Wilk Miejski Wilk Miejski
652
BLOG

33. rocznica męczeńskiej śmierci Kapelana Solidarności. Magdalenka tuszuje fakty

Wilk Miejski Wilk Miejski Polityka historyczna Obserwuj temat Obserwuj notkę 9



I. Wprowadzenie


- Jeżeli chodzi o sam przebieg wydarzeń, to problemy się mnożą. Wiemy, że na pewno nie było tak, jak to ustalono na procesie i w trakcie śledztwa prowadzonego przez władze komunistyczne.
    - Wiemy, że tej samej nocy, gdy porwano księdza, na miejsce porwania pojechał toruński milicjant z psem do tropienia. Pojawił się on tam, gdzie stał porzucony samochód kapelana. Pies, gdy powąchał siedzenia, a raczej było logiczne, że Popiełuszko siedział po prawej stronie kierowcy, chwytał trop. Szedł ok. stu metrów do skrzyżowania z drogą prowadzącą do kościoła w Górsku. Potem jeszcze trzydzieści metrów tą drogą i tracił trop. Zabieg powtarzano trzykrotnie i trzykrotnie pies zachowywał się tak samo - rekonstruował wydarzenia historyk.
Jego zdaniem oznacza to, że księdza gdzieś prowadzono - do innego samochodu, a ślad po nim urywa się tam, gdzie został w tym aucie umieszczony. Proces ws. śmierci Popiełuszki i niskie kary (później jeszcze skracane) dla oficerów MSW uznał za jawny wyraz niesprawiedliwości.
  -  Prawdopodobnie było tak, że każdemu z milicjantów obiecano, że wyjdzie na wolność z więzienia po 3-4 latach. To wzmacnia tezę, że byli to ludzie, którzy odegrali rolę kozłów ofiarnych. Trudno powiedzieć, ale być może to nie oni zabili księdza, a jacyś inni funkcjonariusze. Nie oznacza to, że nie byli winni, gdyż brali udział w zbrodniczym spisku i porwaniu księdza. Być może samego aktu morderstwa i zakatowania księdza dokonał ktoś inny - wyjaśnił.
Powiedział PAP historyk prof. Wojciech Polak z Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu.
                                                    *

... - Zawsze jest cały szereg rzeczy do wyjaśnienia. (mec. Olszewski)
- Jakich?
- Na przykład kto wydał dyspozycje dotyczące porwania i zamordowania kapłana, z kim się kontaktowali sprawcy podczas zdarzenia. Są elementy wskazujące na to, że byli obserwowani.
- Przez Wojskową Służbę Wewnętrzną.
- Tak i tu pojawia się pytanie, dlaczego WSW nie reagowała.
- Dlaczego WSW prowadziła obserwację grupy Piotrowskiego?
- Mieli za zadanie ją śledzić i pilnować. Przypuszczam, że pan generał Kiszczak chciał mieć niezależną kontrolę nad przebiegiem wydarzeń i działalnością ekipy Piotrowskiego. Niewyjaśnionym elementem sprawy jest to, kto Piotrowskiemu wydawał dyspozycje.
- KGB?
- To jest prawie pewne.
- Czemu miało służyć to morderstwo?
- Oczywistej prowokacji.
- Która miała służyć przyspieszeniu rozmów władzy z opozycją?
- Nie, wprost przeciwnie. Chodziło o stworzenie sytuacji, w której nie będzie wiadomo, co się właściwie stało. Celem było zaognienie sytuacji w kraju. Stwarzano pozory, że w istocie rzeczy ks. Popiełuszko zniknął, że było to fikcyjne porwanie, które mogło oznaczać jego ucieczkę.

