusk uważa, że nie ma bardziej pozytywnego programu niż anty-PiS.

Podczas konwencji programowej Prawa i Sprawiedliwości prezes partii Jarosław Kaczyński zapowiedział waloryzację programu 500 plus. Od przyszłego roku podatnicy będą finansować socjalny program nie w wysokości 500, tylko 800 złotych. Donald Tusk mówił, że nie przystąpi do licytacji na rozdawnictwo z PiS, po czym przystępuje. I proponuje dokładnie to samo, co PiS. Dlatego, że PiS proponuje waloryzację mniej więcej o utratę wartości świadczenia między rokiem 2016 a 2023. Donald Tusk proponuje to samo, ale pół roku wcześniej.

Nie tak dawno rząd przedstawił zapowiadany od jakiegoś czasu program mieszkaniowy pod nazwą „Pierwsze mieszkanie”. Jednym z jego elementów ma być „Bezpieczny kredyt 2%”, czyli dopłata do rat kredytowych tak, aby oprocentowanie pożyczki było niezmienne przez 10 lat. Platforma Obywatelska przeszła do kontrataku i licytuje się z Prawem i Sprawiedliwością. Donald Tusk przebija PiS i proponuje kredyt 0% na mieszkanie. Taka polityka mieszkaniowa kosztowałaby kilka miliardów złotych, a zapłaci państwo, czyli podatnicy. Państwo, czyli podatników, realizacja wyborczej obietnicy PO ma kosztować ok. 4 mld zł w pierwszym roku działania programu.

Zaufanie opinii publicznej do Tuska jest już teraz kruche, a rzekome kłamstwa jeszcze bardziej osłabiają to zaufanie. Rozpowszechnianie nieprawdziwych informacji i sprzecznych stwierdzeń nie tylko szkodzi wiarygodności Donalda Tuska, ale także podważa proces demokratyczny. Czynniki te przyczyniają się do negatywnego postrzegania Donalda Tuska i rodzą pytania o jego integralność i szczerość jako postaci politycznej.

Jestem energiczny, ekstrawertyczny, ufny swoim możliwościom, zawsze dążący do osiągnięcia konkretnego celu.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (12)

Inne tematy w dziale Polityka