Są czyny i postawy, które swą podłością i zbydlęceniem, pozbawiają się szansy na rozpatrywanie ich w kategoriach ludzkich, zatem takie czyny należy traktować jako efekt „toksycznego oddziaływania mentalnych odchodów” i redukcję świadomości u owych delikwentów, a więc poddawać zjawisko "mentalnej asenizacji", czyli odpowiedniej „semantycznej obróbce degradacyjnej” w formie pamfletów i innych form absurdalno-surrealnej ekspresji werbalnej, tako rzecze Zenek Szustra...
AntoniK
Nieznane wydarzenia z okresu stanu pomrocznego WRON w/g Gala Berolina opracował AntoniK
- W czasie demonstracji ulicznej w Wieliczce przeciw wprowadzeniu stanu wojennego do VII-ligowej drużyny piłkarskiej “Wymiona Jazona” z Płońska, 89 letni napastnik drużyny strzelił z procy do komisarza Poirot, ale chybił i trafił w zamaskowany odbyt gen. Kiszczaka umieszczony na wystawie antykwariatu książki telefonicznej w sąsiedniej Bochni. Na skutek nieoczekiwanej penetracji analnej ważna figura WRON-y szczytowała i wydała chaotyczny rozkaz strzelania z torby po cukrze do drużyny kopijników bawarskich atakujących belweder w Kłobucku. Badania etnograficzne stwierdziły, iż na jego terenie internowano wielkiego naukowca pochodzenia eskimoskiego, który ogłosił teorię, iż człowiek z SBckich ekskrementów ulepiony pochodzi od małpy, zaś człowiek z marmuru pochodzi od boga Waruny i połyka kuliste pioruny. W konsekwencji udaremnionego szturmu naukowiec został ocalony przed niechybnym gwałtem i miał wielkie zasługi na polu chwały LWP, które to spaliło się ze wstydu na widok jelenia karibu.
- Podczas internowania czołowego działacza śląskiego OPZZ infiltrowanego, Brunona Grudy, znany zomowsko-esbecki zespół bigbeatowy “Łubudu Małpoludu”, trenowany w czynie aspołecznym przez kulturalno-obierkowego płk. Bambułę, kulturystę wojenno-stanowego, w dementię posażnego, wykrył w mieszkaniu zatwardziałego wroga ludu malezyjskiego zamaskowane wejście do piekła. Zdumieni stróżowie porządku domu publicznego zobaczyli na własne oczy w otwartych wrotach piekła, jak gen. Jaruzelski i gensek Breżniew otrzymywali na audiencji u Belzebuba nowe wkładki krzemowe do mózgów z planem stanu wojennego opracowanym przez Babcię Władzię, wytrawnego agenta piekieł na ziemi. Działacz związkowy za ujawnienie wglądu w spiskową teorię dziejów zamieniony został w azbestową latarnię ogrodową, zaś nieopatrzni interwenci otrzymali szansę pozytywnego wykazania się i przetransformowani zostali w koksowniki, które płomiennie stanęły na straży wartości muzułmańskich i psa cywila, co ORMOwcom czas umila. Zaś wejście do piekła posypano cukrem-pudrem, po czym zmieniono w anus mundi i otoczono złą sławą wyczesaną z ektoplazmy gen. Kiszczaka zauważonej podczas depilacji NRDowskiego serdaka.
- Na pokładzie sowieckiego okrętu desantowego, który sposobił się do inwazji portu w Oranie, a odbywającego w grudniu 1981 roku ćwiczenia aerobik na akwenie wodnym Zatoki Gdańskiej, odbył się bankiet z udziałem ważnych osobistości z historii PRL i ZSRR ku chwale szaletu na wysokiej skale, a jak twierdzą niektórzy w celu udaremnienia Pustynnej Burzy. Wzięły w nim udział następujące kreatury ulepione z ektoplazmy marabuta i napędzane wódką, kawiorem i ziemniakami: Mołotow, Budionny, Czapajew, Kamieniew, Zinowiew, Bucharin, Trocki, Radek, Krupska, Rasputin i Batu Chan, jako gość nadzwyczajny, zastępujący dotkniętego atakiem choroby św. Witta tow. Stalina. Stronę działaczy znad Wisły, którym mózgi w stajni skisły, reprezentowali: generałowie Oliwa, Baryła, Hermaszewski, strzelcy piesi: Berman, Radkiewicz, Bristigerowa, Ochab, a także działacze społeczni: Siwak, Gomułka, Moczar, Cyrankiewicz, Mały Władzio i Rumcajs, zaś Jaruzelskiego zastąpił pies stróżujący moskiewski. Podczas bankietu, który przeszedł do historii przemiany materii i mentalnej mizerii w UBkistanie oraz sąsiedniej Obłasti Kaliningradskoj, takoż odległej, lecz zaprzyjaźnionej Transylwanii, spożyto 100 ton kartofli, 40 ton kiełbasy stolcowej, 20 ton kapusty pekińskiej, 13 ton cynaderek z darów akuszerek, 2,5 tony ptasiego móżdżku i wypito 312 hl. wódki w aerozolu, którą zebrał chłop na polu. Rekord nie trafił do księgi Guinesa, bowiem wystrzelił go na orbitę Neptuna ślepy marynarz Wakulińczuk, myśląc, iż pod wpływem grogu maca dziwkę na rogu. Jednak rykoszetem trafił w wątłusza i wywołał tym stan plemienny w Rodzinie Mansona i radość Kiszczaka widzącego praptaka, jak zapładnia oddział ZOMO na pokładzie Nostromo.
