To my jesteśmy Polską!
Człowiek rodzi się nie sobie,
lecz dla swojej ojczyzny.
Andrzj Frycz Modrzewski
To my jesteśmy Polską
Korzeniem piastowskim, chwałą jagiellońską
I jeśli nam mówią, że my naród mały
To tylko czcze gadanie zachodnich kundli
Co Stalinowi w Jałcie nas niecnie sprzedały…
To my jesteśmy Polską!
Wspólnotą wolnych ludzi, solidarnym ludem
A wolność nasza to skarb, zdobyty z trudem
Deptany zaborczym butem, duszony wszawicą komsomolską
Zdobyta wolą i męstwem, nie cudem…
To my jesteśmy Polską!
Nasi dziadowie pisali mężnie historię mieczem i szablą
To oni wrogów wysiekli pod Orszą, Trzcianą, Kłuszynem
Więc bądźmy dziś ich prawą i silną duchem gwardią
I życie nasze spełniajmy, nie pustym słowem, a czynem…
To my jesteśmy Polską!
Nie polityczne chłystki, nie czynownicy państwowi
Lecz my – studenci, robotnicy, poeci, na umyśle zdrowi
Nie w telewizory wpatrzeni, a rzeczywistość szorstką
Dla ojczyzny, nie prywaty zawsze żyć i umrzeć gotowi…
To my jesteśmy Polską!
Żyjący od wieków w Gdańsku, Krakowie, Lwowie, Warszawie
Także w Paryżu, Londynie, Berlinie oddani polskiej sprawie
Pamiętajmy o tym, że ona w nas żyje, w sercu i słowie
A durniom i zawistnikom ta prawda nie mieści się w głowie…
To my jesteśmy Polską!
Czy się to wewnętrznym szkodnikom i wrogom nie podoba
Nie jesteśmy Papugą Europy, ani Chrystusem Narodów
Naszymi bohaterami Zawisza Czarny, Kmicic, Pilecki, także Zagłoba
Jesteśmy Wielkim Narodem, nie plujmy na pamięć grobów…
To my jesteśmy Polską!
Narodem z krwi i ducha, nie trzodą mongolską
I jeśli na co dzień o tym zapominamy
To rządzą mami bezczelnie klerykalne matołki
Lub mendy pospolite, przebiegłe chamy…
To my jesteśmy Polską!
My, spadkobiercy szlacheckiej demokracji, wolności ducha
Nasza Ojczyzna nie rządem stała, a prawem i dobrym obyczajem
Kto dziś słów Reja, Norwida, Mackiewicza, Herberta słucha
Stąd dziś zmarniałym, lecz jutro wskrzeszonym, będziemy krajem…
To my jesteśmy Polską!
Nie marne wypociny pismaków, medialne na godność plwanie
Nic oni zdziałać nie mogą, bo rozum kłamstwo obnaży
Mordy sprzedajnej miernoty znikną na czarnym ekranie
Dziś młodzież się obudziła, a podłość ma pyski, miast twarzy!
*
Gdańsk, 11 listopada 2015 roku AntoniK
Publicysta, poetą bywa, scenarzysta, satyryk radykalny, performer, fotograf i malarz. Humanista prywatnego sznytu, bez dyplomów, członek SDP. Od lat żyje w osobnej strefie dążenia do ludzkiej prawdy (czym jest Prawda?) poprzez dialog i introspekcję. Niezależny opozycjonista czasów PRL, inwalida po represjach komuszych. Mentalnie krzepki, czynny twórczo, uzależniony od życia, jako bezcennej przygody poznawczej, ale fizycznie - wrak życiowy. Pomimo tego - rasowy Trikster, szyderczo portretujący zło, poszukujący wytrwale dobra w wymiarze prywatnym i Ojczyzny Solidarnej. Patriota i obywatel, gardzi politycznym szambem i aktywnością "replik targowiczan" w starciu z "ministrantami" w spektaklu nad Wisłą. Współzałożyciel stowarzyszenia "Nasz Polski Dom", działającego na rzecz kultury polskiej i wsparcia potrzebujących... I tyle, aż tyle! Resztę pożarły gile, a koszatniczki schowały do piczki, o rety, minarety!
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Kultura