Z premierem RP,  mec. Janem Olszewskim rozmawiał Tomasz Plaskota, wPolityce.pl
                                                         *

Podczas dyskusji nad tezami książki Macieja Marosza „Resortowe togi”  padł pomysł powołania sejmowej komisji śledczej do spraw wyjaśnienia okoliczności męczeńskiej śmierci ks. Jerzego Popiełuszki. Co pan o tym sądzi?
- Bardzo dobry pomysł, przede wszystkim z racji na bezsilność instytucji państwa. Złożę w Sejmie projekt uchwały o powołaniu komisji śledczej w sprawie wyjaśnienia śmierci ks. Jerzego Popiełuszki. To niezwykle ważna postać dla Polaków, symbol walki narodu polskiego z komunizmem, którą prowadził na gruncie nauczania Kościoła katolickiego i zgodnie ze słowami Jana Pawła II „zło dobrem zwyciężaj” -  Tomasz Rzymkowski (Kukiz ‘15).
- Nie wiemy do końca, jakie były okoliczności porwania ks. Jerzego. Nie znamy powodów porwania, nie mamy wiedzy, kto był jego inspiratorem, jakie było tło polityczne i jaka była rola Sowietów w całym zdarzeniu. Musimy wyjaśnić, kto bezpośrednio odpowiada za śmierć kapłana - dodaje.
za wPolityce.pl


II. Postać i Jej wypowiedzi publiczne


Jerzy Aleksander Popiełuszko (ur. 14. września 1947 roku w Okopach, zm. 19. października 1984 roku we Włocławku) – polski prezbiter rzymskokatolicki, kapelan warszawskiej „Solidarności”, obrońca praw człowieka w PRL, zamordowany przez funkcjonariuszy Służby Bezpieczeństwa, błogosławiony Kościoła Katolickiego.
W latach 1974–1976 był studentem Studium Pastoralnego Instytutu Teologii Pastoralnej Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego. W 1978 został duszpasterzem środowisk medycznych w Warszawie.
Od sierpnia 1980 był związany ze środowiskami robotniczymi, aktywnie wspierał także „Solidarność”. W czasie strajku został wysłany do odprawiania mszy w Hucie Warszawa. Po wprowadzeniu stanu wojennego organizował liczne działania charytatywne. Wspomagał ludzi prześladowanych i skrzywdzonych. Uczestniczył w procesach tych, którzy byli aresztowani za przeciwstawianie się prawu stanu wojennego. Organizował rozdział darów, przywożonych z zagranicy. W kościele św. Stanisława Kostki od 28. lutego 1982 roku organizował Msze za Ojczyznę. Swoją działalnością duszpasterską i nauczaniem opartym na przesłaniu: „Nie daj się zwyciężyć złu, ale zło dobrem zwyciężaj” (św. Paweł, Rz 12,21).
W czasie stanu wojennego wielokrotnie oskarżany przez władze PRL o zaangażowanie w działalność polityczną, stał się celem działań operacyjnych Służby Bezpieczeństwa. W końcu SBcy pozbyli się księdza w sposób definitywny – poprzez mord.
Bezpośrednich sprawców wskazano, aresztowano i osądzono. Czy odsiedzieli ci, co powinni? Jeśli tak, to na pewno nie wszyscy! Bez cichej wiedzy zwierzchników MSW nic takiego stać się nie mogło. A i prymas Glemp się nie popisał. Ks. Jerzy stanowił bowiem przeszkodę na drodze negocjacji pomiędzy hierarchami z Miodowej, a hierarchami z Rakowieckiej, bowiem hierarchowie KK zawsze szukali porozumienia z władzami PRL, w odróżnieniu od szeregowych, często heroicznych obrońców prawdy i godności, księży. Dlatego zniknięcie z areny politycznej i z grona żywych Księdza Jerzego tą haniebną przeszkodę skutecznie zlikwidowało!  Innych księży-patriotów ukatrupiono wcześniej lub skutecznie zastraszono. Posępną, zbrodniczą dogrywkę zrobiło SB w 1989 roku, podczas i po obradach tzw. okrągłego stołu (mebla zdrady narodowej), mordują 3 księży niewygodnych dla obu stron haniebnej hucpy zwanej "transformacją ustrojową"...
Ks. Popiełuszko został pochowany na terenie kościoła parafialnego św. Stanisława Kostki w Warszawie, gdzie usypano mu maleńki kurhan. W ciągu 10 lat odwiedziło grób – bagatela – 18 milionów ludzi.
6. czerwca 2010, w Święto Dziękczynienia, ks. Jerzy został beatyfikowany. Ciąg dalszy, kanonizacja (prawdopodobnie) nastąpi.

