A niechaj narodowie wżdy postronni znają,
iż Polacy nie gęsi, Trumpa u się witają, tedy w państw ordynku
słuszne miejsce mają, w cień czeredę kundli migiem odsuwają…
Parafraza Mistrza Mikołaja
Garść refleksji, a nawet trzy skecze surreelane, będzie więcej, bowiem wizyta Prezydenta Trumpa nosi znamiona epokowego dla Polski wydarzenia, brzemiennego w nieprzewidywalne do końca konsekwencje, czego nie zmieni fakt, iż wiele kundelków mentalnych, większych i mniejszych, marginalnych i pacanów medialnych, poszczekuje z pianą zawziętości na pyskach groteskowych, a karawana faktów, nawet faktów medialnych, idzie dalej, część na Berdyczów, inne zaś szyki dojdą do celu i dadzą dobre wyniki, tak… Rodzaj zastosowanego humoru absurdalnego parafrazuje konfabulacje uczonych w piśmie tzw. blogerów, co rozum za stodołą wysrali i śpiewali z rybami w Ukajali. Zatem do dzieła!
1. Laureat Nagrody Wróbla, Bolesław Zaparty, podczas rozmowy z Prezydentem Trumpem w klubo-kawiarni „Wole Oko” powiedział: „Polska jest jedna, a bramki są dwie: na ryby i do SB”. Prezydent Trump pomyślał, że to jest rozmowa szyfrowana, a nawet oflagowana, więc odrzekł: „Bolesławie, co piszczy w trawie wiedzą Kiszczaki i moje chłopaki, a ty siedź cicho, boś ty do fotek biały miś, zapamiętaj to od dziś”. Bolesław nie zapamiętał, bowiem w pamięci nie ma miejsca, a czyszczenie dysku jest związane z pracą nad sobą, a nawet Sową, a nie plebejskim umysłem zgrzebny, dodatnim i ujemnym. Podczas tej ważkiej rozmowy widziano Archanioła Uriela, dwie śnięte krowy i jelenia karibu palącego się ze wstydu.
2. Opozycjonista totalny, towarzysz Szczecina podczas audiencji u Prezydenta Trumpa na zamku od komórki węglowej wręczył mu prezent w postaci pakietu świeckich relikwii podręcznych: mitycznych faktur Patykowskiego, feminizowanych podpasek Narcyzy Thunica oraz kandyzowanej Madery towarzysza Petrusia Panek w krainie ciamajdańskich kijanek. Prezydent Tramp myśląc, że to góralskie kierpce, założył parzenice i wyszedł na ulicę Krokodyli, gdzie czekali go Hans i Willi. Zdarzenie owo widziała wróżka po wstaniu z madejowego łóżka. Agencja reitingowa "Jewropejskij geszeft" na wieść o owym wiekopomnym wydarzeniu podniosła notowania proszku do prania opon mózgowych na Helu dla buriackich turystów wielu.
3. Prezydent Duda nie spotkał się z Donaldem Trumpem! Tą sensacyjną wiadomość podała agencja „KODchody ściekają mi z brody” podczas pikniku z eksporterem kobiet do Mozambiku. Właściwą osobą, rozmawiającą z Trumpem był jego imiennik, Tusk, który założywszy maskę swego adwersarza na poważnym urzędzie, udawał księdza po Kolendzie, a nie rozpoznany został powitany i ugoszczony w łożu Gorgony. Prezydent Trump skomentował ten fakt, iż Polacy podobni są do siebie, jak dwie krople wódki i dlatego dostaną wizy do Angoli i Belizy. Na wieść o tym totalna opozycja, psubracją zwana, przeżyła orgazm totalny w Ogrodach Wenery jedząc gnojone sery. Amon Ra przyniesie z nieba dwa bochenki chleba. Oj da, da, na stół wlezie wół…
*
A teraz rzeczone refleksje, co naszły obserwatora wydarzenia, co historię naszą zmienia, oby radykalnie i nieodwracalnie, ale nie mikre rozumy psubrackie w czasie ich żałosnych, politycznych wakacji, kiedy leżą na mieliźnie w brudnej, komuszej bieliźnie, tak…
- Agata Duda nauczyła Prezydenta Trumpa kindersztuby, bowiem z zawodu jest nauczycielką, a „samiec alfa” ma maniery komboja, a nie salonowego gieroja, więc potrzebna mu edukacja, a nie biznesowa kolacja!
