Trzeba rękami i nogami bić się o autonomię głowy.
Stanisław Jerzy Lec
Człowiek rozwija się intelektualnie wtedy,
gdy we własnych oczach głupieje.
Michał Jankiewicz
Tak człowieku, w płci garnitur wtłoczony
Stemplem wyznania i gazetowej bździny skatalogowany
Wart jesteś wiele, cenniejszyś, niż złoto i brylanty…
To nic, że wszędzie pełno pochwały przedmiotów
Tyś jest jedynym sednem rzeczy tego świata
I nic to, że o tobie nie mówią w telewizorze
Bo tam bełkot wokół politycznej gnojowicy
Tam nogi i głowy odrąbane, spalone domy i twarze-maski
Tam tylko sabat mocy ekonomii i słabości uczucia
Tam nieustanny proceder zaćmienia twej przyrodzonej świadomości
Twej pozycji wertykalnej obserwatora zjawisk światowych
Tam katafalk wiedzy i kurnik świadomości horyzontalnej
Tam łoże uśpionej tęsknoty za polem, lasem, morzem, kosmosem...
Zaprawdę, powiadam ci, jako rebeliant psiego porządku
Od dwóch tysięcy nie zmienionego, grobu człowieczeństwa
Wyjdź przed dom, zachwyć się światłem słonecznym
Obserwuj, że lato inne jest od zimy i jesieni, nawet wiosny
Weź w ramiona córkę, brata, żonę, kochankę, drzewo, kota
Sraj radośnie na spektakl wrednej nierzeczywistości
Rozpoznaj Matrix, bo on jest treścią życia ogłupionych
Gardź z duszy serca atrapą życia mam podle przyrządzoną…
Ty jesteś jedyną miarą rzeczy świata tego
Tyś jeden masz władzę powoływać niebo i piekło
Tobie dana jest moc nadawania życiu sensu i znaczenia żyznej pustce
I ty masz zdolność tworzenia światów, bogów, mitów, legend i poezji
Która biegle wytłumaczy szarość dni i stalowość błękitu nieba…
A jeśli tego nie wiesz, jeśliś uśpiony i w marność opakowany
To słuchaj, ja ci to mówię, poeta, zakała świata i dzwonek alarmowy
U drzwi twoich zainstalowany, bez władzy pozwolenia...
Ja ci o pułapce na ludzi opowiadam, w formę eposu układam
Bom powołany do tego, a z mocy „ich” nadania - jam poeta przeklęty
Razem nam do nieba bliżej, osobno nasze miejsce tylko w piekle
Rozproszeni jesteśmy trzodą na celowniku Molocha w garniturze…
Budujmy świadomie teatr naszego świata, nasz dom ludzki
Starajmy się mówić i tworzyć w prawdzie i nadziei zwycięstwa
Bo nasza jest moc tworzenia światów prawdziwych
Nasza jest tęsknota za życiem w kostiumie rzeczywistości...
Niech tedy szczezną manipulatorzy, zjadacze gówna, polityczne kundle
Nasze jest królestwo prawdy i zadrugi, czyny godne i słowa, jak grom
A ich marna i przeklęta pamięć - niechaj łajnem spłynie w ścieki! HOWGH
*
Wrzeszcz, 15 lipca 2008 roku AntoniK
Publicysta, poetą bywa, scenarzysta, satyryk radykalny, performer, fotograf i malarz. Humanista prywatnego sznytu, bez dyplomów, członek SDP. Od lat żyje w osobnej strefie dążenia do ludzkiej prawdy (czym jest Prawda?) poprzez dialog i introspekcję. Niezależny opozycjonista czasów PRL, inwalida po represjach komuszych. Mentalnie krzepki, czynny twórczo, uzależniony od życia, jako bezcennej przygody poznawczej, ale fizycznie - wrak życiowy. Pomimo tego - rasowy Trikster, szyderczo portretujący zło, poszukujący wytrwale dobra w wymiarze prywatnym i Ojczyzny Solidarnej. Patriota i obywatel, gardzi politycznym szambem i aktywnością "replik targowiczan" w starciu z "ministrantami" w spektaklu nad Wisłą. Współzałożyciel stowarzyszenia "Nasz Polski Dom", działającego na rzecz kultury polskiej i wsparcia potrzebujących... I tyle, aż tyle! Resztę pożarły gile, a koszatniczki schowały do piczki, o rety, minarety!
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Kultura