Życie ludzkie bez regulaminu
jest ja parowóz bez węgla!
Pietka, adiutant Czapajewa
l. Regulamin szkoły życia dla młodzieży, starców i śpiących rycerzy
A. Życie jest piękne, a śmierć niemodna i kościotwórcza, nawet w okolicy Skórcza, bo w okolicy Bogatyni przybiera twarz świni.
B. Wszyscy żywi muszą uczęszczać do szkoły, gdyż poza szkołą nie ma zbawienia, w wiedzę wstąpienia i namaszczenia półkul mózgowych unikalnym olejem sapiencjalnym o smaku cytrynowym.
C. Martwi zwolnieni są z obowiązku szkolnego, lecz nakłada się na nich obowiązek zapełniania urn i warszawskich Powązek.
D. Nauka w szkole życia opiera się na wielofunkcyjnym rozwoju form białkowych na bazie wirusa DNA, a także opiera się o absurd, tudzież o ścianę, po pijaku widząc mamę.
E. Kształcenie wszelkich przejawów życia odbywa się w formie percepcji usznej wiedzy tajemnej przez uczniów, a emitowanej z jamy gębowej nauczyciela życia, czyli bacalar vitae, wymię ojca i nazwiska matki, która pierze dzieciom gatki i rozpędza chmury przy pomocy cenzury.
F. Rok szkoły życia dzieli się na dwa semestry: doczesny i wieczny. Podczas doczesnego przyswaja się zasady i kwasy, a także wędzi bezglutenowe kiełbasy, zaś w semestrze wiecznym jeździ się po obwodzie spodka na solarnych wrotkach i gra na organach płciowych w Totolotka.
G. Każdy semestr kończy się wystawieniem ocen do wiatru przez nauczyciela i jeśli zostaną zwiane na południe, wtedy słonko świeci cudnie, a jeśli ku północy, wtedy węgorz strzela z procy.
H. Zasady oceniania uczniów i nieuków ustala stara niania w towarzystwie Wolnomularzy i szybkobiegaczy, którzy cenią odór klaczy.
I. Promocję na wyższy semestr otrzymują uczniowie, którzy piją mleko krowie, a także uczennice, które mają cyce jak donice i IQ generała Powella, który z gumy do Saddama strzela.
J. Ukończenie szkoły życia związane jest ze zdaniem egzaminu z biosyntezy białka, bielenia czarnego podniebienia, filtracji uryny i przemiany materii w duży talerz mizerii. Inne wyniki są nie do przyjęcia na główkę przez pana Zagłobę i Małego Księcia.
K. Po skończeniu szkoły życia można rozpocząć studia na uniwersytecie witrażu lub hodować boczniaka w garażu, także w ostateczności być młodym do późnej starości. Amen.
2. Regulamin ucznia czarnoksiężnika
A. Uczeń czarnoksiężnika ma prawo rzucać w Księżyc buławą, sprawiać czary we wnętrzu gitary, łowić leszcze wieńcierzem i dysputy toczyć z jeżem.
B. Uczennica czarnoksiężnika może pleść sandały z łyka albo przepyszne bzdury na zboczu ebonitowej góry, a także zbierać maliny i chować je do waginy.
C. Uczeń i uczennica czarnoksiężnika musi dbać o poszanowanie godności własnej i skarpety zbyt ciasnej, a przede wszystkim dbać o siłę ducha, nawet jeśli brzęczy mucha i do cyrku walą pioruny za sprawą Waruny.
D. Czarnoksiężnik, który naucza grono młodzieży dbać musi o czystość odzieży, wysokość czoła w pobliżu kościoła, nosić brodę do ziemi i dzielić się z duchami pieczonymi truflami.
E. Inicjatywy społeczne i obywatelskie, jeśli mają inspiracje diabelskie, są niedozwolone dla adeptów czarnoksięstwa, chyba, że chodzi o spowiedź wieloryba i donoszenie na SB kaszy dla chorego Aga Paszy.
F. Uczestnictwo uczniów czarnoksiężnika w zajęciach pozaszkolnych wymaga zgody kapitana Achaba i zaświadczenia, że jest w ciąży matka Ziemia, a wtedy mogą z ochotą zamieniać karbid w złoto i oblicze ziemi okrzemkowej w okolicy Wólki Głodowej.