- Mam zamiłowanie do tego zawodu.
- Gdyby większość Polaków w obecnej sytuacji wkroczyła na drogę prawdy, stalibyśmy się narodem wolnym już teraz.
- Nie daj się zwyciężyć złu, lecz zło dobrem zwyciężaj.
- Prawda kosztuje dużo, lecz wyzwala.
- Przyjąć dob­ro­wol­nie cier­pienie za dru­giego człowieka, to coś więcej niż tyl­ko cier­pieć. Na taką de­cyzję mogą się zdo­być tyl­ko ludzie wewnętrznie wolni.
- Prze­moc nie jest oz­naką siły, lecz słabości.
- Praw­da jest niez­mien­na. Praw­dy nie da się zniszczyć taką czy inną de­cyzją, taką czy inną ustawą.
- Dziś ks. Jerzy Popiełuszko, gdyby żył i kontynuował swoją misję, byłby ciągany przez byłych ubeków po sądach, a „Gazeta Wyborcza” oskarżałaby go o „upolitycznienie”.
        ks. Stanisław Małkowski
- Istotnym impulsem rozkręcania propagandowej spirali nienawiści względem osoby ks. Jerzego Popiełuszki był artykuł L. Toporkowa zamieszczony 12 września 1984 r. w moskiewskich „Izwiestiach” pt. Lekcja na darmo (Urok nie wprok), w którym wymieniono z nazwiska i napiętnowano Księdza Jerzego, a także wyraźnie wskazywano towarzyszom w Polsce możliwe kierunki pracy operacyjnej.
        Mirosław Piotrowski, historyk, prof. KUL

