Powiem nieskromnie, przewidziałem wynik wyborów w Donaldowie, ale to nie zupełnie tak było. Prognozowałem na podstawie analiz prof. Lichtmana, a także per analogiam, czyli w odniesieniu do strategii "łże-mediów" i sił "poprawności politycznej" w Polsce, które prognozowały zwycięstwo Komorowskiego, uwikłanego w mafijną strukturę WSI i wielkie, finansowe malwersacje fundacji Pro Civili, obnażone i upublicznione przez dziennikarza śledczego, Pana Sumlińskiego, ale przecież Komorowski był elementem strategii polskiej dyspozycyjności i realizacji obcego interesu, także intersu "mafii politycznej III RP", a więc Duda był "zlewem na inwektywy" i "błaznem" bezkarnie ośmieszanym przez celebrytów i "Gajzetę Wybiórczą", cynicznych tropicieli "mowy nienawiści". Jednak strategia "antykomor", ścieżka rozumu, wyboru mniejszego zła, sprawiła, że wygrała demokracja, głos ludu, a Duda, nie "charyzmatyk i mąż opatrznościowy", a sprawny polityk i kulturalny Polak, uwolnił Polskę od wizji "państwa istniejącego teoretycznie", tak...
Wbrew mediom realizującym "świadomościową urawniłowkę", wedle zasad marksizmu kulturowego, medialnego Matrixu, podobnie jak w Polsce w czerwcu AD 2015, pomimo fali nagonki "mediów establiszmentowych", kłamstw statystycznych i szyderstw prezydentem został Andrzej Duda, który wygrał głosami młodego pokolenia, a nie jak chcieliby "poprawniacy" - "wsi polskiej", tak teraz, w podobnej atmosferze medialnej nagonki w USA, wygrał Donald Trump, prawicowiec, konserwatysta, nacjonalista, także przeciwnik genderyzacji i multikultizacji Ameryki, obrońca wartości chrześcijańskich i życia ludzkiego, a przypomnieć należy, że UAS, to najbardziej religijny, statystycznie, kraj świata! Zatem Donald Trump, to pogromca "łże-mediów" i ciemnych sił projektu NWO, czyli amerykański odpowiednik naszego Andrzeja Dudy, człowiek na celowniku "poprawności", osoba, wedle mej optyki, reperezentująca "mniejsze zło" w obliczu zła wielkiego, zła politycznego projektu Bilderbergów w retorycznym przebraniu Pani Hilary, zatem "światowego gułagu" zorganizowanego wedle darwinowskich i genderowskich "mechanizmów społecznych", czyli antyspołecznych i niszczących fundament rodziny i ludzką kulturę, tak!
Demokracja, to model państwa, na pewno nie doskonały, a oddający decyzję w sprawie obsady stanowisk rządowych obywatelom. Trump wygrał sprawnie, choć nie na najwyższym poziomie kultury argumentacji i kompromitacji rywalki, przeprowadzone zapewnie uczciwie wybory. Wygrał i to wyraźnie, bowiem stosunkiem głosów elektorskich 289 do 218 na swą korzyść. Choć "łże-media" lewackie, a działające w interesie "szarych eminencji", czyli korporacji i stowarzyszeń globalizacyjnych, sił spoza sceny politycznej, ewidentnie były przeciwko jego kandydaturze, szydziły z jego "głupkowatości", a gloryfikowały Panią Hilary, osobę "umoczoną" w wielu aferach, zakulisowo wspieraną przez bankstera Sorosa, człowieka generującego ZŁO w wielu karajach świata (teraz - Ukraina!), to Amerykanie zadecydowali, a nie medialny Matrix, kto będzie ich prezydentem! Zatem demokracja, wbrew krzykom lewackich mediów, wygrała, wygrał człowiek spoza establiszmentu, amator-idealista, ale patriota, wygrał głosami ludzi nie zaczadzonych propagandowo!
Demokracja przegrała raczej w Austrii, gdzie konieczna jest powtórka wyborów prezydenckich, okazało się bowiem, że lewacko-ekologiczny zwycięzca wygrał minimalnie z niechcianym przez "autorytety" kandydatem prawicy, ale tylko dzięki fałszerstwom w kilku okręgach! Po zwycięstwie PiS w jesiennych wyborach AD 2015 natychmiast, jak z podziemi, pojawił się dobrze zorganizowany KOD, finansowany przez bankstera Sorosa (udowodnione, bezdyskusyjne!), który nie bronił i nie broni "zagrożonej demokracji", bowiem KODchody broniły interesu obcych sił politycznych i odsuniętej od władzy grupki oszustów i malwersantów z PO i PSL, twórców "państwa istniejącego teoretycznie". Zatem jak to nazwać? Właśnie tak: to zamach na demokrację w imię "poprawnej politycznie" nowoczesności w duchu marksizmu kulturowego i "szlachetnych" idei gender i multi kulti, mechanizmów rozmywania tożsamości ludzkiej! Zaś nagonka na Polskę, rzekome "zagrożenie demokracji", to kontratak owej "poprawności politycznej", zewnętrznej i krajowej, kpina z prawdziwej demokracji, czyli woli ludu, a nie gloryfikacji pederastów, prawa zdurniałych, wygodnickich kobiet do skrobanek, czyli zabójstw istot ludzkich! Demokracja, to na pewno nie przyjmowanie muzułmanów "pod dyktando unijne", którzy nie chcą do Polski, uciekają z Litwy, a z założenia prowadzą hidżrę (wojnę przez zasiedlenie) ze światem "giaurów", a którzy sami niszczą swą ludzką tożsamość, degradują się kulturowo do "mas konsumenckich", o zgrozo, tak!