G. Zdolni uczniowie mogą uprawiać sporty cielesne i dbać o życie doczesne poprzez następujące formy ruchowej rekreacji i spontanicznej ejakulacji: bieg przez kotki, zwłaszcza perskie, rzut młotem parowym w kościół pod wezwaniem do sądu przez sześć wielbłądów oraz skok w bok, kiedy ogniem zieje smok a ciotka Marta jest dobrze podtarta.
H. Po skończonym kursie wiedzy o wzroście gruszy na miedzy i emisji ektoplazmy z nosa starego gazdy, uczniowie otrzymują dyplom czarnoksięski, który zdobi członek żeński i symbol oświecenia w postaci krowiego wymienia.
I. Uczniowie z dyplomem mogą stać pod balkonem, a także na ulicy Czterech Wiatrów podrywać pijanych kaprów i w Kaplicy Zygmuntowskiej konstruować z brusznic wioskę. Om.
3. Regulamin ewakuacji szkoły baletowej
A. Szkolę baletową ewakuujemy, kiedy się Wisła pali, a rusek z armat w ratusz wali, zaś młodzież, niestety, z konopi kręci piruety.
B. Przy ewakuacji szkoły nie mogą uczestniczyć matoły, a jedynie śmigłe rydze, kobity z najdalszej orbity i chłopi ze wsi Wdzydze.
C. Podczas ewakuacji uczniowie mogą uczestniczyć w kolacji, wrzucać żołędzie w Jezioro Łabędzie, a uczennice mogą nago wycierać tablice.
D. Zasadą naczelną sprawnej ewakuacji jest nie ulegać panice i nie skakać z dachu na ulicę, nie uczyć psa tańczyć na dwa paux, a jedynie toczyć po schodach w społecznym czynie rzymskokatolicką dynię.
E. W przypadku, gdy pozostanie w ewakuowanej szkole drugie śniadanie, dwa globusy, surdut kusy, organy płciowe i piece chlebowe, wtedy w dużym kolektywie należy żuć sosnowe igliwie i odmawiać modlitwy do Marii Sanny, która karpie łowi z wanny.
F. Po zakończonej ewakuacji grono pedagogiczne i młodzież posiadająca fizjonomię zająca śpiewa pieśni masowe, przesłuchuje śniętą głowę, gra w szachy i depiluje pachy.
G. Szkoła baletowa po ewakuacji nie może przybrać kształtu ubikacji, nie może być wiecznie krzywa, a za to może być nobliwa, a w swej formie istotnej może zażywać kąpieli błotnej i uprawiać taniec św. Witta, co wielbłąda za jaja chwyta i tak długo trzyma, aż przyjdzie zima. Amon Ra, czadu z nieba da, oj da, da, na.
*
Antoni Kozłowski vel AntoniK, Wilk Miejski, Kozioł, Tu Roń, Szampan Słowa i Myśli Wy.
Publicysta, poetą bywa, scenarzysta, satyryk radykalny, performer, fotograf i malarz. Humanista prywatnego sznytu, bez dyplomów, członek SDP. Od lat żyje w osobnej strefie dążenia do ludzkiej prawdy (czym jest Prawda?) poprzez dialog i introspekcję. Niezależny opozycjonista czasów PRL, inwalida po represjach komuszych. Mentalnie krzepki, czynny twórczo, uzależniony od życia, jako bezcennej przygody poznawczej, ale fizycznie - wrak życiowy. Pomimo tego - rasowy Trikster, szyderczo portretujący zło, poszukujący wytrwale dobra w wymiarze prywatnym i Ojczyzny Solidarnej. Patriota i obywatel, gardzi politycznym szambem i aktywnością "replik targowiczan" w starciu z "ministrantami" w spektaklu nad Wisłą. Współzałożyciel stowarzyszenia "Nasz Polski Dom", działającego na rzecz kultury polskiej i wsparcia potrzebujących... I tyle, aż tyle! Resztę pożarły gile, a koszatniczki schowały do piczki, o rety, minarety!
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Rozmaitości