Antoni Kozłowski, "Mowa kulawa", rozdz. XII. Cytaty - My, Oni i Dwufrontowcy


III. Historia zbrodni, do dziś nie wyjaśnionej i męczeństwa Księdza Jerzego za "wolność i prawdę"



Kapelan “Solidarności” - Ks. Jerzy Popiełuszko -
To Polski, współczesny męczennik za “wiarę i prawdę”, popularny, szanowany i kochany przez wiernych z kręgu opozycji i ogół myślących patriotycznie Polaków, ksiądz Jerzy, od sierpnia 1980 związany ze strajkującymi środowiskami robotniczymi, aktywnie wspierający także “Solidarność”, a w czasie strajku wysłany do odprawiania mszy w Hucie Warszawa, zaś w stanie wojennym w Kościele św. Stanisława Kostki organizujący, cieszące się ogólnopolską sławą, “Msze za Ojczyznę”, zwane przez Urbana “seansami nienawiści”. Swoją krytyką i jawnym sprzeciwem wobec systemu komunistycznego PRL zyskał szerokie poparcie społeczne, ludzki szacunek i popularność w Warszawie, a później także w innych miastach Polski i na forum międzynarodowym. Podczas stanu wojennego wielokrotnie oskarżany przez władze PRL o zaangażowanie w działalność “antysocjalistyczną”, stał się celem działań operacyjnych SB. Aresztowany w grudniu 1983 spędził wiele miesięcy w areszcie, ale do jego procesu nie doszło, gdyż objęła go amnestia z lipca 1984. W połowie 1984 roku ks. Jerzy Popiełuszko stał się obiektem agresywnych i fałszywych ataków propagandowych, imputujących mu nawet posiadanie broni i wspieranie terroryzmu ze strony władz komunistycznych PRL, a zwłaszcza publicystycznej “nagonki” Jerzego Urbana, cynicznie bezkarnego rzecznika rządu, piszącego pod pseudonimem Jana Rema. Szykany władz i rosnące zagrożenie życia księdza Jerzego, choćby atak na jego samochód i upozorowany wypadek koło Gdańska, a także realne kłopoty zdrowotne ks. Popiełuszki, były przyczyną, dla której prymas Glemp zaproponował mu jesienią 1984 wyjazd na studia do Rzymu, pozostawiając jednak decyzję zainteresowanemu. Jednak ks. Jerzy nie skorzystał z tej formy gwarancji osobistego bezpieczeństwa… W dniu 19 października 1984 roku wracając z Gdańska do Warszawy, na drodze do Torunia, niedaleko miejscowości Górsk, ks. Jerzy Popiełuszko wraz ze swoim kierowcą Waldemarem Chrostowskim zostali porwani przez funkcjonariuszy MSW w mundurach milicji drogowej. Chrostowskiemu udało się uciec z kabiny samochodu i powiadomić opinię publiczną o tym tragicznym zdarzeniu. Księdza Popiełuszkę bandyci na państwowej służbie skrępowali, skatowali i przewieźli w bagażniku samochodu do nieznanego przez wiele dni miejsca porzucenia ciała ofiary. Taka jest wersja oficjalna, a jak było de facto, może kiedyś się dowiemy… W dniu 30 października z zalewu wiślanego koło Włocławka wyłowiono zwłoki ks. Jerzego, które zidentyfikowano i zbadano w Zakładzie Medycyny Sądowej Akademii Medycznej w Białymstoku. W czasie sekcji wykazano niezbite ślady torturowania księdza. Zabójstwo i ujawnienie prawdy o jego bestialskim charakterze wywołało wstrząs i oburzenie społeczne. Pogrzeb w dniu 3 listopada 1984 roku zgromadził wiele tysięcy (szacunkowo ok. 30 – 35 tys.) ludzi i przekształcił się w wielką manifestację społecznej solidarności i woli oporu wobec komunistycznej władzy PRL, bezsprzecznej autorki tej zbrodni. Ks. Jerzy został pochowany na terenie kościoła parafialnego św. Stanisława Kostki w Warszawie, w którym był kapłanem, w mogile w formie niewielkiego kurhanu, pod nagrobkiem w kształcie czarnego krzyża. Grób ten stał celem licznych pielgrzymek i oficjalnych wizyt. Modlił się przy nim Jan Paweł II w dniu 14 czerwca 1987 roku, oraz aktualny papież, wtedy kardynał Joseph Ratzinger. Na przestrzeni pierwszych 10 lat po męczeńskiej śmierci ks. Jerzego miejsce to odwiedziło ok. 18 mln. ludzi. W tzw. "procesie toruńskim" toczącym się przed Sądem Wojewódzkim w Toruniu od 27 grudnia 1984 r. do 7 lutego 1985 roku, trzej oficerowie MSW: kpt. Grzegorz Piotrowski - naczelnik wydziału Departamentu IV, por. Leszek Pękala i por. Waldemar Chmielewski zostali oskarżeni i skazani za uprowadzenie, torturowanie i zabójstwo ks. Jerzego Popiełuszki, zaś ich bezpośredni przełożony - płk Adam Pietruszka, służący “ludowej ojczyźnie” jako zastępca dyrektora Departamentu IV MSW, skazany został za “sprawstwo kierownicze zbrodni”. Sąd, któremu przewodniczył sędzia Artur Kujawa, wymierzył wszystkim zbrodniarzom kary więzienia od 14 do 25 lat, później zmniejszone na mocy amnestii. W procesie tym, podobnie jak następnym, już w wolnej III RP nie pociągnięto do odpowiedzialności karnej, jako oskarżonych gen. Władysław Ciastonia i gen. Zenona Płatka, a także naczelnego SBka gen. Mirosława Milewskiego i szefa resortu gen. Kiszczaka, bez którego wiedzy i zgody w totalitarnej machinie “bezpieki” nic nie mogło się wydarzyć, no chyba tylko „krecia robota” samozwańca Milewskiego, który na on czas walczył z nim o prymat w służbach tajnych PRL. W 1994 roku uniewinnieni zostali z zarzutu współsprawstwa gen. Ciastoń i Płatek, zaś Kiszczak nigdy nie był oskarżony o kierowanie zbrodnią, zaś Milewski zdegradowany i odsunięty w cień, tak więc nie stawiany w kręgu podejrzanych. Postępowanie prawne, haniebne, stronnicze i ukrywające rzeczywisty mechanizm zbrodni, nie ujawniło po dziś dzień okoliczności i inspiratorów jednej z najbardziej nikczemnych i bezkarnych zbrodni PRL, w którą są uwikłani, mieniący się tytułami “reformatorów”, architekci “okrągłego stołu” z grona PZPR-owskiej “elity”, a co najważniejsze, szefowie wywiadu wojskowego, animatora „transformacji ustrojowej PRL w III RP, czyli: Jaruzelski i Kiszczak. Wydaje się także, że ani „poprawnej politycznie” byłej opozycji, ani hierarchom kościelnym nie zależy na dochodzeniu prawdy o okolicznościach śmierci „niepokornego kapłana”, bo zmowa milczenia jest konsekwencją ustaleń politycznych w Magdalence AD 1989, które odbyły się „pod egidą” WSI, za zgodą Kościoła i przyzwoleniem „konstruktywnej opozycji… Na podstawie wydarzeń związanych ze śmiercią ks. Jerzego powstał w 1988 roku film Agnieszki Holland “Zabić księdza”. W rolę księdza-męczennika za “godność i prawdę” wcielił się znakomity aktor Cristopher Lammbert, znany z ról w filmach o “Nieśmiertelnym”. To symboliczny, wielce wymowny fakt...