- Prezydent Trump jest dobrym aktorem, uprawia "aktorstwo w imię wartości", kontynuuje ścieżkę poprzednika epoki „gwiezdnych wojen” - Prezydenta Reagana, oby z podobnym skutkiem dla idei „odwszenia świata”, tym razem z marksizmu kulturowego…
- Przemówienie Prezydenta Trumpa na Placu Krasińskich ma wymiar Anty Jałty, Anty Poczdamu i Anty Brukseli, jest przykładem, że jak w świat pójdzie Gloria Poloniae !, to fakt ten uczyni więcej, niż szczebioty kulturystów marksowskich: Tuska i Junkera, bowiem w końcu „świat się dowiedział i oooooo!, Polska", zdumiony powiedział! Teraz wszelkiej maści kundelki, choć uczynią zgiełk wielki, zostaną usłyszane w Pacanowie i na farmie norek w okolicach Tworek…
- Vox populi, vox dei, zatem wygwizdanie Bolka i zaklasyfikowanie obstrukcjonistów politycznych, zwanych opozycją, złodziejami, to nie wstyd, ale stwierdzenie faktów, postawa etycznie i racjonalnie godna, czego uczy przysłowie, a mądrej głowie dość dwie słowie…
- Prezydent Duda udowodnił, że nie jest "długopisem Prezesa", ale że urząd Prezydenta RP daje mu pozycję, która skierowała go na sceną, w światła jupiterów, do chwały, a Prezesa do budki suflera. Tak bywa, kiedy rozdane role są brzemienne w skutki…
- Wizyta Prezydenta Trumpa w naszej Ojczyźnie ustawiła właściwie Polskę w szeregu – nie jest pierwsza, ani też ostatnia. A jaka będzie jej pozycja, zobaczymy odcinając bogato wysypane kupony zysku od tej wizyty…
- Konfrontacja pokojowa, ale nie kuchenna, owocna także, dwóch par: Agaty i Andrzeja, oraz Melanii i Donalda udowodniła wyższość kultury nad kulturą masową, co nie było powszechnie respektowane, ale zostało naocznie udowodnione na ziemi, Tej Ziemi. Amen
Cdn.
*
Antoni Kozłowski vel Wilk Miejski
Publicysta, poetą bywa, scenarzysta, satyryk radykalny, performer, fotograf i malarz. Humanista prywatnego sznytu, bez dyplomów, członek SDP. Od lat żyje w osobnej strefie dążenia do ludzkiej prawdy (czym jest Prawda?) poprzez dialog i introspekcję. Niezależny opozycjonista czasów PRL, inwalida po represjach komuszych. Mentalnie krzepki, czynny twórczo, uzależniony od życia, jako bezcennej przygody poznawczej, ale fizycznie - wrak życiowy. Pomimo tego - rasowy Trikster, szyderczo portretujący zło, poszukujący wytrwale dobra w wymiarze prywatnym i Ojczyzny Solidarnej. Patriota i obywatel, gardzi politycznym szambem i aktywnością "replik targowiczan" w starciu z "ministrantami" w spektaklu nad Wisłą. Współzałożyciel stowarzyszenia "Nasz Polski Dom", działającego na rzecz kultury polskiej i wsparcia potrzebujących... I tyle, aż tyle! Resztę pożarły gile, a koszatniczki schowały do piczki, o rety, minarety!
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka