Wilk Miejski Wilk Miejski
458
BLOG

Patrząc na "miecz islamu" perski poeta Rumi płacze...

Wilk Miejski Wilk Miejski Literatura Obserwuj temat Obserwuj notkę 0



W  zamachu bombowym w Manchesterze zginęły co najmniej 22 osoby, a blisko 120 zostało rannych, z czego 59 trafiło do szpitali. Do wybuchu doszło po koncercie amerykańskiej piosenkarki Ariany Grande w hali widowiskowo-sportowej Manchester Arena. Wybuch jest traktowany przez policję jako atak terrorystyczny. Aktualizacja: 22-letni Brytyjczyk libijskiego pochodzenia Salman Abedi został zidentyfikowany jako sprawca zamachu terrorystycznego w Manchesterze. Wcześniej tożsamość terrorysty została upubliczniona przez amerykańskie media.

Salon 24 news

                                                                                        *



Podmuch wiatru o świcie wyjawi Ci tajemnicę.
Nie powracaj do snu.
Musisz zapytać kim naprawdę jesteś.
Nie powracaj do snu.


Niech twoje życie stanie w ogniu. Szukaj ludzi,

którzy będą podsycać twoje płomienie.


Religia szuka łaski i przychylności
Ale Ci którzy zgrywają się w kasynie życia
są ulubieńcami Boga


Jalāl ad-Dīn Rumi

 

1. Przed laty miałem Jego tomik wierszy, zaczytywałem się tą poezją, cudownie nasyconą duchowością i uniwersalizmem gnostyckim, bowiem Bóg Rumiego nie ma imienia Allach, ani Elohim, ani Adonaj, ani też Jahve (wszystko to personifikacje abrahamowego boga, zawistnego, plemiennego, wymagającego bogobojności, nienawidzącego innych bogów metafizycznego satrapy!), ale Miłość! W poezji Rumiego był On cudownie blisko - tuż poza słowem, poza myślą, był ową baśniową  „górą magnesową”, do której, jak pszczoła do ula, jak Atman do Brahmana, jak każda cząstka Hologramu do Jedni Prymarnej, tak dusza poety i porwana przez Jego semantyczną ekstazę, dusza czytelnika, zdążała do Raju zrozumienia w cudownej strefie intuicyjnej jasności Pozasłowia...

Przez lata mej tułaczki, bezdomności, statusu: omnia mea mecum porta, Rumi odszedł w chwilowe zapomnienie, ale nie zniknął za horyzontem myśli… Jalāl ad-Dīn Muhammad Balkhī, znany również jako Rumi, był XIII-wiecznym perskim poetą. Jak na uczonego tych czasów, perskiego Leonarda da Vinci przystało, był także prawnikiem i teologiem sufickim. Jego teksty prezentują głębię myśli, jaką nie łatwo odnaleźć w innych pismach poetyckich i filozoficznych wszystkich czasów i kultur. Rumi jest nazywany „poetą miłości“, ponieważ myślą przewodnią jego dzieł jest przeświadczenie, że miłość jest mocą stwórczą istnienia Wszechświata. Poeta jest uważany za założyciela bractwa mawlawijja – wirujących derwiszy. Wielu prominentów intelektualnych uważa Go za jedną z najmądrzejszych osób w historii ludzkości. Wiele mądrości i duchowej mocy jest w słowach tego perskiego poety, wiele duchowego żaru i nic, ale to nic z koranicznego, nienawistnego przesłania, bowiem on właśnie był islamskim heretykiem, wybrał nie religię „państwa i prawa” i jej nieodłączny postulat – śmierć giaurom, ale swoje widzenia Boga, jako źródła Miłości i Prawdy. To naprawdę niesamowite, że istnieją takie kwiaty islamu....

 

2.  Teraz proszę o uważne przeczytanie tego mini opracowania tematu, którego nie jestem znawcą, ale jak wszystko, co ludzkie, nie jest mi obce, a Internet, to nie tylko zbiornik szamba dezinformacyjnego, ale także istotnej informacji. Zacznijmy od tego, że pięć razy nakazuje Allah w Koranie, aby zabijać wszystkich niemuzułmanów, czyli giaurów, a więc dwa razy w 2,191, zaś potem w 4,89; 4,91; 4,95. Zatem ci muzułmanie, którzy poddają się woli Allaha i nie tylko modlą się, ale prowadzą nakazaną przez niego krwawą wojnę, są prawdziwymi muzułmanami! Błędnym jest nazywanie ich islamistami, fundamentalistami lub ekstremistami, bowiem Koran nakazuje tak żyć, zaś zachowania pokojowe, to zdrada Tej „świętej księgi”!