Czekamy, Polacy, kiedy wreszcie zburzony zostanie w polskiej polityce przeklęty, brzemienny w nieprawość i chroniący bandytów, "układ magdalenkowy", kiedy wreszcie "Polska będzie Polską" do czego od lat zachęca Janek Pietrzak!

                                                                                     *

Antoni Kozłowski, "Mowa kulawa", rozdz. XI. Znamienne i chwalebne, podłe i żałosne postacie PRL

-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Zabójstwo ks. Jerzego - zbrodnia założycielska III RP - Kowalski & Chojecki

https://www.youtube.com/watch?v=HkIPCc91BZ0

Publicysta, poetą bywa, scenarzysta, satyryk radykalny, performer, fotograf i malarz. Humanista prywatnego sznytu, bez dyplomów, członek SDP. Od lat żyje w osobnej strefie dążenia do ludzkiej prawdy (czym jest Prawda?) poprzez dialog i introspekcję. Niezależny opozycjonista czasów PRL, inwalida po represjach komuszych. Mentalnie krzepki, czynny twórczo, uzależniony od życia, jako bezcennej przygody poznawczej, ale fizycznie - wrak życiowy. Pomimo tego - rasowy Trikster, szyderczo portretujący zło, poszukujący wytrwale dobra w wymiarze prywatnym i Ojczyzny Solidarnej. Patriota i obywatel, gardzi politycznym szambem i aktywnością "replik targowiczan" w starciu z "ministrantami" w spektaklu nad Wisłą. Współzałożyciel stowarzyszenia "Nasz Polski Dom", działającego na rzecz kultury polskiej i wsparcia potrzebujących... I tyle, aż tyle! Resztę pożarły gile, a koszatniczki schowały do piczki, o rety, minarety!

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (9)

Inne tematy w dziale Polityka