- Wólka Węglowa. W pobliżu tej miejscowości w dniu 13 grudnia 1981 roku miał miejsce ostatni rzut dywersyjny stonki na polskie pola z imperialistycznych samolotów. Świadek owego wydarzenia, Wiesław Kompost, dostrzegł czarną chmurę insektów o kształcie nerki oposa, która oderwała się od wrażego samolotu, nabyła w sklepie gminnym kilogram pasztetowej i wino owocowe "Kwiat Jabłoni", po czym skierowała się na kurs przysposobienia rolniczego i dopiero cynicznie skorzystawszy z przywilejów świadczonych przez ludowe państwo, opadła na pole i rozpełzła się pod postacią Żuka Colorado, nawet na plastikową skałę Corcovado w Laponii. Przerażony rolnik Wiesław K. pobiegł do kościoła dać na mszę, ale na skutek namacalnej i natrętnej ciemności żył do późnej starości. Ale nie próżnowała Inspekcja Robotniczo-ORMOwska wysłana na zwiady do fabryki czekolady, która to wyprowadza w pole kakao w rosole, dokonała czujnej interwencji w niecną misję Żuka Colorado w kraju dumy SBckiej i cieczki suki sowieckiej. Czujna inspekcja ludowo-krawężnikowa dobyła tedy miecza z Biecza i zlikwidowała wraże insekty, które zaległy w polu, zaś ZOMOwskie oddziały mężnie z nimi spółkowały. Wzbudziło to podziw działaczy gender z Mezopotamii, którzy zawsze do stalowych drwali popęd wielki odczuwali.
- Jak donosi agencja polskojęzyczna Pust Wsiegda Budiet Stalin i Gitler podczas prób pohańbienia pamięci ludzkiej i obyczaju Europy Cywilizowanej poprzez masowo wydalane na ulice miast i WSI KODchody defekowane przez bankstera Sorosta Analnego i Rodzimych Frustratów Politycznych, Szczecinę i Petrusia, głosem wyborczym odseparowanych od koryta i chlewu z żyrandolem, doszło do starcia owych psubratów z krwiożerczymi Siepaczami Kaczystowskimi w dniu 13 grudnia AD 2016. Na skutek owych starć odnotowano ofiary na tacę, ofiary zawszenia, takoż na wiarę w czarnego luda i na wszelki wypadek, kiedy zasnął dziadek Władek, ale nie koniecznie wiecznie. Podstępni Siepacze Kaczystowscy uzbrojeni w miotacze zamrożonego kału, wyrzutnie zgniłych jaj, ręczne granaty pomidorowe z Pampeluny i miotacze uryny skunksa zadały ciosy poniżej pasa i rozumu ciernika wielkim bohaterom Psubracji – Jeliciarzowi i Jaruzelowi, którzy na transparentach KODchodów byli jak mumia Lenina - wiecznie krzywi. Te wiekopomne wydarzenia opisała dla pomrocznych ciocia Gienia, która widziała naocznie, jak Szczecina obłapiał Gagarina, zaś Amnezja Bolland malowała ochrą płody na progu wiejskiej gospody. Dodajmy, iż ciocia Gienia, to miłośniczka welonek i pancernych podomek, oralistka bohaterów sceny hip-chłop i wielka orędowniczka mosiężnego króliczka. AMON, zresztą RA, po zaworach durniom da, oj da, da, naaa!
W duchu komuszej i genderowskiej asenizacji - AntoniK
Publicysta, poetą bywa, scenarzysta, satyryk radykalny, performer, fotograf i malarz. Humanista prywatnego sznytu, bez dyplomów, członek SDP. Od lat żyje w osobnej strefie dążenia do ludzkiej prawdy (czym jest Prawda?) poprzez dialog i introspekcję. Niezależny opozycjonista czasów PRL, inwalida po represjach komuszych. Mentalnie krzepki, czynny twórczo, uzależniony od życia, jako bezcennej przygody poznawczej, ale fizycznie - wrak życiowy. Pomimo tego - rasowy Trikster, szyderczo portretujący zło, poszukujący wytrwale dobra w wymiarze prywatnym i Ojczyzny Solidarnej. Patriota i obywatel, gardzi politycznym szambem i aktywnością "replik targowiczan" w starciu z "ministrantami" w spektaklu nad Wisłą. Współzałożyciel stowarzyszenia "Nasz Polski Dom", działającego na rzecz kultury polskiej i wsparcia potrzebujących... I tyle, aż tyle! Resztę pożarły gile, a koszatniczki schowały do piczki, o rety, minarety!
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Kultura