Musimy także wiedzieć, że w/g biografów Mahometa „Prorok” w imię Allaha wszczął 66 wojen, z czego w 29 sam był przywódcą! Do dziś „Misja miecza” przyniosła śmierć milionom niemuzułmanów, owych giaurów, którzy muszą zginąć lub bezwzględnie się nawrócić na islam. Tertuim non datur! Kluczem do rzeczywistej misji tej religii, ale nie do końca, bowiem jak nazwać można religią doktrynę „państwa i prawa”, która nakazuje zabijania innowierców, zatem tej religijnej doktryny, jest tzw. „wers miecza” (Koran 9,5). Brzmi on tak: „A kiedy miną święte miesiące, wtedy zabijajcie bałwochwalców, tam gdzie ich znajdziecie; chwytajcie ich oblegajcie i przygotowujcie dla nich wszelkie zasadzki! Ale jeśli oni się nawrócą i będą odprawiać modlitwę, i dawać jałmużnę, to dajcie im wolną drogę.” Wszyscy, którzy w bezgranicznej głupocie widzą „humanitarną misję” w przyjmowaniu imigrantów islamskich, nosicieli miecza dżihadu i wyznawców hidżry, zawojowania przez zasiedlenie, zdominowanie kulturowe, niech nie mówią cudzymi, fałszywymi słowami, ale poznają przesłanie Koranu, bo wtedy „staną w prawdzie”, a stanie w tej strefie nie dotyczy już debili, musi zajść mentalna transformacja…

Według teologii islamskiej, wykładni Koranu, świat podzielony jest na dwa „domy”, czyli dwa światy wyznawców: „W „domu pokoju” panuje islam. Do czasu, aż ten pokój Allaha będzie osiągnięty, muszą być wszystkie narody zwalczane w „domu wojny”. Pokój będzie dopiero wtedy osiągnięty, gdy królestwo islamu obejmie granice Ziemi. Tylko w takim sensie islam jest „religią pokoju”. Kto przesyła islamskie pozdrowienie: „al-Salal alaikum” wyznaje islam jako „religię pokoju”, która zapanuje w „domu wojny” po jego nawróceniu”.

Kiedy dziś muzułmanie próbują bezkrwawo (do czasu!) zdobyć Kraje Zachodnie poprzez ideę hidżry, zasiedlenia i kulturowego zdominowania, a realizowane jest to poprzez wprowadzanie lekcji Koranu do państwowych szkół, przez budowę meczetów, jako siedzib tzw. radykalnych imamów, organizowanie dzielnic miejskich rządzonych przez szariat, poprzez infiltrację partii politycznych, zakładanie własnych partii islamistycznych, przez tzw. „przedsięwzięcia dialogowe”, wszelkie święta ekumeniczne, czyli tzw. multikulti i zdobywanie wpływowych pozycji gospodarczych i społecznych w krajach Zachodu, to realizowany jest praktycznie "wers miecza", od czasu do czasu także detonacyjnie i krwawo! Kto tego nie widzi, z całą pewnością uległ poznawczej i politycznej demencji, bowiem fakty krzyczą! Jednak komuś zależy, aby Europa została w swym fundamencie kulturowym anihilowana, a biologicznie podległa depopulacji w nieuchronnej, nie wojnie domowej, a wojnie dwóch formacji cywilizacyjnych - chrześcijaństwa i islamu, rozpętanej przez ekspansywny i agresywny islam, który okazać może się jedynie narzędziem!