Reasumując, amerykański Duda, czyli Trump, reprezentuje siły konserwatywne i chrześcijański świat wartości, ale także - interes klasy biznesmenów i producentów, a nie farmerów i zadłużonych obywateli, a więc to nie "rewolucja społeczna" i generalna zmiana politycznego kursu, ale odstąpienia, zapewna na czas jakiś, od idei zamiany świata na "polityczny gułag" i transformacja obywateli w "masę konsumencką", zaś terror "poprawności" i Matrixu mediów doznał klęski, rozum publiczny nie dał się wyprowadzić w pole, ale to "odłożona egzekucja", bowiem ta porażka doprowadzi do większej konsolidacji sił establiszmentu, decydentów światowej polityki prowadzonej zza kulis. Nie chcę krakać, ale pamiętajmy, że prezydent John Kennedy, człowiek nie związany z establiszmentem i przeciwstawiający się zadłużaniu państwa w prywatnej(!!!) Federalnej Rezerwie Walutowej, zapłacił za swe "nieprofesjonalne" działanie, czyli prawe, samodzielne i zgodne z racją stanu, tragicznie, czyli życiem! I tu nie chcę, nie prognozuję analogii, widzę jedynie zagrożenie, ale także Trumpa na urzędzie do końca kadencji, choć zapewne jakaś amerykańska mutacja KODchodów będzie go nękała za "łamanie demokracji", bo to hasło dyżurne wwszelkiej maści "poprawniaków", tak!
Pożyjemy, zobaczymy, oby w czasie przekraczania granic USA bez wiz, w czasie wzrostu gospodarczego, dekomunizacji struktur państwa i niezależnej polityki imigracyjnej w Polsce, budowy silnego Międzymorza, siły politycznej w Europie, które zrównoważy dominację "unijnych równiejszych" paktujących z Rosją, a wszystkim tym procesom nie przeszkodzi Donald Trump, Prezydent USA, sojusznika Polski, nawet, jeśli nie będzie tylko "tropił łamanie demokracji w Polsce i na Węgrzech", co czynił Bill Clinton podczas kampanii wyborczej, a Trump spotykał się z Kongresem Polonii Amerykańskiej, a jedynie dotrzyma wyborczych obietnic w stosunku do Polski i Polaków! Jako człowiek krytyczny, łagodzę swą pierwotną opinię, to nie "piekielna perspektywa", to perspektywa odroczenia światowej "gułagizacji", tak sądzę. Obym się mylił, oby misja Trumpa znaczyła coś więcej, pozytywnie więcej, dla kształtu polityki USA, świata i Polski, oby!
Ps. Czynię jednak uwagę, albowiem nie są to "bracia ksero", aby dodać, żę prócz tego, że łączy ich, Trumpa i Dudę, kreowana przez lewackie "łże-media" wizja ich wyborczej przegranej i realne, bezapelacyjhne zwycięstwo, to dzieli ich wiele: postawa selfmademana w wydaniu Trumpa, zaś Andrzej Duda został wybrany i wylansowany przez Prezesa PiS, ale w porównaniu, był jasny jako ten ministrant na tle plugawego cinkciarza, rabusia z Klarysewa! Jednak mi chodziło o uwypuklenie podobieństwa, aby nie wprost, nie w formiee agitki, wysłać taki komunikat: żyjemy w sferze zorganizowanej, cynicznej dezinformacji, czyli informacyjnie jesteśmy, jak plemniuki w odbycie, tak kolokwialnie, choć to stan rzeczy tragiczny!Zatem czynię to teraz używając trybuny swego forum: Naszym obowiązmiem jest niszczyć Matrix na każdym odcinku świadomego, obywatelskiego życia, żyć w rzeczywistości wysprzątanej z absurdu przez krytyczny umysł, a więc: "bij matrixownika, bij w każdej go postaci, bo to największt twego życie wróg!". Zatem: "bądzmy czujni, jako psowie podwójni". HOWGH!
*
AntoniK
Publicysta, poetą bywa, scenarzysta, satyryk radykalny, performer, fotograf i malarz. Humanista prywatnego sznytu, bez dyplomów, członek SDP. Od lat żyje w osobnej strefie dążenia do ludzkiej prawdy (czym jest Prawda?) poprzez dialog i introspekcję. Niezależny opozycjonista czasów PRL, inwalida po represjach komuszych. Mentalnie krzepki, czynny twórczo, uzależniony od życia, jako bezcennej przygody poznawczej, ale fizycznie - wrak życiowy. Pomimo tego - rasowy Trikster, szyderczo portretujący zło, poszukujący wytrwale dobra w wymiarze prywatnym i Ojczyzny Solidarnej. Patriota i obywatel, gardzi politycznym szambem i aktywnością "replik targowiczan" w starciu z "ministrantami" w spektaklu nad Wisłą. Współzałożyciel stowarzyszenia "Nasz Polski Dom", działającego na rzecz kultury polskiej i wsparcia potrzebujących... I tyle, aż tyle! Resztę pożarły gile, a koszatniczki schowały do piczki, o rety, minarety!
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka