Swoją nazwę zawdzięcza Michałowi Wojniczowi, polskiemu antykwariuszowi, chemikowi i farmaceucie. W 1912 roku nabył on rękopis wraz z kilkunastoma innymi, od jezuitów z willi Mondragone we Frascati. Z uwagi na swą zagadkową zawartość, manuskrypt stał się przedmiotem badań najpierw samego Wojnicza, a później wielu badaczy i kryptologów z całego świata.
Wojnicz pokazał swoje zbiory w Chicago w 1915 roku. Wówczas to tajemniczy manuskrypt został uznany za jeden z najważniejszych w całej kolekcji. On sam przez wiele lat próbował rozszyfrować zawartość księgi lub chociażby ustalić autora. Gdy zmarł w 1930 roku, księga przeszła na własność jego żony, Ethel Lilian Voynich. Zaś po jej śmierci w 1960 r., manuskrypt przejęła jej przyjaciółka Anne Nill, która rok później sprzedała go antykwariuszowi Hansowi P. Krausowi. Ten, nie znalazłszy kupca, przekazał księgę Uniwersytetowi Yale, gdzie znajduje się do dziś, w Bibliotece Rzadkich Ksiąg i Rękopisów im. Beinecke’ów.
Kluczem do rozwiązania zagadki manuskryptu Wojnicza mogłoby być ustalenie autorstwa księgi. Próby tłumaczenia manuskryptu podejmowało się wielu badaczy. W latach 50-tych ubiegłego wieku, manuskrypt został przebadany przez zespół kryptografów z NSA, pod kierownictwem Williama F. Friedmana. I choć nie udało im się rozszyfrować tekstu, postawili wstępną hipotezę. Według niej treść manuskryptu zawiera sensowny tekst w którymś z języków europejskich, jednak celowo ukryty za pomocą szyfru, szczególnie szyfru polialfabetycznego. Na niekorzyść tej hipotezy przemawia fakt, że szyfr polialfabetyczny zaburza naturalne cechy statystyczne języka, takie jak np. częstotliwość użycia poszczególnych wyrazów. Tymczasem treść manuskryptu Wojnicza pod wieloma względami zdaje się być tekstem napisanym w jakimś naturalnym, choć nieznanym języku. Świadczy o tym chociażby dukt, czyli tempo, staranność czy stopień nachylenia liter, sugerujące, że piszący swobodnie posługiwał się językiem, w którym pisał.
Z Manuskryptem Wojnicza w dalszym ciągu mierzą się badacze z całego świata. W styczniu 2020 roku profesor Grzegorz Kondrak i jego doktorant Bradley Hauer, pracownicy Uniwersytetu Alberty w Edmonton w Kanadzie, ogłosili, że przy pomocy sztucznej inteligencji udało im się ustalić oryginalny język manuskryptu. Po porównaniu przez komputer 400 próbek różnych języków, wytypowano, że chodzi o język hebrajski, ukryty oczywiście za szyfrem. Zdaniem badaczy tekst mógł zostać stworzony metodą określaną jako „alfagramy”, w której jedna fraza używana jest do zdefiniowania kolejnej. Choć w dalszym ciągu tajemnica nie została odkryta do końca, efekty badań zdają się być obiecujące.
Manuskrypt Wojnicza fascynuje i rozpala wyobraźnię. Za jego rozszyfrowanie zabierają się kolejne pokolenia badaczy i kryptografów, którzy tworzą tyle teorii ilu jest badaczy tej księgi. Być może jest to – jak sugerowali niektórzy z nich – fikcyjna księga, stworzona przez wiejskiego hochsztaplera, który chciał się uwiarygodnić w oczach swoich klientów. Jednak, choć istnieje kilka takich tajemniczych ksiąg, to w porównaniu z nimi manuskrypt Wojnicza zdaje się zawierać najbardziej spójną treść.
za: Bartosz Adamiak, goldenmark.com
Komentarze
Pokaż komentarze (2)