To może być zakulisowa strategia polityczna, a mówił o tym już w XIX wieku amerykański mason, Albert Pike. A któż to? Albertowi Pike’owi  przypisuje się opracowanie w latach 1859 - 1871 planu dla trzech wojen światowych, a także co najmniej dwóch wielkich rewolucji (bolszewicka, nazistowska), po których miał zapanować "Nowy Porządek Świata". A teraz cytata z Pike: "Trzecia Wojna Światowa musi się rozpocząć od przewagi różnic spowodowanych przez agentury Illuminati pomiędzy politycznymi Syjonistami oraz liderami Świata Islamu. Owa wojna musi być prowadzona w taki sposób, że Islam (Islamski Świat Arabski) oraz polityczny Syjonizm (Państwo Izrael) wzajemnie się zniszczą... Wypuścimy nihilistów oraz ateistów oraz sprowokujemy niezwykły socjalny kataklizm, który w całym tym horrorze wykaże jasno i dobitnie narodom efekty absolutnego ateizmu, pochodzenie zdziczenia i najbardziej krwawe orgie”. Bez komentarza. Można rzec – nie ma dymu, bez ognia!

To jest domniemana strategia, bowiem nikt głośno nie mówi o "zniszczeniu wielkich religii w wojnie islamu z chrześcijaństwem", ale "trzoda nie wie, co czynić będzie pasterz". Pamiętajmy, że to amerykańska interwencja zbrojna na Bliskim Wschodzie i w Afryce Północnej (zniszczenie kwitnącej gospodarczo Libii!) wywołała wielką lawinę imigrancką rzesz islamskich do Europy! Amerykanom może zależeć na osłabieniu, nawet cywilizacyjnym upadku Europy, ale dlaczego Europejka, pani kanclerz Merkel, zaprasza Konia Trojańskiego Islamu do rodzimej Europy, a Bruksela w trybie "nakazowo-rozdzielczym" żąda rozmieszczenia wykonawców hidżry we wszystkich krajach unijnych, ponoć "solidarnie", co?  Zdrada, czy głupota? To są zakulisowe mechanizmy działania "rzeczywistych sterników sceny politycznej", banksterów, kompleksów militarnych i wielkich koncernów, a od czasu do czasu wyciekają informacje o ich podłych działaniach do strefy publicznej. Jednak nikt nie wyłożył "na tacy" pełnej wiedzy o tym politycznym procederze. Zatem strategia NWO jest faktem, ale jej mechanizmy są wielotorowe, często przerażające i niejawne, więc stwierdzenie, iż "islamizacja Europy" jest tym narzędziem, to jeno hipoteza, jednak wielce realna!

Dlaczego, więc "prawdziwi koraniści" są w tym dziele wspierani przez „odrealnionych”, a właściwie otumanionych ideą multikulti i marksizmu kulturowego aktywistów na wysokich szczeblach politycznych, co? Czy to osoby ideologicznie zaślepione, nie zdające sobie sprawy z realiów, majce czelność udzielać „moralnych pouczeń”, czy wykonawcy zakulisowych zleceń? Wiemy, że są to ludzie, zwani przez Lenina „pożytecznymi idiotami”, wywodzący się z kręgu Kościoła, fundacji lewackich i polityki uprawianej przez potomków lewackich aktywistów, tych "wychowanych ideowo" za sowiecki pieniądze przez KGB w czasie Rewolucji Kontrkulturowej ’68 w XX wieku, której "marksistowskie żniwa" zbieramy dzisiaj! Pamiętajmy, że nie ma przyjmowania "uchodźców z obszarów wojny", jest wprowadzenie do Europy Konia Trojańskiego Islamu, nawet jeśli chór "poprawnych politycznie" idiotów (łotrów?) śpiewa "humanitarne pieśni". Tu chodzi o być, lub nie być Europy, o ciągłości jej łacińsko-chrześcijańskiej cywilizacji, o nasze, ludzkie biologiczne i duchowe bezpieczeństwo, a nie o urzędnicze przydziały "pogłowia imigrantów"... Kto ma uszy do słuchania, usłyszy, a kto kocha bajki, kocha wieści z Brukselki, Nowoczerskiej i zawartość ideową KODchodów, niech zakłada „podpaskę szahida” i dobrowolnie detonuje się w imię Koranu, w imię ekumenizmu i humanitaryzmu, w imię debilizmu samobójcy, aby trafić do cudownej strefy „Baśni Tysiąca i jednej nocy”. Al-Salal alaikum!

