Wielu wykonawców hiphopowych mnie już zawiodło w tej materii. Wielu schodziło z poziomu tekstów, który przecież sami sobie wyznaczyli. Weźmy chociaż Pezeta. No cóż floł dobry jak zawsze, technika jak zawsze przednia, ale ta ostatnia płyta - dyskoteka „U Józka" w Kobylej Wsi przedstawia. Mnie ktoś kiedyś powiedział, że hiphop to nie disko polo i słowa sens jakiś mają. No cóż, widać poglądy ludziom się zmieniają. Wielu z tych młodych chłopaków wyszło już przecież z blokowisk, bram kamienic i na skutek kolejnych sukcesów wydawniczych wpadło w wir cycatych panienek z warszawskich dyskotek. Muszę powiedzieć, że ludzie ze starego ZIP SKŁADU nigdy mnie nie zawiedli. Za to mam do nich wielki szacunek.

Dlatego też ani przez myśl mi nie przeszło by sądzić, że Sokół i Pono z tym „w aucie" to tak naprawdę. Z resztą przecież nawet nie znając polskiej muzyki rymowanej przy odrobinie rozumu i smaku trzeba zauważyć ironię, która wręcz kipi z tego utworu. Bawi mnie, gdy nastoletnie dziewczęta nucą sobie ten kawałek ( często w obecności rodziców), myśląc sobie jak to pięknie jest być „braną w aucie", jakie to fajne są te dziewczyny z dyskotek, z włosami tak utlenionymi, że można by nimi oddychać pod wodą, że to jest największe wyróżnienie dla młodej dziewczyny - bycie braną w aucie. Niezły interes na tym robią koledzy tychże panienek...ale to już temat na inną historię.

Muszę powiedzieć, że Sokół nie ma szczęścia do ironicznych kawałków. Kiedyś jako WWO nagrał numer „Halabardy". Kawałek był kpiną z wykonawców hiphopowych, którzy „rymują dla rymowania" bez przekazu, składu, sensu itd. To tak jak Szaza: „Bież co chcesz, nawet deszcz". Oczywiście szeroka publika nie zrozumiała banalnego przekazu i bawiła się doskonale przy kawałku, myśląc że WWO tak naprawdę. No cóż, będę brał Cię, w aucie.

wwo - halabardy

(Sokół)
Ostrze noże i nożyczki, halabardy i pilniczki, aparat czeski, gwoździe pineski. Sztyki, patyki, dywany i guziki, trąbki, pompki, ząbki oraz choinkowe bombki. Gwoździe, szpady, gołe baby, wszystko tylko dla zabawy. Krawaty wiąże, usuwam ciąże. Akcesoria, scyzoryki, złote łyżki i kolczyki, cegły, taczki, wykałaczki z Ameryki, proporczyki, portmonetki, parasolki, ciche Szwedki, globusy, mapy, plany. Change money, jabłka, banany.

(Jędker)
Zaczynam tera Papua Nowa Gwinea, Mongolia taka historia, Ruanda banda i Wanda. Korea na bezczela, Malta, Powell Peralta. Amerykany szpany, trzymaj fason Bur kina Faso, Ghana najarana, Czad brat, Kongo bongo, Uganda propaganda, Europa fopa, Angole kibole, Afryka klasyka, Bośnia i Hercegowina to dopiero się zaczyna: Czechy śmiechy, Prusy stare narkusy, wiszpan panie Hiszpan, Skandynawia też zaprawia, Chile, chwile, Szwecja dyskrecja, Benin Lenin, Włochy prochy na Kanary, stary nie do wiary jedź, pokażesz dziary, albo w Norwegii, przy dobrej strategii, nie nastąpi Dania kleptomania. Fantastyka byłaby Korsyka, albo San Marino z piękną dziewczyną, nie Nigeria histeria, czy Bułgaria awaria, Laos chaos. Maroko całkiem spoko. Czego chcesz, ej chłopcze! Przecież to nie Wyspy Owcze. Czym jeszcze zaskoczę? Jemen. Nie bądź taki Czesław Niemen. Izrael, jaki cel ma Holandia szuflandia albo Oman, nie bądź pan taki kurwa lekoman, w Algierze na rowerze, do Rumunii, udzielą mu pierwszej komunii. Może Albania plebania, Szwaby gołe baby, Argentyna przyczyna, Senegal nielegal, Kambodża ja chcę Dodge`a, Filipiny nie rób takiej kurwa miny, ajajaj to nie Urugwaj, Brazyliana odpalaj szampana, menciu.