 

3. Komentarz poetycki autora, gdyż jest coś, co daje siłę i światło poezji – jej niezłomność wobec misji słowa, jego zmagań o samopoznanie i jego sakralnej mocy w zbliżaniu do prawdy, ludzkiej prawdy, bowiem Prawda Absolutna, to wizja Absolutu, niedosiężna dla naszego umysłu, zwłaszcza w czasach, kiedy ez słowa zrobiono wydmuszkę sensu, dziwkę polityki i ekonomii, zamknięto w więzieniu fałszu, tak…

 

  Rumi płacze nad Koranem

 

Perski poeta Rumi płacze

Przebudził się i szuka prawdy

Otworzył Koran, patrzy na surę

„Chwytajcie i zabijajcie ich

Gdziekolwiek ich napotkacie

My wam dajemy nad nimi

Władzę jawną”

Perski poeta Rumi płacze

Jego serce staje się mgłą wieczoru

Jego usta łkają w bólu zdradzonego

Jego dusza wyrosła

Jak kwiat cudownej wonności

Z zatrutego drzewa islamu

Z kłębowiska węży

Wyfrunął jego gołąb pokoju…

 Perski poeta Rumi płacze

Zamknął Koran, nie czyta

Widzi oczyma duszy

Stalowe szatańskie wersety

Widzi morze kwi

Słyszy szlochy i spazmy męki

„To nie wy ich zabijaliście,

Lecz Allah ich zabijał”

Perski poeta Rumi płacze

Widzi Europę pod zieloną flagą

Widzi dym, słyszy detonacje

To nowy świat

To islam wcielony

Miecz szariatu ścina krzyż…

Perski poeta Rumi płacze

Zasnął w ogrodzie

Oazie duchowego piękna

Obudził się w piekle.

                    *

3 września 2015 roku   AntoniK

    

 

     Stul pysk

 

Stul pysk matole

Pustosłowny krzykaczu

Fundamentalny ślepcze

W twoim śnie

Armie jedynego boga

Kroczą przez pustynię

Ludzkiego strachu

Skurczów jelit

I złotoustej pychy

Elohim wiodący lud wybrany

Wycina w pień narody

Nazarejczyk przybity

Do krzyża historii

Rozlepia krwawy horyzont

Oświecony pod figowcem

Przemawia ustami

Sprzedawcy hamburgerów

Na czarnym kamieniu

Leżą ścięte głowy

Kwiaty świętej wojny

Rozerwany z giaurami

Obejmuje hurysy w Raju

Obecność boga

W teatrze człowieka

Ślepe pożądanie dobra

Biletu do nieba

Sieje zło, rodzi cierpienie

Stul zatem pysk

Otwórz oczy

Rozwarta księga objawień

Zaprasza hieroglifem chmur

Rykiem oceanów

Rytmicznym szeptem krwi

Czytaj i wzrastaj

W niebiosa duszy

Niepokalane słowem

I stul pysk.

                 *

 13 czerwca 1996 r.              Antoni Kozłowski vel Wilk Miejski

Publicysta, poetą bywa, scenarzysta, satyryk radykalny, performer, fotograf i malarz. Humanista prywatnego sznytu, bez dyplomów, członek SDP. Od lat żyje w osobnej strefie dążenia do ludzkiej prawdy (czym jest Prawda?) poprzez dialog i introspekcję. Niezależny opozycjonista czasów PRL, inwalida po represjach komuszych. Mentalnie krzepki, czynny twórczo, uzależniony od życia, jako bezcennej przygody poznawczej, ale fizycznie - wrak życiowy. Pomimo tego - rasowy Trikster, szyderczo portretujący zło, poszukujący wytrwale dobra w wymiarze prywatnym i Ojczyzny Solidarnej. Patriota i obywatel, gardzi politycznym szambem i aktywnością "replik targowiczan" w starciu z "ministrantami" w spektaklu nad Wisłą. Współzałożyciel stowarzyszenia "Nasz Polski Dom", działającego na rzecz kultury polskiej i wsparcia potrzebujących... I tyle, aż tyle! Resztę pożarły gile, a koszatniczki schowały do piczki, o rety, minarety!

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze

Inne tematy w dziale Kultura